„Caixin”, prywatny tygodnik ukazujący się w Pekinie, informuje - powołując się na swe źródła w prowincji Huabei, gdzie znajduje się miasto Wuhan, będące chińskim epicentrum epidemii Covid-19 - że ogłoszone przez władze zwycięstwo nad infekcją może okazać się przedwczesne i niewykluczona jest druga fala masowych zakażeń. Z informacji zebranych przez dziennikarzy od członków działających w Wuhan „zespołów prewencji epidemiologicznej” wynika, że każdego dnia notuje się tam przynajmniej kilkanaście „bezobjawowych” infekcji wirusem. Zgodnie z zaleceniami władz ci z pacjentów, a tak jest w tym przypadku, którzy mają pozytywny wynik testów, ale nie mają objawów choroby nie są zaliczani do oficjalnych statystyk, mimo, iż oficjalne rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia w tej sprawie zalecają odmienne postępowanie.
O podobnych praktykach mówi reporterom „Financial Times” Cao Jingchao z Wuhan Union Hospital. Tylko 15 marca - jak relacjonuje - do jego szpitala przeniesiono 100 chorych z likwidowanych w związku ze spadającą liczbą zakażeń szpitali tymczasowych. Ale ile w tej grupie jest nowych przypadków, a ilu z przenoszonych pacjentów było wcześniej hospitalizowanych nie wiadomo, bo żadna dokumentacja medyczna, jak mówi dr Cao nie została nadesłana. Kilka dni później do szpitala znów przywieziono 20 pacjentów, mimo, że władze informowały, iż tego dnia nie odnotowano żadnych nowych przypadków. Kiedy 18 marca chińskie władze poinformowały o tym, że nie licząc przypadków chorych którzy przyjechali z zagranicy w kraju nie ma już zachorowań związanych z Covid-19, co było początkiem polityki „0 przypadków”, chińskie media społecznościowe, jak informuje New York Times, zalała fala zdjęć mających dowieść, że władze celowo dezinformują światową opinię publiczną. Skłoniło to lokalne władze do umieszczenia w internecie specjalnego oświadczenia w którym argumentowano, że ujawnione przypadki zakażeń pochodzą sprzed kilku bądź kilkunastu dni, a bezobjawowe infekcje nie są groźne i nie powodują rozprzestrzenianie się epidemii.
Jednak nie wszyscy eksperci zgadzają się z takim punktem widzenia. „Infekcje bezobjawowe są potencjalnym źródłem nowych zakażeń – powiedział mediom Dr Peiris z Uniwersytetu Hong Kong, po tym jak władze prowincji Huabei, w której mieszka 60 mln ludzi poczęły stopniowo znosić ograniczenia w zakresie przemieszczania się ludzi i częściowo przywróciły transport publiczny.
Dostępne prace naukowe na temat wpływu infekcji bezobjawowych na skalę i tempo rozprzestrzeniania się epidemii nie dają jednoznacznej odpowiedzi na ile zagrożenie drugą jej falą jest prawdopodobne. Opublikowane niedawno w Nature wyniki analiz przeprowadzonych przez grupę badaczy z Huazhong University of Science and Technology wskazują, że nawet 59 proc. wcześniejszych infekcji w Wuhan spowodowane zostało przez osoby które nie wykazywały objawów choroby. Podobne analizy w Japonii (wśród osób ewakuowanych z Wuhan) konkludują, że nawet 1/3 chorych mogła zostać zarażona w ten sposób. Jednak badania naukowców koreańskich przeprowadzone na próbie 9 tys. przypadków sugerują znacznie niższy, bo 8 %, wskaźnik infekcji przenoszonych przez osoby bez objawów chorobowych. Jednak zdaniem ekspertów póki nie zbadany jest jeszcze mechanizm transmisji Covid-19, roztropniej przyjąć jest zaostrzone wymogi bezpieczeństwa, czego zdaniem wielu nie robi obecnie chiński rząd dążący, głównie ze względów ekonomicznych, do ogłoszenia zwycięstwa nad epidemią i przywrócenia normalnego funkcjonowania gospodarki.
CZYTAJ WIĘCEJ: WSZYSTKO o koronawirusie
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/493253-czy-chiny-czeka-druga-fala-epidemii-covid-19