Chiny przedstawiają się dziś jako największy dobrodziej ludzkości w walce z koronawirusem. W światowych mediach nagłaśniana jest pomoc, jakiej Państwo Środka udziela krajom europejskim, dostarczając transporty z respiratorami, maseczkami, rękawiczkami, kombinezonami czy testami do Włoch, Hiszpanii, Czech, Węgier czy Polski. W dużym stopniu jest to jednak element akcji propagandowej komunistycznych władz w Pekinie, które w ten sposób chcą zamaskować swą odpowiedzialność za rozprzestrzenianie wirusa Covid-19 na pierwszym etapie epidemii, kiedy zatajały i fałszowały one prawdziwe dane o skali niebezpieczeństwa.
Szczegóły chińskiej pomocy dla innych krajów nie wyglądają wcale tak optymistycznie, jak odmalowują to władze w Pekinie. Okazuje się, że 80 proc. testów koronawirusowych zakupionych w Chinach przez Czechy za ponad pół miliona dolarów było wadliwych. Podobnie stało się w Hiszpanii, gdzie niesprawnych okazało się 70 proc. testów. Jakość chińskiego sprzętu została też zakwestionowana przez inne kraje, m.in. Holandię, Turcję i Gruzję.
Brytyjski „Spectator” ujawnił też niedawno, że Pekin kazał zapłacić Włochom za sprzęt, który wcześniej Rzym wysłał za darmo w ramach pomocy humanitarnej do Chin, gdy te zmagały się z koronawirusem na pierwszym etapie epidemii.
W zeszłym tygodniu Chińczycy ogłosili jako swój wielki sukces w walce z Covid-19 operację, do której doszło w szpitalu w mieście Wuxi w prowincji Jiangsu. Tamtejsi lekarze przeprowadzili pierwszy na świecie udany przeszczep obu płuc u 59-letniego pacjenta zarażonego koronawirusem. Dawcę – jak podano w oficjalnym komunikacie – znaleziono w innej prowincji Chin. Był nim mężczyzna, u którego zdiagnozowano śmierć mózgu.
Tej ostatniej wersji zaprzecza w wywiadzie dla „The Epoch Times” Nadine Maenza, wiceprzewodnicząca amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej (USCIRF) – instytucji utworzonej przez rząd USA w 1998 roku w celu monitorowania swobody wyznania i sumienia poza granicami Stanów Zjednoczonych. Zdaniem Maenzy operacja mogła się udać dzięki temu, że płuca potrzebne do przeszczepu zostały pobrane od jednego z więźniów przetrzymywanych przez chiński reżim.
Niezależnie od tego, czy wiceprzewodnicząca USCIRF ma w tym przypadku rację, czy też nie, problem przymusowego pobierania organów do transplantacji od więźniów w Chinach pozostaje realny. Co prawda władze w Pekinie twierdzą, że od 2015 roku praktyka ta nie jest już stosowana, jednak zaprzeczają temu dane zebrane przez zagranicznych ekspertów. Można o tym przeczytać np. w 562-stronicowym raporcie opublikowanym 1 marca 2020 roku przez Niezależny Trybunał ds. Przymusowego Pobierania Organów od Więźniów Sumienia w Chinach:
https://chinatribunal.com/wp-content/uploads/2020/03/ChinaTribunal_JUDGMENT_1stMarch_2020.pdf
Mówi o tym również raport Fundacji Pamięci Ofiar Komunizmu w Waszyngtonie z marca 2020 roku:
https://www.victimsofcommunism.org/china-organ-procurement-report-2020
Być może epidemia koronawirusa pomoże światowej opinii publicznej odkryć na nowo prawdziwą naturę komunistycznego reżimu w Chinach.
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/494782-pandemia-pomoze-odkryc-prawdziwa-nature-rezimu-w-chinach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.