Kilka dni temu władze Szwecji podjęły decyzję o zamknięciu ostatniej filii Instytutu Konfucjusza w tym kraju, działającej w mieście Falkenberg. Nieco wcześniej, bo w grudniu zeszłego roku, rząd w Sztokholmie zamknął pozostałe cztery tego typu chińskie placówki.
Szwedzi nie są odosobnieni. Tylko w 2019 roku władze Stanów Zjednoczonych zakazały działalności kilkunastu oddziałów Instytutu Konfucjusza, funkcjonujących przy tamtejszych uczelniach. Od początku tego roku zamknięto natomiast filie chińskiej instytucji przy uniwersytetach stanowych w Missouri, Maryland i Arizonie.
Dlaczego tak się stało? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, należałoby się cofnąć o kilkanaście lat. Na początku XXI wieku Chińska Republika Ludowa postanowiła przejść do wielkiej ofensywy dyplomatycznej, sięgając po narzędzia „soft power”. Ich flagowym okrętem uczyniono sieć Instytutów Konfucjusza otwieranych w wielu krajach świata, m.in. w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej.
Jak wiadomo, instrumentarium „soft power” ma za zadanie budowanie sieci kontaktów zagranicznych, lobbing polityczny, dyplomację kulturalną, wizerunkową i historyczną, a także zdobywanie wiedzy o polityce wewnętrznej i międzynarodowej różnych krajów. Niedościgłym wzorem pod tym względem pozostają Niemcy, które dysponują kilkunastoma państwowymi instytucjami tego typu, posiadającymi swe placówki w wielu państwach (m.in. Instytut Goethego, DAAD, Fundacja Alexandra von Humboldta czy Instytut Stosunków Kulturalnych z Zagranicą). Poza tym każda niemiecka partia ma swoją własną fundację prowadzącą dyplomację metodami „soft power” (CDU – Fundacja Konrada Adenauera, CSU – Fundacja Hansa Seidela, SPD – Fundacja Friedricha Eberta, FDP – Fundacja Friedricha Naumanna, Zieloni – Fundacja Heinricha Bolla, Die Linke – Fundacja Róży Luksemburg).
Władze w Pekinie pozazdrościły Niemcom skuteczności i od 2004 roku zaczęły organizować na świecie sieć Instytutów Konfucjusza, realizujących wytyczne programowe Komunistycznej Partii Chin. Na początku ich działalność rozwijała się bardzo dynamicznie, jednak w ostatnich kilku latach zaczęły się zbierać nad nimi czarne chmury.
Służby specjalne niektórych państw zaczęły bowiem informować, iż chińskie placówki nie tylko indoktrynują studentów, szerzą propagandę czy zakłócają wolność wypowiedzi na uniwersytetach (uniemożliwiając bądź ograniczając debaty publiczne np. o Tybecie, Tajwanie czy Ujgurach), lecz także zajmują się szpiegostwem i kradzieżą własności intelektualnej.
Z tego właśnie powodu zamknięto kilka Instytutów Konfucjusza w Kanadzie. Jeden z tamtejszych szefów służb specjalnych CSIS powiedział wprost, że chiński wywiad planuje swoje działania nie na lata, lecz na pokolenia wprzód. Opracowano nawet cały system rekrutacji i prowadzenia młodych ludzi od bardzo wczesnego wieku. Dlatego też Kanadyjczycy postanowili zapobiec niebezpieczeństwu, jakim było otwieranie tamtejszych szkół średnich na penetrację ze strony Instytutów Konfucjusza.
W zeszłym roku zlikwidowano również filie chińskiej instytucji przy uniwersytetach w Lejdzie i w Brukseli. Zwłaszcza zamknięciu tej drugiej placówki towarzyszył wielki skandal. Kontrwywiad belgijski oskarżył bowiem szefa Instytutu Konfucjusza przy brukselskim Vrij Universiteit – Song Xinninga o rekrutację agentów dla chińskich służb specjalnych. Z tego powodu został on wydalony z Belgii i objęty zakazem wjazdu do strefy Schengen na osiem lat.
W Sztokholmie czarę goryczy przelała sprawa 56-letniego pisarza i wydawcy, obywatela Szwecji urodzonego w Chinach, znanego jako nieprzejednany krytyk komunistycznego reżimu. Guì Mǐnhǎi, bo o nim mowa, został porwany w 2015 roku w Tajlandii i przewieziony potajemnie do Chin. 24 lutego 2020 roku władze chińskie ogłosiły, że został skazany na 10 lat więzienia.
Wizerunku swego państwa w Szwecji nie poprawił też ambasador Chin w Sztokholmie – Gui Congyou, który pod koniec zeszłego roku, zdenerwowany dociekliwością tamtejszych dziennikarzy, udzielił kilku gniewnych wywiadów. W rozmowie z redaktorem radia publicznego powiedział m.in.:
Naszych przyjaciół częstujemy dobrym winem, ale dla naszych wrogów mamy karabiny.
W Polsce istnieje sześć Instytutów Konfucjusza: przy Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, Politechnice Opolskiej, Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytecie Wrocławskim i Uniwersytecie Gdańskim i Politechnice Warszawskiej.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/497568-chinska-maszyna-soft-power-zacina-sie