To najmocniejszy symbol zarazy. Mówi więcej niż najpiękniej napisane słowa. Pusty plac św. Piotra skąpany w deszczu. Szary. Zimny. Stoi krucyfiks z rzymskiego kościoła San Marcello al Corso. To właśnie ten XV wieczny krucyfiks chronił Rzym przed zarazą dżumy.
Papież Franciszek potrafi podkreślić wagę symboliki. 15 marca poszedł pieszo właśnie do kościoła San Marcello al Corso. Nie są to jednak symbole puste ani efekciarskie. To Urbi Et Orbi zostanie na długo zapamiętane. Powinno być zapamiętane nie tylko przez wstrząsającą symbolikę, w jakiej miało miejsce. Nie tylko przez przytłaczającą pustkę i izolacje. Nie tylko przez podskórnie przez nas wszystkich odczuwalny strach przed nieznanym.
Franciszek precyzyjnie ten strach opisuje, wychodząc od Ewangelii.
„Gdy zapadł wieczór” (Mk 4, 35). Tak zaczyna się usłyszana przez nas Ewangelia. Od tygodni wydaje się, iż zapadł wieczór. Na naszych placach, ulicach i miastach zebrały się gęste ciemności; ogarnęły nasze życie, wypełniając wszystko ogłuszającą ciszą i posępną pustką, która paraliżuje wszystko na swej drodze. Czuje się je w powietrzu, dostrzega w gestach, mówią o tym spojrzenia. Przestraszyliśmy się i zagubiliśmy.
mówi Franciszek. Zagubiliśmy się jako cywilizacja. Zagubiliśmy się w moralnym relatywizmie. Zagubiliśmy się w szalonym konsumpcjonizmie. W ciągu dwóch tygodni nasz styl życia zmienił się totalnie.
Czas pandemii przypadający w Europie w okresie Wielkiego Tygodnia, decyzja o zamknięciu kościołów w czasie świąt Wielkiej Nocy, pusty plac św. Piotra w Watykanie w najważniejszym dla katolików czasie w liturgicznym roku- to wszystko daje nam jednoznaczną symbolikę. Pandemia uderza w całą zachodnią cywilizację w jednym czasie. Uderza też w coś, co przerodziło się w nową formę religijności.
Koronawirus w ekspresowym tempie zdemolował całą komercjalizację życia. A to ona przecież stała się dziś naszą nową religią. Czy w czasie Wielkiego Postu nie powinniśmy wyrzec się swoich przyzwyczajeń cielesnych w imię duchowego przygotowania się na czas Wielkiego Tygodnia? Od dawna ta powinność zanika. Europa stała się miejscem postchrześcijańskim, gdzie rytualność zastąpiła głębię wiary. Poza rytualnością pojawiło się przywiązanie do celebracji powierzchowności.
Zakaz spotykanie się w grupach, uziemione samoloty, opustoszałe hotele. Zamknięte bary, restauracje i kluby. Post nadszedł w czasie, gdy przeciągaliśmy karnawał do końca świata i jeden dzień dłużej. Pierwszy raz zderzamy się z kryzysem, który dotyka absolutnie każdego. COVID-19 nie jest wybredny. Jest za to entuzjastą pełnego egalitaryzmu. A co przyjdzie po nim? Wirus masakrujący nasze gospodarki. Ten wirus dotknie już każdego z nas w sposób namacalny,
Burza odsłania naszą bezradność i odkrywa te fałszywe i niepotrzebne pewniki, z jakich zbudowaliśmy nasze programy działania, nasze plany, nasze nawyki i priorytety. Pokazuje nam, jak uśpiliśmy i porzuciliśmy to, co karmi, podtrzymuje, daje siłę naszemu życiu i naszej wspólnocie. Burza odsłania wszystkie postanowienia, by „zapakować” i zapomnieć o tym, co karmiło dusze naszych narodów; wszystkie te próby znieczulenia pozornie „zbawczymi” nawykami, niezdolnymi do odwoływania się do naszych korzeni i przywoływania pamięci naszych starszych, pozbawiając nas tym samym odporności niezbędnej do stawienia czoła przeciwnościom losu. Wraz z burzą opadła maska tych stereotypów, za pomocą których ukrywaliśmy nasze „ego”, stale się martwiąc o własny obraz. Po raz kolejny odkryto tę (błogosławioną) wspólną przynależność, od której nie możemy uciec: przynależność jako braci.
mówił wczoraj Franciszek. Dał bardzo prostą, a jakże trudną jednocześnie receptę na ten kryzys. Receptę, o której zapomnieliśmy w Europie. Papież pyta: „Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary”. Początkiem wiary jest świadomość, że potrzebujemy zbawienia. Nie jesteśmy samowystarczalni, sami toniemy; potrzebujemy Pana jak starożytni żeglarze gwiazd. Zaprośmy Jezusa do łodzi naszego życia. Przekażmy Mu nasze lęki, aby On je pokonał.”
Słowa te mają wyjątkowy wymiar niosąc się po pustym Placu Świętego Piotra.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/493284-pusty-watykan-i-przeszywajace-slowa-franciszka