Australijski dziennik The Daily Telegraph ujawnił istnienie 15-stronnicowego raportu przygotowanego przez służby specjalne pięciu krajów Zachodu, działające w ramach porozumienia „pięciu oczu” będącego platformą współdziałania i wymiany informacji poufnych informacji i sygnałów wywiadowczych krajów anglosaskich, którego początki datują się jeszcze od czasów II wojny światowej. Jak wynika ze zdobytych informacji władze Chin miały w sposób celowy po to aby „stworzyć w ten sposób zagrożenie dla innych krajów” dezinformować świat w pierwszej fazie pandemii Covid-19. Pekin miał niszczyć dane laboratoryjne świadczące o tym, że wirus może się przemieszczać z człowieka na człowieka, zmuszać do milczenia lekarzy chcących alarmować o tym świat oraz odmawiać udostępniania niezbędnych informacji naukowych o które prosili naukowcy pracujący nad szczepionką. Inne pojawiające się w materiale oskarżenia dotyczą celowego zatrzymania przez chińskie władze informacji o tym, że wirus przenosi się ze zwierzęcia na człowieka, mimo posiadanych informacji o takiej możliwości i przez lata prowadzonych na ten temat badań. W podobny sposób traktowane jest też zaginięcie chińskiego „pacjenta zero”, który miał mieć związki z laboratorium w Wuhan.
Przy okazji w raporcie ujawniono, że jeszcze w 2013 roku grupa chińskich naukowców, nota bene współfinansowana przez rząd Australii, pracujących w laboratorium wirusologicznym w Wuhan, po kierownictwem profesor Shi Zhengli badając odchody nietoperzy w prowincji Yunan odkryła wirus, którego genotyp w 96,2 proc. zgadza się z genotypem koronawirusa wywołującego dzisiejszą pandemię. Już w 2015 roku jej zespół, który współpracował z podobnym zespołem badaczy na Uniwersytecie Północnej Karoliny założył, że wirus może przenosić się ze zwierzęcia na człowieka i nie ma na niego lekarstwa. Pracująca nadal w laboratorium w Wuhan profesor Shi Zhengli powiedziała Scientific American o wielu nieprzespanych nocach, po tym jak pandemia wybuchła, kiedy martwiła się tym, że wirus mógł wydostać się z jej laboratorium. Ostatecznie po opublikowaniu jego genotypu „spadł jej kamień z serca” bo nie pokrywał się on w 100 proc. z tymi, które odnalazła kilka lat wcześniej w grotach zamieszkiwanych przez nietoperze. W raporcie służb specjalnych podkreśla się, że prace zespołu prof. Shi Zhengli prowadziły z jednej strony do próby syntetyzowania nowego wirusa, z drugiej zaś koncentrowały się na uzyskaniu odpowiedzi na pytanie czy może on samodzielnie przenosić się z nietoperzy na ssaki.
Nie zmienia to jednak faktu, że, jak pisze australijski dziennik, podejrzanym wydaje się to, że Chiny odmówiły przeprowadzenia śledztwa z udziałem międzynarodowych specjalistów. Rząd Australii zgadza się z tezą, że źródłem pandemii jest zwierzęcy rynek znajdujący się w Wuhan, ale tym nie mniej dopuszcza 5 proc. prawdopodobieństwo zakładające jego wyciek z laboratorium. Tym bardziej wszystkie okoliczności sprawy winny zostać wyjaśnione.
Richard Grenell, pełniący obowiązki szefa amerykańskiego wywiadu powiedział mediom, komentując przecieki na temat raportu, że Stany Zjednoczone nie zakładają, iż wirus mógł zostać sztucznie stworzony w laboratorium w Wuhan. Biorą jednak pod uwagę możliwość zaistnienia nieszczęśliwego wypadku, który doprowadził do wydostania się wirusa.
Społeczność wywiadowcza – powiedział Grenell – będzie kontynuowała rygorystyczne sprawdzanie pojawiających się informacji i doniesień wywiadowczych które mają na celu wyjaśnienie czy wybuch nastąpił w wyniku (spożycia) zarażonych zwierząt czy był wynikiem wypadku w laboratorium w Wuhan.
Tezy te są coraz popularniejsze po tym jak The Washington Post ujawnił raport amerykańskiej misji naukowej, która przebywała w 2018 roku w laboratorium w Wuhan i po skończonej wizycie ostrzegła Waszyngton, że nie są tam przestrzegane zasady bezpieczeństwa, a poziom zabezpieczeń jest niski. Wówczas zignorowano te ostrzeżenia, ale teraz przypomniano sobie o zastrzeżeniach.
Nie ulega wątpliwości, że raport służb wywiadowczych państw anglosaskich będzie kolejnym punktem spornym wojny narracyjnej Chiny – Stany Zjednoczone. Już dziś można mówić o regularnych pojedynkach słownych dyplomatów amerykańskich i chińskich, zarówno w Warszawie jak i np. w Sztokholmie. Rywalizacja narracyjna ulegnie jeszcze, najprawdopodobniej, w najbliższej przyszłości zaostrzeniu. Sprzyja jej też kalendarz polityczny i zbliżający się w wielu krajach czas rozliczeń winnych za słabe przygotowanie do wybuchu pandemii.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/498564-wywiady-krajow-anglosaskich-przeciw-chinom
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.