Renomowany instytut badania opinii publicznej INSA-CONSULERE z Erfurtu przeprowadził w Niemczech na reprezentatywnej próbie 3086 osób powyżej 18 lat interesującą ankietę. Uczestnikom badania postawiono pytanie: „Czy jesteś chrześcijaninem?” Tylko 30 proc. respondentów odpowiedziało „tak”, natomiast zdecydowana większość, bo aż 57 proc. stwierdziło „nie”.
W badaniu zaznaczyły się wyraźne różnice między zachodem a wschodem kraju. W dawnej RFN jako chrześcijanie deklaruje się 34 proc. obywateli, zaś w dawnej NRD tylko 14 proc. Jeśli chodzi o poszczególne landy, to największą rozpiętość w odpowiedziach odnotowano między Nadrenią-Palatynatem (46,2 proc. chrześcijan) a Meklemburgią-Pomorzem Przednim (tylko 6,9 proc.).
Więcej osób deklarujących się jako chrześcijanie jest wśród ludzi starszych (36 proc. powyżej 60 lat) niż wśród młodszych (23 proc. w przedziale 18–29 lat).
Niechrześcijanie przeważają wśród wyborców niemal wszystkich partii: Die Linke (75 proc.), Zielonych (65 proc.), AfD (62 proc.), FDP (59 proc.) i SPD (56 proc.). Jedynie w elektoracie CDU-CSU stanowią oni mniejszość (43 proc.).
Postępująca sekularyzacja
Badanie potwierdza postępującą sekularyzację niemieckiego społeczeństwa. Jeszcze do niedawna większość mieszkańców deklarowała formalnie przynależność do chrześcijaństwa, nawet jeśli faktycznie była niewierząca. Teraz wielu z nich zrezygnowało nawet z tej formalnej deklaracji.
Co ciekawe, liczba Niemców płacących podatek kościelny, a więc będących oficjalnie członkami Kościołów (katolickiego lub protestanckiego), jest wyższa niż tych, którzy w badaniu INSA-CONSULERE zadeklarowali się jako chrześcijanie. Oznacza to, że wielu nominalnych chrześcijan ma już samoświadomość całkowicie niechrześcijańską.
Ten obraz byłby niepełny, gdybyśmy nie uzupełnili go opisem stanu świadomości tych, którzy deklarują się jako wyznawcy Chrystusa. Fakt, że 30 proc. nazywa siebie chrześcijanami, nie oznacza bowiem, że to, w co wierzą, jest rzeczywiście chrześcijaństwem.
W tym kontekście wielce znamienne są wyniki innych badań, które w swej polemice z kardynałem Reinhardem Marxem przytoczył inny niemiecki kardynał Paul Joseph Cordes. Powołał się on mianowicie na ankietę przeprowadzoną przez Fundację Bertelsmanna (Religionsmonitor) wśród katolików zachodnioniemieckich. Pokazała ona, że tylko 16,2 proc.z nich wierzy w Boga Wszechmogącego jako osobowy Byt wchodzący w relacje z ludźmi, natomiast wszyscy pozostali katolicy (a więc 83,8 proc.) utożsamiają Boga z Opatrznością bez twarzy, anonimowym losem, jakąś pierwotną siłą lub wręcz zaprzeczają Jego istnieniu. Jeśli tak jest, to rzeczywistych wyznawców katolicyzmu w 82-milionowym kraju jest około 3,5 miliona, choć i tak wielu z nich odrzuca naukę moralną Kościoła, np. etykę seksualną.
Rola niemieckiego Kościoła
W tej sytuacji zaskakujący wydaje się fakt, że Kościół katolicki w Niemczech uważa się za pioniera nowego duszpasterstwa na świecie, próbując narzucić swoje rozwiązania innym krajom. Fakty pokazują jednak, że naśladowanie tamtejszego modelu kościelnego to ekspresowa droga do dechrystianizacji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RAPORT O STANIE EPIDEMII
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/496582-tylko-30-proc-niemcow-deklaruje-ze-jest-chrzescijanami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.