Marise Payne, minister spraw zagranicznych Australii wezwała, występując w Canberrze, do przeprowadzenia niezależnego międzynarodowego śledztwa w sprawie początków epidemii Covid-19. Powiedziała też, że jej kraj podziela niektóre z zastrzeżeń na temat postępowania Międzynarodowej Organizacji Zdrowia, które formułował publicznie Donald Trump, i że organizacja ta nie jest właściwym podmiotem, który miałby zbadać, jakie były przyczyny wybuchu i rozlania się po całym świecie pandemii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Gremium niezależnych specjalistów, o powołanie którego zaapelowała australijska minister, miałoby dostarczyć światu wiedzy na temat „genezy wirusa” oraz tego, w jaki sposób zorganizowana była walka z epidemią na początku. Miałoby także zbadać, czy chińskie władze w adekwatny do zagrożenia sposób dzieliły się informacjami na ten temat. Badaniu również winna podlegać - jej zdaniem - współpraca WHO ze światowymi przywódcami.
Brytyjscy konserwatyści nie chcą chińskiego 5G
W brytyjskiej Partii Konserwatywnej narasta sprzeciw i presja na premiera Borisa Johnsona, aby unieważnić podjętą kilka miesięcy temu decyzję w sprawie dopuszczenia chińskiego koncernu Huawei do budowy sieci telekomunikacyjnej 5G w Wielkiej Brytanii.
Potrzebujemy właściwej, realistycznej strategii wyjścia z zależności od Huawei
— powiedział Bloomberg News Damian Green, konserwatywny deputowany do Izby Gmin.
Nasi providerzy telekomunikacyjni powinni wiedzieć, że rząd jest zdeterminowany aby udział Huawei w rozsądnej perspektywie zredukowany został do zera
— podkreślał.
Inny z konserwatywnych deputowanych, Tom Tugendhat kierujący komisją spraw zagranicznych w Izbie Gmin powiedział mediom, że w partii w tej sprawie przewagę zdobywają zwolennicy twardej polityki wobec Chin, a posłowie zaczynają widzieć, do czego „może doprowadzić biznesowe uzależnienie od państw, które nie podzielają naszych wartości”.
Zaostrzenie w relacjach francusko-chińskich
Również w relacjach francusko – chińskich możemy mówić o zaostrzeniu. Po tym, jak na oficjalnej stronie internetowej chińskiej ambasady w Paryżu znalazł się artykuł poświęcony pandemii we Francji, pełen kłamstw i przeinaczeń, kilkunastu deputowanych poprosiło ministra spraw zagranicznych o interwencję. Chodzi o niesygnowany materiał, którego autor, najprawdopodobniej chiński dyplomata napisał m.in., że powodem złej sytuacji epidemiologicznej w państwach zachodnich, również we Francji, było porzucenie pracy przez personel domów opieki i wystawienie ich pensjonariuszy na pewną śmierć. Materiał został opublikowany dzień po tym, jak Francja do oficjalnych statystyk zgonów na Covid-19 zaczęła dodawać osoby zmarłe w tych placówkach.
Jednak prawdziwym powodem zaostrzenia relacji był inny fragment artykułu, w którym autor pisze o grupie 80 francuskich parlamentarzystów, którzy mieli poprzeć oficjalne stanowisko władz Tajwanu wymierzone przeciwko szefowi WHO. W oświadczeniu pod adresem szefa tej organizacji miało nawet paść obraźliwe sformułowanie „czarnuch”. Autor artykułu opublikowanego na oficjalnej stronie ambasady, komentując to napisał, że „nie rozumie co mogło przyjść do głowy francuskim parlamentarzystom”.
Problem wszakże w tym, że nie było ani takiego oświadczenia władz Tajwanu, ani tym bardziej nie mogli jego współsygnatariuszami być francuscy deputowani. Ten oczywisty przykład kolportowania przez chińskie służby dyplomatyczne nieprawdziwych informacji zbiegł się z sytuacją pewnej nerwowości między Paryżem a Pekinem po tym, jak władze Francji zamówiły 600 mln maseczek ochronnych w Chinach i nie mogą się doczekać realizacji kontraktu. Wypowiedź prezydenta Emmanuela Macrona, dla brytyjskiego dziennika, kiedy powiedział on „Nie bądźmy tacy naiwni aby mówić, że (Chiny) lepiej sobie z tym poradziły. Nie wiemy. Są z pewnością rzeczy, które się tam wydarzyły i o których nie wiemy” dodatkowo zaogniła wzajemne relacje.
Zaostrzenie na linii Waszyngton-Pekin. Będą miliardowe odszkodowania?
O stanie nastrojów wobec Chin w Stanach Zjednoczonych świadczą pojawiające się tam propozycje, formułowane m.in. przez byłych wysokiej rangi urzędników administracji prezydenta Trumpa, takich jak Gavin Clarkson, aby natychmiast przestać obsługiwać obligacje federalne będące w posiadaniu Chin a następnie, po to, aby zmusić Pekin do zapłacenia części kosztów kryzysu wywołanego Covid-19, unieważnić je. To tylko jeden z elementów planowanych retorsji wobec Chin. Mają one mieć nie tylko publiczny charakter, bo do mediów przeciekły informacje o przynajmniej kilku opracowywanych pozwach zbiorowych. Przygotowujący je prawnicy są zdania, że Chiny złamały mrowie międzynarodowych paktów, porozumień i konwencji, których są sygnatariuszami, nie ujawniając odpowiednio wcześnie informacji na temat wirusa, które były w ich posiadaniu, albo wręcz dezinformowały opinię publiczną. To ich zdaniem oznacza, że swymi zaniechaniami sprowadziły zagrożenie dla życia, zdrowia i pomyślności obywateli amerykańskich, co jest wystarczającą podstawą domagania się w trybie prywatnym miliardowych odszkodowań.
Wraz z wchodzeniem gospodarek i społeczeństw państw dotkniętych Covid-19 w kryzys poszukiwania winnych takiego stanu rzeczy będą najprawdopodobniej przybierać na sile. Niewątpliwy wpływ na to będą mieć zarówno emocje społeczne, jak i polityka rządów, które zaczną realizować strategie ograniczenia chińskich wpływów w świecie. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na ostatnie zdanie oficjalnego komunikatu, który Biały Dom opublikował po telefonicznej rozmowie prezydentów Dudy i Trumpa. Zawarto tam stwierdzenie, że „prezydent Trump dziękował prezydentowi Dudzie za twardą postawę w sprawie bezpieczeństwa sieci 5G”. Innymi słowy Chinese go home.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/496435-chinczycy-do-domu-bedziemy-slyszec-to-czesciej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.