W 2015 roku libański ekonomista i filozof Nassim Nicholas Taleb opublikował książkę pt. „Czarny łabędź. O skutkach nieprzewidywalnych zdarzeń”. Od tamtego czasu tytułowe wyrażenie „Black Swan” weszło do obiegu publicznego na określenie zjawisk, których nie sposób jest przewidzieć, a które zmieniają znacząco bieg historii.
Niekiedy owe wydarzenia mają niepozorny, wręcz niezauważalny początek i umykają uwadze nawet bacznych obserwatorów. Tak było np. z ucieczką na ląd w Messynie kilku szczurów okrętowych z genueńskiego okrętu, który w 1347 roku z ładunkiem pszenicy powrócił z rejsu z Kaffy na Krymie. Niby nic nadzwyczajnego, ale gryzonie były nosicielami pałeczek Yersinia pestis, czyli bakterii wywołujących dżumę, która panowała wówczas na półwyspie krymskim. W kolejnych latach morowa zaraza pochłonęła 25 milionów istnień ludzkich, czyli połowę ówczesnej populacji Europy. Wiek XIV, gdy przez kontynent przeszły cztery pandemie, przyniósł regres społeczny i gospodarczy, z którego podnoszono się przez dziesięciolecia.
Kiedy 30 grudnia 2019 roku w szpitalu w Wuhan chiński okulista Li Wenliang zidentyfikował nowego wirusa, nie przypuszczał zapewne, że znajdzie się u początku długiego łańcucha ofiar, który w szybkim tempie oplecie cały świat. Dziś nikt jeszcze nie jest w stanie przewidzieć skutków trwającej epidemii, ale wiadomo, że zmieni ona znacząco bieg wydarzeń na świecie w wielu wymiarach: międzynarodowym, politycznym, gospodarczym, społecznym, kulturowym. Nic nie wróci już do stanu sprzed zarazy.
Jedna z myśli zapisanych przez Pascala brzmiała:
„Cromwell zbierał się na spustoszenie całego chrześcijaństwa; rodzina królewska została wybita; jego zaś rodzina – na zawsze spotężniała. Ale maleńkie ziarnko piasku zagnieździło się w jego cewce moczowej. Nawet Rzym miał przed nim drżeć, jednak z powodu tego kamyczka on umarł, rodzina podupadła, powrócił pokój”.
Ziarnko piasku zmieniło bieg historii.
Koronawirus pojawił się niespodziewanie. Dziś tak naprawdę nikt nie zna jego pochodzenia. Rozmiar wirusa mierzy się w nanometrach, czyli miliardowych częściach metra lub milionowych częściach milimetra. Mimo to wprawia on w drżenie wszystkie kraje na kuli ziemskiej, w tym największe mocarstwa globu. Na naszych oczach zmienia oblicze świata.
Pascal uważał, że Boża Opatrzność posłużyła się ziarnkiem piasku, by odwrócić bieg historii. Czy powiedziałby to samo dziś, widząc działanie koronawirusa?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/492006-w-cieniu-skrzydel-czarnego-labedzia