Cały świat wciąż walczy z koronawirusem. Przybywa zakażonych i ofiar, ale jednocześnie państwa planują znoszenie restrykcji i powrót do normalności w nowym reżimie sanitarnym. Coraz dramatyczniej wygląda sytuacja na Białorusi. W Holandii zmarło kolejnych 48 osób. W chaosie pogrąża się natomiast Liban, którego narodowa waluta upadła.
382 ofiary koronawirusem we Włoszech w ciągu doby. Łączny bilans zgonów to 27 359
382 osoby zakażone koronawirusem zmarły minionej doby we Włoszech
— poinformowała we wtorek Obrona Cywilna. Tym samym łączny bilans zgonów wzrósł do 27 359. Sytuacja epidemiczna w kraju ulega dalszej poprawie.
W codziennym biuletynie na temat przebiegu epidemii podano, że obecnie zakażonych jest we Włoszech 105 tys. osób. Liczba chorych pod opieką lekarzy spadła o 608 od poniedziałku.
Wzrasta odsetek osób przebywających w domowej izolacji bez objawów lub tylko z lekkimi; stanowią one 79 procent wszystkich z koronawirusem.
Do tej pory potwierdzono we Włoszech ponad 201,5 tys. przypadków zakażeń. Ich liczba wzrosła od poniedziałku o 2 tysiące. Do zdrowia powróciło już prawie 69 tys. osób. Ich dobowy wzrost wyniósł 2317.
Kolejny dzień z rzędu spadła liczba chorych na Covid-19 przebywających na oddziałach intensywnej terapii. Jest ich około 1800.
Lombardia pozostaje regionem z największą liczbą zakażonych; jest ich tam ponad 35 tysięcy. Po kilkanaście tysięcy przypadków notuje się w Piemoncie i Emilii-Romanii. Najmniej, po około 200 zakażonych, jest w Basilicacie i w Molise.
Władze Hongkongu zapowiadają złagodzenie części restrykcji
W związku ze spadkiem liczby nowych zakażeń koronawirusem władze Hongkongu zapowiedziały we wtorek łagodzenie przepisów kwarantanny wobec osób przybywających z Chin kontynentalnych oraz powrót części pracowników sektora publicznego do biur.
Wtorek był trzecim z rzędu dniem bez zgłoszenia nowych potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem w Hongkongu. Łączna liczba wykrytych w regionie infekcji wynosi 1037, a cztery osoby zmarły.
Sekretarz hongkońskiej administracji ds. zdrowia Sophia Chan podkreśliła na konferencji prasowej, że również sytuacja epidemiczna w Chinach kontynentalnych znalazła się „mniej więcej pod kontrolą” - przekazał dziennik „South China Morning Post”.
Obowiązek kwarantanny dla osób przybywających do Hongkongu z zagranicy został przedłużony do 7 czerwca. Zgodnie z wtorkową decyzją niektórzy przyjezdni z Chin kontynentalnych mogą jednak zostać z niego wyłączeni.
Taką możliwość przewidziano w przypadku nauczycieli, uczniów i osób podróżujących w celach biznesowych, przemysłowych lub usługowych, które służą rozwojowi gospodarczemu Hongkongu
— napisano w komunikacie przysłanym do mediów.
Wcześniej we wtorek szefowa władz Hongkongu Carrie Lam ogłosiła, że w przyszłym tygodniu normalną pracę w biurach wznowi większość pracowników sektora publicznego, którzy obecnie pracują zdalnie – przekazał portal Hong Kong Free Press. Nie dotyczy to pracowników szkół publicznych, które pozostają zamknięte.
Obecnie osoby niebędące stałymi mieszkańcami Hongkongu nie mogą przybywać do tego regionu drogą lotniczą. Każdy przekraczający granicę z Chin kontynentalnych musi przejść 14-dniową kwarantannę w wyznaczonym miejscu. W Hongkongu obowiązuje również zakaz gromadzenia się w miejscach publicznych więcej niż czterech osób.
21 678 ofiar koronawirusa w Wielkiej Brytanii
O 586 wzrosła w ciągu doby liczba zgonów z powodu koronawirusa w Wielkiej Brytanii, co oznacza, że łączna liczba ofiar śmiertelnych epidemii w tym kraju wynosi już 21 678
— poinformował we wtorek po południu minister zdrowia Matt Hancock.
Bilans obejmuje zgony zarejestrowane w szpitalach w ciągu 24 godzin między godz. 17 w niedzielę a godz. 17 w poniedziałek.
To wyraźnie więcej niż przez dwa poprzednie dni, gdy bilans zgonów spadł do najniższego poziomu od początku kwietnia, jednak ten spadek w pewnej mierze wynikał z opóźnień przy potwierdzaniu przyczyny zgonów w weekend
W połowie kwietnia koronawirus przyczyną ok. 40 proc. zgonów w Anglii i Walii
Koronawirus był przyczyną prawie 40 proc. zgonów w Anglii i Walii w połowie kwietnia, zaś ogólna ich liczba była dwukrotnie wyższa niż średnia dla tego okresu z poprzednich lat
— wynika z opublikowanych we wtorek danych brytyjskiego urzędu statystycznego ONS.
W ciągu tygodnia od 11 do 17 kwietnia włącznie w Anglii i Walii zmarło 22 351 osób, co jest najwyższą liczbą zanotowaną w jakimkolwiek tygodniu roku od początku 1993 roku, gdy zaczęto w porównywalny sposób zbierać statystyki. To także o 11 854 zgony więcej - czyli ponad dwa razy - niż średnia dla 16. tygodnia roku z ostatnich pięciu lat.
Spośród wszystkich stwierdzonych zgonów w badanym tygodniu koronawirus był przyczyną 8758, co stanowi 39,2 proc. To wyraźny wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia, gdy koronawirus odpowiadał za 33,6 proc. zgonów. Ale w Londynie ten odsetek jest wyraźnie wyższy od średniej i wynosił aż 55,5 proc.
Ze wszystkich 19 112 zgonów, w których przyczyną był koronawirus, zanotowanych w Anglii i Walii do 17 kwietnia włącznie, w szpitalach miało miejsce 77,4 proc., czyli 14 796. W domach opieki było 3096 zgonów, w domach 883, zaś pozostałe 337 w hospicjach lub innych miejscach.
Wprawdzie zgony w domach opieki nadal stanowią stosunkowo niewiele, bo 16,2 proc. wszystkich z powodu koronawirusa, ich odsetek niepokojąco rośnie. W samym tygodniu 11-17 kwietnia było to już 28 proc. W tym czasie w domach opieki z powodu koronawirusa zmarło 2050 osób, czyli prawie dwa razy więcej niż w poprzednich tygodniach łącznie.
Ponadto zwiększa się szybko ogólna liczba zgonów w domach opieki, co wskazuje, że część przypadków może nie być stwierdzona lub koronawirus pośrednio powoduje wzrost liczby zgonów z innych przyczyn. W badanym tygodniu w domach opieki miało miejsce 7316 zgonów, co stanowi wzrost o prawie 2400 w stosunku do poprzedniego tygodnia, prawie dwukrotny w stosunku do jeszcze wcześniejszego i prawie trzykrotny do kolejnego przedtem.
Podawane codziennie przez brytyjskie ministerstwo zdrowia statystyki uwzględniają tylko zgony w szpitalach. Według nich do godz. 17 w niedzielę w całym kraju, czyli także w Szkocji i Irlandii Północnej, zmarły 21 092 osoby.
W Rumunii i Mołdawii już 752 ofiary Covid-19
W Rumunii od początku epidemii koronawirusa na Covid-19 zmarło 650 osób, a ponad 11,5 tys. jest zakażonych
— poinformowały we wtorek władze medyczne. W sąsiedniej Mołdawii epidemia pochłonęła 102 ofiary, a prawie 3,5 tys. osób jest zainfekowanych.
W ciągu ostatniej doby w Rumunii stwierdzono 277 nowych infekcji koronawirusem, łącznie odnotowano ich 11616; od poniedziałku na Covid-19 zmarło też 19 osób
— czytamy w codziennym komunikacie rządowym.
Dodano, że 3404 pacjentów wyzdrowiało, a 243 przebywa na oddziałach intensywnej terapii.
Z zaprezentowanych danych wynika, że ponad 86 proc. zmarłych na Covid-19 cierpiało także na inne choroby, które przyczyniły się do ich śmierci. Wśród ofiar epidemii 73 proc. miało ponad 60 lat, a 64 proc. to mężczyźni.
Najbardziej dotknięte epidemią pozostaje miasto Suczawa, w którym zdiagnozowano 2695 infekcji. W drugim pod względem wykrytych zakażeń Bukareszcie stwierdzono ich 1222.
W poniedziałek prezydent Rumunii Klaus Iohannis ogłosił, że przedszkola, szkoły i uniwersytety pozostaną zamknięte do końca roku szkolnego. Do tego czasu kontynuowane będzie nauczanie na odległość.
Do 15 maja obowiązuje w kraju stan wyjątkowy, który ogranicza m.in. możliwość wychodzenia z domu do ściśle określonych przypadków. W poniedziałek jego zasady zostały złagodzone - osobom powyżej 65 roku życia zezwolono na częstsze wychodzenie z domu w celu zrobienia zakupów, udania się do lekarza lub spaceru.
Minister zdrowia Mołdawii Viorica Dumbraveanu powiedziała w poniedziałek wieczorem, że w ciągu ostatniej doby odnotowano 73 nowe przypadki zakażenia koronawirusem, a łącznie stwierdzono ich już 3481; 102 chorych zmarło.
Większość sklepów w tym kraju została w poniedziałek ponownie otwarta. Od tego dnia ludzie mogą też spacerować w parkach.
Prezydent Iohannis zapowiedział również w poniedziałek, że Rumunia wyśle do Mołdawii misję medyczną oraz transport materiałów ochronnych i leków, które mają pomóc temu krajowi w walce z epidemią.
Władze medyczne separatystycznego Naddniestrza informują na swojej stronie internetowej o 408 potwierdzonych do wtorku przypadkach infekcji i 20 osobach, które zmarły na Covid-19
Holandia: 171 nowych infekcji i 48 kolejnych zgonów z powodu koronawirusa
W Holandii na Covid-19 zmarło kolejnych 48 osób, stwierdzono też 171 nowych infekcji koronawirusem - poinformował we wtorek Krajowy Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska (RIVM). Łącznie epidemia pochłonęła już w tym kraju 4 566 ofiar śmiertelnych.
Jeszcze w piątek zanotowano 112 zgonów i 806 nowych zakażeń w ciągu jednej doby. „Liczby z ostatnich kilku dni wskazują, że środki (zapobiegawcze) działają. Liczba zgłaszanych nowych przyjęć do szpitala wciąż spada. To samo dotyczy liczby zgłoszonych zgonów” - podał Instytut.
Według najnowszych danych RIVM hospitalizowano 88 kolejnych chorych; w piątek 123. Jak dotąd do szpitali ogółem trafiło 10 609 osób. Koronawirusa w Holandii stwierdzono łącznie u 38 416 osób.
Nie wszystkie przyjęcia do szpitala lub zgony miały miejsce w ciągu ostatniej doby. Niektórzy pacjenci są zgłaszani później i z tego powodu liczby są często uzupełniane danymi z poprzednich dni. Rzeczywista liczba zakażeń jest wyższa, ponieważ nie wszystkie osoby z objawami poddawane są testom - zastrzega RIVM.
Liban: Podpalone banki i starcia z wojskiem - protesty wywołane upadkiem narodowej waluty
Gwałtowne protesty wybuchły we wtorek w libańskim Trypolisie. Demonstracje wywołał upadek narodowej waluty i spowodowany przezeń gwałtowny wzrost cen żywności. Protestujący podpalali banki, a w wyniku zamieszek, które trwały też poprzedniej nocy zginęła jedna osoba.
Załamanie funta libańskiego oraz rosnąca inflacja i bezrobocie potęgują trudności w Libanie, który od października przeżywa głęboki kryzys finansowy. Ograniczenia narzucone w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa zaostrzyły tylko istniejące problemy gospodarcze.
W nocy z poniedziałku na wtorek protestujący w Trypolisie na północy kraju podpalili kilka banków i pojazd wojskowy. Żołnierze odpowiedzieli strzałami w powietrze, gazem łzawiącym i gumowymi kulami.
Człowiek, który zmarł to 27-letni Fawaz al-Saman, właściciel warsztatu motocyklowego. We wtorek setki Libańczyków wzięło udział w jego pogrzebie.
Dowództwo armii wyraża głębokie ubolewanie z powodu śmierci męczennika
— przekazało wojsko w oświadczeniu, dodając, że wszczęto dochodzenie w tej sprawie.
We wtorek protestujący podpalili dwa komercyjne banki, rozbili też ich elewacje i kilka bankomatów, co skłoniło armię do ponownego rozmieszczenia się na głównej ulicy handlowej. Dziewięciu protestujących aresztowano.
Ludzie są bardzo rozgniewani z powodu sytuacji gospodarczej, której doświadczają, i szalonego wzrostu ceny dolara. Siła nabywcza libańskiej [waluty] nie istnieje
— powiedział Samer Diblis, działacz z Trypolisu, cytowany przez Reutera.
Jeśli nie zostanie to rozwiązane za pomocą środków politycznych, sytuacja z pewnością będzie się pogarszać
— podkreślił.
Trypolis, od dawna borykający chronicznym ubóstwem i bezrobociem, był miejscem wielkich protestów przeciwko elicie rządzącej Libanem podczas ogólnokrajowych demonstracji, które wybuchły w październiku ubiegłego roku. Fala protestów zmusiła 29 października do rezygnacji rząd premiera Saada Haririego.
Demonstranci oskarżali rządzących o „dojenie kraju” przy pomocy sieci powiązań towarzysko-biznesowych, wskazując, że państwem rządzą ci sami ludzie od czasów wojny domowej z lat 1975-1990.
Od czasu kryzysu w zeszłym roku funt stracił ponad połowę swojej wartości, napędzając inflację w kraju silnie uzależnionym od importu - jak podkreśla Reuters. Libańskie banki były częstym celem protestujących rozgniewanych m.in. przez zamrożenie depozytów oszczędnościowych.
„El Pais”: Dziewięć państw UE zaapelowało do KE o pomoc dla sektora turystycznego
Dziewięć państw UE skierowało do Komisji Europejskiej wspólny apel dotyczący opracowania programu pomocowego dla sektora turystycznego - poinformował we wtorek wydawany w Madrycie dziennik “El Pais”.
We wspólnym dokumencie, który podpisały rządy Hiszpanii, Portugalii, Francji, Włoch, Grecji, Cypru, Bułgarii, Rumunii oraz Malty, podkreślono, że “turystyka jest strategiczną dziedziną” ich gospodarek.
Jak relacjonuje „El Pais”, w piśmie wezwano KE do ochrony sektora turystycznego za pomocą udzielania linii kredytowych Europejskiego Banku Inwestycyjnego, a także do ratowania miejsc pracy poprzez program SURE.
Z ustaleń hiszpańskiej gazety wynika, że w przedstawionym władzom KE apelu wnioskodawcy poprosili o stworzenie planu pomocy dla sektora turystycznego, który ujednolicałby zasady przemieszczania się osób wewnątrz UE, definiował wspólne dla wszystkich członków Unii normy bezpieczeństwa w okresie pandemii, a także gwarantował “ciągłość podróżowania”.
“El Pais” zaznacza, że wspólny apel o wsparcie dla sektora turystycznego pojawia się w momencie, w którym większość państw UE nie otworzyła jeszcze swoich granic dla ruchu turystycznego. Dopiero w środę Bruksela rozpocznie debatę nad wspólną strategią w tej sprawie - zauważa dziennik.
21 kwietnia unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton poinformował w Parlamencie Europejskim, że najpóźniej do czerwca odbędzie się “europejski szczyt ds. turystyki”, na którym zapadną decyzje dotyczące form ratowania tego sektora. Dodał, że branża turystyczna mogłaby otrzymać około 20 proc. środków z funduszy pomocowych skierowanych przez UE na walkę z kryzysem wywołanym epidemią koronawirusa.
Premier Philippe o lidze francuskiej: Nie będzie wznowienia rozgrywek w tym sezonie
Sezon 2019/2020 w sportach zawodowych, w tym w piłce nożnej, nie będzie mógł być wznowiony – oświadczył premier Francji Edouard Philippe w Zgromadzeniu Narodowym, studząc nadzieje na dokończenie rozgrywek, przerwanych w połowie marca z powodu pandemii koronawirusa.
Aby dać organizatorom większą jasność, chcę sprecyzować, że wszystkie wydarzenia sportowe, które gromadzą ponad 5 tys. uczestników, a zatem wymagają stosownych deklaracji złożonych z dużym wyprzedzeniem czasowym w odpowiedniej prefekturze, nie będą mogły się odbyć przed wrześniem
— wyjaśnił premier rządu francuskiego.
Francuskie media spekulowały, że ekstraklasa piłkarska mogłaby wznowić rozgrywki 3 lub 17 czerwca. Nowe możliwości ułożenia kalendarza dawała decyzja UEFA o przesunięciu turnieju finałowego mistrzostw Europy 2020 na czerwiec i lipiec 2021 roku. Premier Philippe rozwiał jednak te nadzieje.
Po 28 kolejkach Ligue 1 w tabeli zdecydowanie prowadzi Paris Saint-Germain, wyprzedzając o 12 punktów Olympique Marsylia. Stołeczny klub rozegrał jedno spotkanie mniej.
Wtorkowa deklaracja premiera Philippe’a stawia również pod znakiem zapytania zakończenie sezonu w popularnej we Francji lidze rugby i nie wiadomo jak odbije się na Tour de France. Największy wyścig kolarski świata ma się rozpocząć 29 sierpnia w Nicei i zakończyć 20 września w Paryżu.
We Francji prawie 166 tys. osób zaraziło się koronawirusem, a zmarło ponad 23 tys.
Węgry: Wizz Air wznowi w maju loty z Budapesztu do 16 miejsc w Europie
Węgierskie niskokosztowe linie lotnicze Wizz Air wznowią w maju loty z Budapesztu do szesnastu destynacji w Europie – poinformował we wtorek portal branżowy Airportal.hu, powołując się informację od przewoźnika.
Od początku maja ponownie będą latać samoloty do Aten, Barcelony, Bazylei, Berlina, Birmingham, Dortmundu, Eindhoven, Goeteborga, na londyńskie lotniska Gatwick i Luton, do Liverpoolu, Madrytu, Podgoricy, Sarajewa, Sztokholmu i Tigru Mures w Rumunii.
Wizz Air wykorzystuje obecnie 4-5 samolotów, czyli 3 proc. swojego potencjału. Wraz z przywróceniem lotów do wspomnianych miast wykorzystanie wzrośnie do 10 proc.
W połowie miesiąca Wizz Air zapowiedział zwolnienie tysiąca pracowników, czyli 19 proc. zatrudnionych, z powodu skutków pandemii koronawirusa, a wysłanie jeszcze większej liczby osób na przymusowe urlopy.
Zgodnie z decyzją władz Węgier od 17 marca na terytorium kraju mogą wjeżdżać tylko obywatele Węgier i obywatele krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego mający pozwolenie na stały pobyt na Węgrzech. Restrykcje nie dotyczą pasażerów opuszczających Węgry.
Rosyjskie niezależne media: Władze wykorzystują pandemię do nacisków na prasę
Organizacja Syndykat 100, zrzeszająca około 25 rosyjskich mediów niezależnych i regionalnych, oświadczyła we wtorek, że władze wykorzystują pandemię koronawirusa do wywierania presję na dziennikarzy, posługując się w tym celu przepisami o karach za fake newsy na temat epidemii.
Epidemia jest już aktywnie wykorzystywana do presji na dziennikarzy
— głosi oświadczenie, opublikowane m.in. przez niezależną „Nową Gazietę”. Autorzy listu otwartego skarżą się, że „władze rozmawiają z prasą używając słownictwa militarnego i jawnych gróźb”. Narzędziem nacisków staje się m.in. ustawa o odpowiedzialności karnej za rozpowszechnianie nieprawdziwych wiadomości (fake newsów) na temat koronawirusa.
Wysokie grzywny grożą już mediom regionalnym - niezależnej telewizji TVK z Krasnojarska i portalowi internetowemu ProUfu, a także dziennikarce Tatianie Woltskiej z Petersburga.
Niezależne i prawdziwe informacje denerwują tych, którzy - posiadając kompetencje w sytuacji kryzysowej - źle sobie radzą ze swoją pracą
— zauważają autorzy listu. Podkreślają, że niezbędne jest maksymalne informowanie o tym, co obecnie się odbywa.
W obecnych warunkach dziennikarze nierzadko muszą uciekać się do anonimowych źródeł informacji. Lekarze, którzy są gotowi do heroicznej walki z epidemią, nie zawsze gotowi są otwarcie rozmawiać z prasą, bo boją się stracić pracę. Dziennikarz zaś ma obowiązek powiedzieć o tym, co się dzieje, nawet jeśli jego źródło nie chce się przedstawić. W ten sposób dziennikarz i jego wydanie ryzykują tym, że wykorzystane przeciwko nim zostaną przepisy wymierzone przeciw „fake newsom”
— tłumaczą dziennikarze.
Każdy z was i waszych bliskich może stać się pacjentem na łóżku szpitalnym bez należytej opieki bądź lekarzem bez środków do leczenia
— zwraca się Syndykat 100 do czytelników. Apeluje o wsparcie społeczne dla mediów niezależnych, bowiem - jak przekonuje, ceną zniszczenia takich niezależnych wydań będą istnienia ludzkie.
Do Syndykatu 100, który powstał w lutym br. z inicjatywy „Nowej Gaziety”, należą m.in. telewizja Dożd i radio Echo Moskwy, działający z Łotwy portal informacyjny Meduza, portal Kawkazskij Uzieł, zajmujący się wydarzeniami na Kaukazie Północnym i media z regionów Federacji Rosyjskiej.
Na przełomie marca i kwietnia br. przyjęto w Rosji poprawki do kodeksu administracyjnego i karnego, zaostrzające kary za fałszywe informacje na temat epidemii. Za świadome rozpowszechnianie kłamliwych informacji „o znaczeniu społecznym”, które w rezultacie pociągnęło za sobą szkodę dla zdrowia ludzkiego grozić będzie kara grzywny w wysokości do 1,5 mln rubli (19,1 tys. USD), bądź kara pozbawienia wolności do lat trzech. Jeśli rozpowszechnianie fake newsów doprowadziło do śmierci ludzkiej, „bądź innych ciężkich następstw”, możliwe będzie orzeczenie kary pięciu lat pozbawienia wolności.
Brytyjski minister: Pewna liczba dzieci zmarła z powodu nieznanego stanu zapalnego
Pewna liczba dzieci w Wielkiej Brytanii bez chorób współistniejących zmarła na rzadki zespół zapalny, który zdaniem naukowców może być powiązany z Covid-19 - powiedział we wtorek minister zdrowia Matt Hancock.
W niedzielę jeden z oddziałów NHS, brytyjskiej publicznej służby zdrowia, wysłał alert do lekarzy pierwszego kontaktu w związku z gwałtownym wzrostem liczby dzieci przyjętych na oddziały intensywnej terapii z powodu stanu zapalnego. W ostrzeżeniu wskazano, że może to być związane z koronawirusem wywołującym Covid-19.
Jest pewna liczba dzieci, które zmarły, a nie miały chorób współistniejących. To nowa choroba, która naszym zdaniem może być spowodowana przez koronawirus. Nie jesteśmy w 100 procentach pewni, ponieważ niektóre osoby, które na to zachorowały nie uzyskały pozytywnego wyniku, więc robimy teraz wiele badań, ale jest to coś, o co się martwimy
— powiedział Hancock rozmowie z radiem LBC. Nie podał on liczby zgonów.
Wcześniej we wtorek wiceminister spraw wewnętrznych Victoria Atkins zaapelowała do rodziców o wzmożoną czujność.
To pokazuje, jak szybki jest ten wirus i jak bezprecedensowy jest on w swoich działaniach. Naczelny lekarz powiedział, że jest to niezwykle rzadkie, ale wszyscy musimy bardzo uważnie obserwować tego wirusa
— mówiła Atkins w stacji Sky News.
Jak podał Reuters, również we Włoszech i w Hiszpanii, dwóch najmocniej dotkniętych koronawirusem krajach w Europie, zaobserwowano zwiększoną liczbę przyjętych do szpitali dzieci z takimi objawami jak wysoka gorączka, opuchnięte tętnice, ból brzucha, wymioty i biegunka. We Włoszech wskazywane jest, że mogą to być objawy choroby Kawasakiego, która jest bardziej typowa dla niektórych regionów Azji. Choroba Kawasakiego, której przyczyna jest nieznana, objawia się gorączką, wysypką na skórze, obrzękiem gruczołów, a w ciężkich przypadkach, zapaleniem tętnic serca.
Brytyjska NHS szacuje, że zespół ten dotyka tylko około ośmiu na każde 100 tys. dzieci w kraju, przy czym większość z nich jest poniżej 5. roku życia.
Premier Francji: Nie można zamknąć kraju na długo
Premier Francji Edouard Philippe, przedstawiając we wtorek w Zgromadzeniu Narodowym plan wychodzenia z kwarantanny, podkreślił, że nie można zamknąć kraju na długi czas. Rządowy plan luzowania kwarantanny opiera się na trzech założeniach: izolowaniu, testowaniu oraz ochronie obywateli – oznajmił.
Philippe poinformował, że po 11 maja, tj. po zniesieniu we Francji trwającej od 17 marca kwarantanny, w kraju nie zabraknie maseczek, a służby medyczne będą przeprowadzać około 700 tys. testów tygodniowo. Obywatele z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa będą izolowani albo w domach, albo w specjalnych centrach sanitarnych - poinformował szef rządu.
Premier ocenił ryzyko wprowadzenia kolejnej kwarantanny w kraju jako wysokie w przypadku wystąpienia drugiej fali epidemii Covid-19.
UE: W środę KE będzie zastanawiać się nad rekomendacjami w sprawie turystyki
Komisja Europejska zajmie się w środę na swoim cotygodniowym posiedzeniu turystyką i wpływem obecnego kryzysu na ten sektor. Bruksela ma przygotować wytyczne dla państw UE, by pomóc przetrwać firmom i umożliwić wyjazdy wakacyjne w tym roku.
To będzie debata orientacyjna, która pomoże opracować Komisji Europejskiej swoje propozycje i wytyczne w tym obszarze
— powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Eric Mamer.
Strategii nie należy się spodziewać już w środę, bo urzędnicy w Brukseli muszą przeanalizować sytuację. Niezależnie od wskazań KE ewentualna możliwość wyjazdów będzie zależała od decyzji rządów poszczególnych krajów, bo to one mają kompetencje w zakresie otwarcia granic, czy decydowania o obowiązku 14-dniowej kwarantanny po powrocie z zagranicy.
W poniedziałek unijni ministrowie odpowiedzialni za obszar turystyki wraz z komisarzem UE ds. rynku wewnętrznego Thierrym Bretonem rozmawiali głównie o środkach mających łagodzić obecne załamanie oraz o strategiach pokryzysowych. Pojawiły się również pomysły ustanowienia „korytarzy turystycznych” między państwami członkowskimi. KE nie chciała się jednak na razie odnosić do tego tematu, skupiając się na gospodarczej stronie problemu.
Wpływ kryzysu na cały ekosystem turystyczny: hotele, restauracje, operatorów turystycznych, biura podróży, linie lotnicze oraz innego rodzaju transport jest niszczycielski. Najbardziej cierpią małe firmy
— powiedziała we wtorek rzeczniczka KE Sonia Gospodinowa.
KE pracuje już nad wspólną unijną odpowiedzią w sprawie odbudowy turystyki w związku z nadchodzącym sezonem letnim. Breton chce, żeby w centrum strategii była cyfrowa i zielona transformacja, aby zapewnić konkurencyjność i długoterminową odporność sektora na zawirowania.
Unijni ministrowie wyrazili szerokie poparcie dla wzmocnionej współpracy na poziomie UE i poprosili KE, by pracowała priorytetowo nad wspólnym unijnym podejściem wobec turystyki
— relacjonowała rzeczniczka. Z jej słów wynika, że podejście to miałoby zapewniać „czasową płynność, elastyczność oraz sprawiedliwą równowagę interesów konsumentów i touroperatorów”.
Jak podał Reuters rządy krajów unijnych są na kursie kolizyjnym z KE w sprawie podejścia do firm turystycznych, które zamiast zwrotu środków na odwołane wyjazdy oferują swoim klientom vouchery do wykorzystania w przyszłości.
Francja, Włochy, Belgia, Rumunia, ale także Polska już wprowadziły, albo zmierzają wprowadzić przepisy umożliwiające taką formę rekompensaty. To miałoby pomóc w utrzymaniu się na powierzchni części touroperatorów. Jednak zgodnie z unijnym prawem, którego przestrzegania pilnuje KE, konsumenci muszą mieć możliwość wyboru pomiędzy voucherami, a zwrotem gotówki. Dotyczy to nie tylko wyjazdów urlopowych, ale też np. biletów lotniczych.
Vouchery, jeśli są oferowane, powinny być ubezpieczone na wypadek niewypłacalności. Dotyczy to linii lotniczych, ale także innych środków transportu
— powiedziała we wtorek eurodeputowanym unijna komisarz transportu Adina Valean.
Według źródeł PAP w KE, Komisja współpracuje z państwami członkowskimi nad wspólnymi rozwiązaniami, by zabezpieczyć sektor przed okresem letnim. Zapewnienie płynności przez szereg już uzgodnionych instrumentów UE (takich jak środki z polityki spójności, inicjatywa mającą chronić miejsca pracy, itd.) jest priorytetem.
Środowa debata orientacyjna kolegium komisarzy ma dotyczyć różnych wymiarów problemu. Dopiero po niej KE przedstawi swoją strategię w odniesieniu do turystyki, ale na razie nie jest pewne kiedy to się stanie.
Turystyka odpowiada za około 10 proc. unijnego PKB; w obszarze tym pracuje niemalże 12 proc. zatrudnionych w Unii Europejskiej. Sektor ten jest na czwartym miejscu, jeśli chodzi o eksport unijny i generuje dochód wysokości ponad 400 mld euro rocznie.
Hiszpania: Znaczący wzrost aktywności pedofilów w sieci podczas epidemii koronawirusa
Hiszpańskie służby policyjne zanotowały podczas obowiązującego od połowy marca stanu zagrożenia epidemicznego znaczący wzrost aktywności pedofilów w internecie.
Liczba przesyłanych przez nich filmów z dziecięcą pornografią oraz prób nawiązania kontaktu z dziećmi wzrosła ponad pięciokrotnie.
Z danych hiszpańskiej żandarmerii (Guardia Civil), które we wtorek opublikował dziennik “El Pais”, wynika, że o ile przed epidemią koronawirusa średnia dobowa liczba filmów z treściami pedofilskimi wysyłanych przez zamknięte grupy internetowe wynosiła 105, to już na początku kwietnia wzrosła do 640
Inspektorzy poinformowali, że najczęściej do wymiany filmów z dziecięcą pornografią internauci mieszkający na terenie Hiszpanii korzystali z takich komunikatorów społecznościowych jak Facebook, Instagram, WhatsApp oraz Telegram.
Śledczy podali, że w porównaniu z okresem przed wprowadzonym 15 marca stanem zagrożenia epidemicznego, zobowiązującym obywateli do pozostania w domach, liczba internautów korzystających z treści pedofilskich wzrosła z 3000 do ponad 3700 w kwietniu.
Hiszpańska żandarmeria wskazuje też na uaktywnienie się dorosłych internautów poszukujących za pośrednictwem internetu bezpośredniego kontaktu z dziećmi. Od czasu ogłoszenia stanu zagrożenia liczba potencjalnych pedofilów nawiązujących w sieci kontakty z nieletnimi wzrosła pięciokrotnie.
Z danych Guardia Civil wynika, że obecnie śledztwami objętych jest 30 grup wymieniających się dziecięcą pornografią, z których niektóre liczą nawet kilkuset członków.
Niemcy: Lekarze publikują nagie zdjęcia, aby zwrócić uwagę na brak sprzętu ochronnego
Grupa niemieckich lekarzy rodzinnych umieściła w internecie swoje nagie zdjęcia, aby w ten sposób zwrócić uwagę na niedobór sprzętu ochronnego potrzebnego do pracy w czasie pandemii koronawirusa. Lekarze stworzyli stronę i zachęcają do tego protestu swoich kolegów po fachu.
Grupa niemieckich lekarzy w ramach oddolnej akcji „Blanke Bedenken” (z niem. „nagie obawy”) opublikowała w internecie (www.blankebedenken.org) swoje nagie zdjęcia, na których zasłaniają tylko miejsca intymne. Chcą w ten sposób zwrócić uwagę na problem niewystarczającej ilości odzieży ochronnej, środków do dezynfekcji i maseczek ochronnych.
Nagość ma symbolizować, że bez tej ochrony jesteśmy bezbronni
— powiedział biorący udział w akcji lekarz Ruben Bernau w rozmowie z branżowym pismem „Aerztezeitung”.
Na jednym ze zdjęć opublikowanych na stronie internetowej akcji, lekarka trzyma kartkę z napisem:
Nauczyłam się zszywać rany. Dlaczego mam teraz umieć szyć maseczki?
Niemieccy medycy zaczerpnęli pomysł na kampanię od francuskiego lekarza Alaina Colombie, który jako pierwszy chcąc zwrócić uwagę na brak sprzętu ochronnego, opublikował w internecie zdjęcie bez ubrania i z przepaską na ramieniu z napisem „mięso armatnie”.
Oprócz próby zwrócenia uwagi na niedostatek środków ochronnych, inicjatorzy akcji apelują na stronie internetowej, aby władze dalej umożliwiały lekarzom domowym podejmowanie decyzji o wypisywaniu zwolnień lekarskich przez telefon. W ich opinii dużą część pacjentów można zdiagnozować przez telefon i w ten sposób zmniejszyć ryzyko zakażeń koronawirusem wśród osób odwiedzających gabinety lekarskie.
Przepis władz, który ze względu na pandemię Covid-19 zezwalał lekarzom domowym decydować o wydaniu zwolnień po konsultacji telefonicznej, obowiązuje do 4 maja.
Lekarze zachęcają do wzięcia udziału w akcji wszystkich swoich kolegów po fachu. Jak widać po zdjęciach, inicjatywa cieszy się dużym powodzeniem.
Czechy: Festiwal filmowy w Karlowych Warach przełożony na 2021 r.
55. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Karlowych Warach został przełożony i odbędzie się w przyszłym roku, w dniach 2-10 lipca - poinformowały we wtorek władze miasta i kierownictwo festiwalu.
Po wybuchu epidemii koranawirusa zakładano, że impreza będzie mogła odbyć się w sierpniu br.
Na początku lipca tego roku, w terminie, w którym miał się odbyć festiwal, w czeskich kinach mają zostać zaprezentowane filmy przewidziane przez program przeglądu. Rząd planuje, że kina będą mogły już zacząć działać przy ograniczonej liczbie widzów. Termin festiwalu przesunięto w związku z zagrożeniem dla zdrowia wynikającym z epidemii koronawirusa oraz z uwagi na trudności organizacyjne.
Międzynarodowy Festiwal w Karlowych Warach jest jednym z najistotniejszych wydarzeń kulturalnych i jako organizatorzy doszliśmy ostatecznie do wniosku, że poszukiwanie wariantów ograniczonych lub alternatywy oznaczałoby występowanie przeciwko najważniejszemu przesłaniu, jakim jest wzajemne spotkanie widzów, twórców filmowych, ludzi, którzy pochodzą z różnych sfer życia i mogą wspólnie przeżywać dzieła filmowe
— powiedział przewodniczący festiwalu Jirzi Bartoszka.
Zaplanowano, że w pierwotnym terminie festiwalu w internecie odbędą się projekcje filmów przeznaczone dla branży filmowej pod nazwa Eastern Promises. Filmowe obrazy pochodzące z regionu Europy Środkowej i Wschodniej, Bałkanów, dawnego Związku Radzieckiego, Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, znajdujące się w różnych fazach realizacji, będą mogły zostać zaprezentowane dystrybutorom oraz uczestnikom zagranicznego rynku filmowego.
Festiwal w Karlowych Warach należy do najstarszych wydarzeń filmowych w Europie. W edycji 2019 r. nagrodę Kryształowego Globusa otrzymały Patricia Clarkson i Julianne Moore. Najlepszym filmem fabularnym został bułgarsko-grecki obraz „Ojciec”.
Przed festiwalem w Karlowych Warach swoje plany na bieżący rok zmieniły także festiwale w Cannes, Berlinie i Wenecji.
Włoscy muzycy apelują: Pozwólcie nam wrócić na sceny
Pozwólcie nam powrócić na sceny muzyczne
— apelują włoscy artyści. Apel do rządu podpisali między innymi światowej sławy muzycy Ennio Morricone, Maurizio Pollini , Antonio Pappano, Riccardo Chailly i Cecilia Bartoli.
W ogłoszonym we wtorek liście do premiera Giuseppe Contego 30 przedstawicieli świata włoskiej muzyki klasycznej i operowej napisało, że ich dziedzina sztuki powinna zostać zrównana z turystyką i branżą restauracyjną i zostać odmrożona przy zachowaniu wszystkich reguł bezpieczeństwa w czasie pandemii.
Świadomi znaczenia ochrony zdrowia obywateli prosimy rząd o to, aby wtedy, gdy zdecyduje o wznowieniu usług turystycznych, jak gastronomia pod otwartym niebem i branża hotelarska, wyraził też zgodę na wydarzenia artystyczne na otwartym powietrzu z takimi samymi środkami prewencji i dystansu społecznego
— głosi odezwa.
Jej sygnatariusze podkreślili, że obecne zamknięcie wszelkiej działalności artystycznej może okazać się fatalne dla całego świata włoskiej muzyki, która - jak zaznaczono - jest „punktem odniesienia dla całego świata”.
Bułgarski premier: Należymy do państw o najniższej liczbie zakażeń Covid-19
Bułgaria znajduje się wśród państw o najniższej liczbie osób zakażonych i ofiar śmiertelnych Covid-19 - powiedział we wtorek w parlamencie premier Bojko Borisow. Dodał jednak, że kraj nie dysponuje konkretnym planem wyjścia z kryzysu gospodarczego.
Opozycja wezwała premiera, by odpowiedział na pytania o plany rządu w sprawie wyjścia z kryzysu ekonomicznego spowodowanego pandemią. Zdaniem opozycyjnej Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) rząd nie dysponuje takim planem i Borisow go nie przedstawił.
Premier mówił o podjętych we właściwym czasie krokach w walce z pandemią, dzięki którym Bułgaria jest na pierwszym miejscu pod względem niskiej liczby zachorowań na Covid-19 w Europie, licząc na 100 tys. mieszkańców, i na trzecim, po Łotwie i Słowacji, pod względem liczby zgonów. Poinformował, że według stanu na wtorek w kraju odnotowano łącznie 1 387 zakażonych oraz 58 zgonów.
Bułgaria jednak należy do ostatnich pod względem liczby przeprowadzonych testów - zaledwie 3 600 na 1 mln mieszkańców. Premier poinformował, że kraj dysponuje obecnie 60 tysiącami testów. Zamówione w Unii Europejskiej testy jeszcze nie dotarły.
Mówiąc o krokach ekonomicznych, Borisow zaznaczył, że pomoc rządowa dla firm, które nie zwalniają pracowników, pozwoli zachować w kwietniu 120 tys. miejsc pracy.
Konkretnego planu gospodarczego jednak nie mamy, ponieważ nie wiadomo, jak długo potrwa epidemia
— oznajmił.
Zdaniem Borisowa największym wyzwaniem obecnie jest turystyka. Padają m.in. propozycje finansowania wypoczynku przez państwo. Minister turystyki Nikolina Angełkowa liczy na rozpoczęcie sezonu turystycznego od 15 czerwca.
Borisow powiedział, że rządowi prawnicy obecnie pracują nad ustawą, która zastąpi obecne ustawodawstwo o stanie nadzwyczajnym. Trwają rozważania, jaki będzie jej kształt. Dodał, że ustawa ta powinna zostawić ministrowi zdrowia możliwość wydawania obowiązujących wszystkich rozporządzeń.
Premier poinformował, że dotychczas państwo nie zwiększyło zadłużenia zagranicznego, niezależnie od faktu, że znowelizowana ustawa budżetowa zezwala na zaciągnięcie do 5 mld euro nowego długu.
Od początku roku państwo wyemitowało obligacje o wartości 600 mln euro. Do przewidzianej w poniedziałek najnowszej emisji obligacji o wartości 100 mln euro jednak nie doszło. Jak wynika z komunikatu bułgarskiego banku centralnego, przyczyną jest zbyt wysoka cena, której zażądali od państwa inwestorzy.
Ambasador ONZ na Białorusi: zostańcie w domu
Na Białorusi przyszedł czas na niezwłoczne i szerokie działania na rzecz tzw. dystansu społecznego i przeniesienie wszystkich imprez masowych – zaapelowała we wtorek ambasador ONZ na Białorusi Joanna Kazana-Wiśniowiecka
Nadszedł czas na wprowadzenie niezwłocznych i szerokich działań w zakresie dystansowania fizycznego
— oświadczyła Kazana-Wiśniowiecka w komunikacie opublikowanym we wtorek przez przedstawicielstwo ONZ na Białorusi.
Jej zdaniem powinny one uzupełnić „zdecydowane działania służb sanitarno-medycznych, epidemiologicznych i rządu zorientowanych na testowanie, lokalizowanie i izolację połączone z bohaterskimi wysiłkami personelu medycznego”.
Pomimo aktywnych wysiłków rządu i partnerów międzynarodowych obserwujemy ewolucję epidemii Covid-19, którą rozprzestrzenia się w sposób stabilny i postępujący
— wskazała.
Ambasador przypomniała, że 26 kwietnia na Białorusi było ponad 10 tys. przypadków Covid-19 (według danych z wtorku – 12 208), podczas gdy miesiąc wcześniej liczba zakażonych wynosiła 86.
Ta liczba rośnie w postępie geometrycznym
— wskazała.
Powtórzyła skierowane do władz Białorusi rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) – wprowadzenie dystansowania społecznego i przeniesienie wszystkich imprez masowych.
Ponadto WHO rekomenduje wprowadzenie możliwości pracy zdalnej i zdalnej nauki w szkołach, uniwersytetach i innych placówkach edukacyjnych, a także czasowe wstrzymanie pracy przedsiębiorstw, które nie świadczą usług podstawowych, takich jak restauracje, kawiarnie czy centra handlowe.
Wśród rekomendacji WHO jest również ograniczenie przemieszczania się, zwłaszcza dla osób z grup ryzyka. Takie działania mogą powstrzymać i spowolnić rozprzestrzenianie się wirusa, dać placówkom medycznym czas na przygotowanie się.
Covid-19 jak bezlitosny morderca atakuje kraje i ludzi. Może stać się śmiertelny, nawet jeśli jesteście młodzi i silni. Możecie też nie wiedzieć, że jesteście nosicielem i roznosicie go
— podkreśliła Kazana-Wiśniowiecka.
Egipt: Stan wyjątkowy przedłużony o trzy miesiące
Prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi przedłużył o trzy miesiące stan wyjątkowy w kraju z uwagi na „krytyczną sytuację sanitarną i w dziedzinie bezpieczeństwa” z powodu epidemii koronawirusa.
Biorąc pod uwagę sytuację w dziedzinie bezpieczeństwa i krytyczny stan sanitarny w kraju od 28 kwietnia będzie obowiązywał na trzy miesiące stan wyjątkowy
— głosi dekret opublikowany w nocy z poniedziałku na wtorek.
Egipt zanotował łącznie 4 782 przypadki zakażeń koronawirusem; 337 osób zmarło.
Stan wyjątkowy został wprowadzony w Egipcie w kwietniu 2017 roku w wyniku zamachów członków Państwa Islamskiego na kościoły koptyjskie w miastach Tanta i Aleksandrii.
Przepisy dotyczące sytuacji nadzwyczajnych znacznie rozszerzają uprawnienia policji do aresztowań, monitorowania, nakładania ograniczeń swobodnego przemieszczania się.
W ubiegłym tygodniu parlament ratyfikował poprawki do ustawy o stanie wyjątkowym, rozszerzające uprawnienia prezydenta w ramach „stanu wyjątkowego sanitarnego” do walki z koronawirusem.
Prezydent może teraz decydować o zamknięciu szkół, uniwersytetów, urzędów oraz przekazywaniu prywatnych klinik na rzecz państwowych jednostek zdrowia publicznego.
Azja: W Singapurze prawie 15 tys. zakażonych, w Indonezji ponad 9 tys.
Liczba zakażonych koronawirusem od początku pandemii wzrosła w Singapurze we wtorek do prawie 15 tys., ale odnotowano tam najmniejszy dobowy przyrost infekcji od prawie dwóch tygodni. W Indonezji potwierdzono ok. 9,5 tys. przypadków zakażeń, a na Filipinach prawie 8 tys.
We wtorek w Singapurze odnotowano 528 nowych zakażeń, w związku z czym ich liczba w tym 6-milionowym mieście-państwie wzrosła do 14 951.
Większość nowych przypadków to pracownicy migracyjni, mieszkający w hotelach robotniczych. Singapur ma obecnie jeden z najwyższych wskaźników infekcji w Azji Południowo-Wschodniej właśnie z powodu rozprzestrzeniania się wirusa wśród pracowników zarobkowych głównie z Azji Południowej. Służby medyczne zastrzegają, że liczba zakażeń w tej grupie może być większa, niż podają statystyki.
W Indonezji potwierdzono we wtorek 415 nowych zakażeń; tym samym liczba infekcji wzrosła do 9511. Przedstawiciel ministerstwa zdrowia poinformował o zgonie ośmiu osób z koronawirusem, zwiększając liczbę ofiar śmiertelnych do 773. Do tej pory 1254 osoby wyzdrowiały.
Na Filipinach odnotowano we wtorek 181 nowych przypadków, co zwiększyło ich ogólny bilans do 7958. Zmarło kolejnych 19 pacjentów i tym samym liczba zgonów wzrosła do 530. 43 chorych wyzdrowiało, czyli łącznie od początku epidemii z Covid-19 wyszło 975 osób.
W Malezji potwierdzono 31 nowych przypadków zakażenia, co znaczy, że łącznie w kraju tym doszło do 5851 infekcji. We wtorek zmarła jedna osoba, co zwiększyło ich ogólną liczbę do 100.
Epidemia spowalnia także w Tajlandii, gdzie koronawirusa stwierdzono w drugiej kolejności po Chinach, choć widoczne jest tam obciążenie lekarzy i pielęgniarek, którzy od kilku miesięcy pracują nad utrzymaniem pacjentów przy życiu - zauważa agencja Reutera. W Tajlandii odnotowano dotąd 2931 przypadków zakażenia; 52 osoby zmarły, a 2609 wyzdrowiało.
Rekordowe liczba przypadków zakażenia na Białorusi
W ciągu ostatniej doby na Białorusi odnotowano 919 nowych infekcji Covid-19, co stanowi najwyższy dobowy przyrost od początku epidemii. Według danych ministerstwa zdrowia w ciągu doby zmarły cztery osoby z koronawirusem.
Według stanu na 28 kwietnia na Białorusi zarejestrowano 12 208 osób z potwierdzoną testami infekcją Covid-19, co stanowi 7,5 proc. przeprowadzonych testów
—podało we wtorek w komunikacie ministerstwo zdrowia Białorusi.
Od kilku dni liczba nowych przypadków Covid-19 na Białorusi rośnie o ponad 800 przypadków na dobę.
Białoruś wykazuje przy tym w oficjalnych danych stosunkowo niską w porównaniu ze statystykami z innych krajów liczbę przypadków śmiertelnych. Według danych z wtorku ogólna liczba zgonów pacjentów z koronawirusem wzrosła do 79. Dla porównania w Polsce przy odnotowanych 11 902 przypadkach infekcji, zgonów było – 562.
Na Białorusi wyzdrowiało już 1 993 pacjentów, a w sumie przeprowadzono ponad 161 tys. testów.
W związku z trwającym na Białorusi długim weekendem i obchodzonym we wtorek dniem modlitwy za zmarłych ministerstwo zdrowia apelowało do obywateli o pozostanie w domach i nieodwiedzanie krewnych w innych regionach kraju, a także o unikanie dużych zgromadzeń i nieudawanie się na cmentarze.
Na Białorusi nie ogłoszono odgórnej kwarantanny, przedsiębiorstwa i transport pracują normalnie (z niewielkimi modyfikacjami); dzieci chodzą do szkoły. Część opinii publicznej krytycznie ocena decyzję władz o niewprowadzeniu bardziej radykalnych ograniczeń.
Według Alaksandra Łukaszenki obecnie nie ma potrzeby, by zaostrzać środki walki z epidemią. Prezydent wskazywał wielokrotnie, że szeroka kwarantanna mocno uderzy w gospodarkę.
Ile jest zakażonych w Portugalii?
Łączna liczba zgonów na Covid-19 w Portugalii może sięgać 4000, a więc być ponad czterokrotnie wyższa od oficjalnych danych - wynika z badania opublikowanego w najnowszym numerze pisma krajowej Izby Lekarskiej.
Wnioski z badania publikuje we wtorek agencja prasowa Lusa, opierając się na analizie wskaźnika śmiertelności w Portugalii w okresie pomiędzy 1 marca a 22 kwietnia. Autorzy artykułu naukowego, specjaliści z wydziału medycyny Uniwersytetu Lizbońskiego (FMUL) oraz Instytutu Medycyny Prewencyjnej i Zdrowia Publicznego (IMPSP), twierdzą, że służby sanitarne mogły nie doszacować liczbę zgonów spowodowanych koronawirusem.
Antonio Vaz Carneiro, jeden z autorów badania, wskazał, że w analizowanym okresie stwierdzono około 4000 zgonów więcej w porównaniu z poprzednimi latami. Zaznaczył, że w związku z obowiązkową kwarantanną i pozostawaniem Portugalczyków w domach wskaźnik śmiertelności powinien być zdecydowanie niższy, m.in. z powodu znikomej liczby wypadków przy pracy oraz kolizji drogowych.
Zdaniem Carneiro liczba niewyjaśnionych zgonów jest w Portugalii znacznie wyższa, niż “pierwotnie przypuszczali autorzy badania”.
Od czasu pojawienia się w lutym pierwszych przypadków koronawirusa w Portugalii władze Izby Lekarskiej wielokrotnie krytykowały rząd Antonia Costy za podejmowane działania w walce z epidemią oraz podważały część szacunków ministerstwa zdrowia dotyczących liczby zgonów i zachorowań.
Niektórzy eksperci wskazywali, że w statystykach resortu brakowało m.in. osób, które umierając miały objawy Covid-19, choć nie przeprowadzono u nich przed śmiercią badania na obecność w organizmie koronawirusa.
Według statystyk służb sanitarnych Portugalii do wtorku z powodu zakażenia koronawirusem zmarło łącznie 928 osób, a ponad 24 tys. zostały zainfekowane. Pomiędzy poniedziałkiem a wtorkiem zanotowano najniższy dobowy wzrost zakażeń od początku epidemii – o 0,7 proc.
134 zgony w Belgii
647 nowych przypadków zakażenia i 134 zgony w ciągu ostatnich 24 godzin - to najnowszy dobowy bilans epidemii koronawirusa w Belgii, przedstawiony w wtorek przez krajowe centrum kryzysowe. Dotychczas w Belgii zarejestrowano 47 334 zakażenia.
W sumie w Belgii wykonano 220 204 testy na obecność koronawirusa, z czego 6162 w ciągu ostatnich 24 godzin.
W ciągu doby zanotowano 123 nowe hospitalizacje, a 65 osób opuściło szpitale. Obecnie przebywa w nich w sumie 3976 pacjentów.
Spośród pacjentów w szpitalach, 876 przebywa na oddziałach intensywnej terapii, co oznacza spadek o 27
—powiedział prof. Steven Van Gucht z belgijskiego centrum kryzysowego, cytowany przez dziennik „Brussels Times”. Dodał, że wśród tych pacjentów 566 jest obecnie podłączonych do respiratorów, co oznacza spadek o 34.
Spośród nowo zgłoszonych zgonów 78 miało miejsce we Flandrii, 40 w Walonii, a 16 w Brukseli. Całkowita liczba ofiar śmiertelnych w Belgii od początku epidemii wynosi obecnie 7331.
Z tej liczby 46 proc. zgonów miało miejsce w szpitalach, a 53 proc. w domach opieki
—powiedział Van Gucht.
Jak dodał, liczby te wskazują, że epidemia „łagodnieje”.
Uważamy, że ryzyko można ograniczyć i kontrolować, pod warunkiem, że będziemy nadal chronić najbardziej narażone osoby w społeczeństwie, takie jak osoby starsze i osoby z chorobami. Jeśli będziemy mogli nadal chronić tych ludzi, możliwe będzie złagodzenie kilku środków” (podjętych w ramach zapobiegania rozprzestrzenianiu się epidemii)
—dodał.
Władze Belgii zdecydowały w piątek wieczorem o zniesieniu kolejnych ograniczeń - 11 maja mają zostać otwarte wszystkie sklepy.
We Francji najwyższa liczba zgonów w ciągu ostatnich 20 lat
We Francji w okresie od 1 marca do 17 kwietnia nastąpił wzrost o 31 proc. liczby zgonów w porównaniu do średniej z lat 2000-2019 - wynika z danych krajowego urzędu statystycznego INSEE, analizowanych przez dziennik „Le Monde”.
W okresie 1 marca - 17 kwietnia br. odnotowano we Francji 93 324 zgony w porównaniu do średniej na poziomie 71 126 zgonów w tym samym czasie w poprzednich latach. Oznacza to, że w 2020 roku umarło o 22 198 osób więcej niż w analogicznym okresie w latach poprzednich.
Od analizowanym okresie br. każdego dnia stwierdzano średnio 2121 zgonów, w porównaniu do 1616 średnio w latach 2000-2019, co oznacza dzienny wzrost o 31 proc. w 2020 r.
Jednak od początku kwietnia liczba rejestrowanych zgonów zmniejsza się, najprawdopodobniej z powodu wprowadzonej 17 marca na terenie całego kraju kwarantanny oraz ze względu na inne czynniki, m.in. spadek liczby wypadków drogowych.
Statystycy podkreślają, że śmiertelność na początku 2020 r. do marca była porównywalna z tą z lat poprzednich.
Skokowy wzrost zgonów we Francji odnotowano również w sierpniu 2003 r. podczas trwającej ponad 3 tygodnie fali upałów, która spowodowała śmierć około 15 tys. osób.
Autorzy artykułu zwracają także uwagę na wzrost liczby ludności Francji. W 2001 r. było 61 mln Francuzów, a w 2018 r. – 65 mln.
Większą śmiertelność odnotowywano również podczas zim w latach 2015, 2017 i 2018, co tłumaczone jest grypą sezonową.
Jak zaznacza cytowany przez „Le Monde” socjolog Baptiste Coulmont, te dane pozwalają w przybliżeniu oszacować liczbę ofiar śmiertelnych Covid-19, ale obecnie nie można jeszcze podawać dokładnych liczb.
72 zgodny w Rosji
72 pacjentów zakażonych koronawirusem zmarło w Rosji w ciągu ostatniej doby, wykryto także 6411 nowych zakażeń, co jest najwyższym dotąd dobowym wskaźnikiem - wynika z danych ogłoszonych we wtorek przez sztab rządowy. Łączna liczba zgonów sięgnęła 867.
Liczba zakażeń wynosi teraz 93 558. Tym samym Rosja znalazła się na ósmym miejscu wśród krajów świata pod względem liczby infekcji, wyprzedzając Chiny i Iran.
W ciągu ostatniej doby wyzdrowiało 1100 pacjentów z Covid-19, a od początku pandemii - 8456.
W Rosji cały kwiecień jest miesiącem wolnym od pracy; obowiązują wymogi samoizolacji, choć ich zakres różni się w zależności od regionu. Oczekuje się, że prezydent Władimir Putin poinformuje we wtorek o perspektywach utrzymania ograniczeń. Państwowy urząd sanitarny Rospotriebnadzor oceniał, że restrykcje mogą być złagodzone nie wcześniej niż 12 maja.
Trump zachęca do otwarcia szkół
Prezydent USA Donald Trump zasugerował w poniedziałek czasu miejscowego władzom stanów, by „poważnie się zastanowiły” nad szybkim otwarciem szkół jeszcze tej wiosny. Sugestie przywódcy spotkały się ze sceptyczną reakcją - pisze agencja Associated Press.
Niektórzy z was mogliby zacząć myśleć o otwarciu szkół, bo wielu ludzi chce otwarcia szkół. To nie jest wielki problem, małe dzieci dobrze sobie radzą podczas tej katastrofy
—powiedział prezydent podczas poniedziałkowej telekonferencji z gubernatorami stanów, odnosząc się do epidemii koronawirusa.
Powinniście to poważnie rozważyć i może zacząć już działać
—cytuje słowa Trumpa agencja AP, która dotarła do zapisu rozmowy.
Jak przyznał prezydent, wiele stanów nie jest jeszcze gotowych na zniesienie restrykcji. Stwierdził jednak, że skoro dzieci rzadko chorują na Covid-19 i zazwyczaj dobrze znoszą infekcję koronawirusem, to stany mogą otworzyć szkoły, nawet jeśli nie są gotowe na otwarcie gospodarki.
Amerykańskie Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) opracowuje zasady, którymi kierować powinny się władze, luzując restrykcje wprowadzone na czas epidemii. W przypadku szkół mowa jest np. o rozsadzaniu dzieci w odległości co najmniej 1,8 metra od siebie, serwowaniu posiłków w klasie zamiast w stołówce oraz zamykaniu placów zabaw.
Część władz i pracowników oświaty sceptycznie odnosi się jednak do sugestii o szybkim otwarciu szkół, m.in. ze względu na ryzyko wystąpienia kolejnej fali zakażeń oraz trudności z praktycznym wdrażaniem rekomendacji.
Żaden z obecnych na poniedziałkowym spotkaniu gubernatorów nie odniósł się do sugestii Trumpa; wielu z nich już wcześniej mówiło, że na otwarcie szkół jest zbyt wcześnie - pisze AP.
Stany Zjednoczone odnotowały dotąd 987 tys. przypadków zakażeń nowym koronawirusem, a ponad 56 tys. zakażonych osób zmarło.
Kolejki po hamburgery w Nowej Zelandii
W pierwszych godzinach po poluzowaniu pierwszych restrykcji tłumy Nowozelandczyków ustawiły się w kolejkach po hamburgery i kawy na wynos - donosi Reuters. W poniedziałek premier kraju Jacinda Ardern ogłosiła zwycięstwo nad wirusem, ale wiele ograniczeń nadal obowiązuje.
Jak informuje dziennik „New Zealand Herald”, kolejki samochodów pod jednym z barów szybkiej obsługi McDonald’s ustawiały się już od wczesnych godzin rannych, a internauci - w tym jeden z posłów - dzielili się radością z zakupu kawy i dań na wynos w mediach społecznościowych. Ponownie na plażach pojawili się spacerowicze, a w morzu - surferzy. Wszystko ze względu na zniesione od wtorku obostrzenia dotyczące m.in. funkcjonowania lokali gastronomicznych oraz poruszania się poza domem.
Jak podaje Reuters, w rezultacie decyzji nowozelandzkiego rządu do pracy wróciło we wtorek ponad 400 tys. ludzi.
Choć premier kraju Jacinda Ardern ogłosiła w poniedziałek zwycięstwo w „bitwie” z koronawirusem i stwierdziła, że jego rozprzestrzenianie się zostało powstrzymane, we wtorek zniesiona została tylko część z surowych ograniczeń wprowadzonych na czas epidemii. Wciąż w mocy pozostają trzy poziomy restrykcji. Ardern zapowiedziała, że kolejny krok - otwarcie centrów handlowych, lokali usługowych czy barów - to kwestia co najmniej dwóch tygodni.
Nikt nie chce drugiej fali zakażeń w Nowej Zelandii, więc musimy się przed nią strzec
—powiedziała szefowa rządu.
We wtorek w kraju potwierdzono trzy nowe przypadki zakażeń koronawirusem. Łącznie zachorowały 1472 osoby, z czego 1214 już wyzdrowiało, a 19 osób zmarło.
Plaże na powrót zostały otwarte także w Australii, której podobnie jak Nowej Zelandii udało się radykalnie ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. We wtorek w Nowej Południowej Walii, najludniejszym stanie kraju, władze ponownie zezwoliły na wzajemne odwiedziny w domach. W stolicy stanu Sydney otwarto też trzy publiczne plaże.
Ogółem w kraju wykryto dotąd ponad 6,7 tys. przypadków zakażenia koronawirusem, a 84 zakażone osoby zmarły.
W Australii w ciągu ostatniej doby stwierdzono tylko jeden nowy przypadek infekcji koronawirusem. Kluczem do pełnego otwarcia gospodarki ma być rządowa aplikacja CovidSafe, pozwalająca na śledzenie kontaktów użytkowników. Do wtorku ściągnęło ją prawie 2,5 miliona mieszkańców, czyli co dziesiąty Australijczyk.
Tłumy na nabrzeżu w Neapolu
Tłumy ludzi na nabrzeżu w Neapolu wywołały zaniepokojenie władz tamtejszego regionu Kampania. Ich szef Vincenzo De Luca po zobaczeniu zdjęć z nadmorskiego deptaku zaapelował do mieszkańców o odpowiedzialność i ostrzegł przed konsekwencjami takiego zachowania.
W poniedziałek po wielu tygodniach zakazu wychodzenia z domu bez ważnego powodu mieszkańcy Neapolu mogli po raz pierwszy wyjść na zewnątrz w celach rekreacyjnych w godzinach między 6.30 a 8.30 i od 19.00 do 22.00. Warunkiem był spacer w pobliżu domu, w maseczkach i przy zachowaniu wystarczającej odległości od innych osób.
Surowe przepisy złagodzono przede wszystkim z myślą o rodzinach z dziećmi, które od marca przebywają w domach.
Na neapolitańskie nabrzeże z panoramą Wezuwiusza, uważane za jedno z najpiękniejszych na świecie, natychmiast wyległy tłumy biegaczy, spacerowiczów i rowerzystów. Wiele osób miało wymagane maseczki, ale mało kto przestrzegał zasady dystansu społecznego, o który apelują cały czas włoskie władze. Chwilami ludzie wręcz przeciskali się w tłoku.
Zdjęcia ze stolicy Kampanii opublikowane przez media wywołały irytację szefa regionalnych władz. Vincenzo De Luca stwierdził, że za dużo osób nie miało maseczek i doszło do „niebezpiecznych skupisk”. Gubernator regionu przypomniał neapolitańczykom, że możliwa jest aktywność ruchowa, ale tylko w pobliżu miejsca zamieszkania.
Nie jest absolutnie dozwolona aktywność motoryczna bez żadnych ograniczeń, bez ochrony, chaotyczna. Siły porządkowe i straż miejska zostały poproszone o egzekwowanie rygorystycznego przestrzegania rozporządzenia
—ostrzegł szef regionalnych władz, cytowany we wtorek przez lokalny dziennik „Il Mattino”.
Następnie dodał: „Szerzenie się nieodpowiedzialnych zachowań może doprowadzić do raptownego wznowienia fali zakażeń i nieuchronnego przywrócenia zakazu aktywności”.
Jeśli każdy obywatel nie wykaże się poczuciem odpowiedzialności, istnieje ryzyko przedłużania się w nieskończoność kryzysu i cierpienia wszystkich, przede wszystkim dzieci
—oświadczył De Luca.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/497810-raport-ze-swiata-francja-planuje-wychodzenie-z-kwarantanny