Przypadek zakażenia Covid-19 potwierdzono we wtorek w Wirginii Zachodniej. Oznacza to, że koronawirus dotarł już do wszystkich 50 amerykańskich stanów. Łącznie w USA zginęło już ponad 100 osób zakażonych Covid-19.
Opustoszałe ulice
Ulice amerykańskich miast są opustoszałe; w wielkich aglomeracjach ruch odbywa się płynnie, nawet w godzinach szczytu. W wielu stanach zamknięte są szkoły, urzędy, restauracje oraz bary. Znaczna część instytucji pracuje zdalnie. Coraz więcej firm zmuszonych jest jednak do zawieszenia swojej działalności. Zwalnianych jest wielu pracowników.
Z powodu pandemii koronawirusa Statua Wolności w Nowym Jorku, symbol USA, jest od poniedziałku zamknięta dla zwiedzających. Nieczynne są również: Pomnik Waszyngtona w stolicy kraju, wyspa Alcatraz ze słynnym nieczynnym więzieniem w Zatoce San Francisco oraz Disneyland.
We wtorek gubernator Nevady, Steve Sisolak, zarządził zamknięcie kasyn. Dotyczyć to będzie również obiektów w Las Vegas, mieście-symbolu dla lubiących hazard. Otwarty jest natomiast Park Narodowy Wielkiego Kanionu. Obsługujące go firmy turystyczne zawiesiły jednak działalność.
Według ostatnich danych w Stanach Zjednoczonych koronawirus zaatakował ponad 5 tys. osób; zmarło co najmniej 100.
Największe ogniska zakażeń w USA znajdują się w stanach Waszyngton i Nowy Jork oraz w Kalifornii. Ostatnim stanem, w którym nie wykryto koronawirusa była Wirginia Zachodnia - we wtorek poinformowano o przypadku Covid-19 również tam.
Hollywood traci miliardy dolarów
W Kalifornii na zachodzie USA odnotowano we wtorek ponad 580 potwierdzonych przypadków koronawirusa. Pandemia odbija się na przemyśle filmowym. Hollywood traci miliardy dolarów.
Według ostatnich dostępnych danych w Kalifornii potwierdzono ponad 580 przypadków zakażenia koronawirusem i 18 zgonów. Odwoływanie zapowiedzianych premier oraz wstrzymywanie produkcji kosztuje przemysł filmowy miliardy dolarów.
Ocenia się, że Hollywood może z tego powodu stracić 20 miliardów dolarów. Ogłoszony przez prezydenta Donalda Trumpa zakaz podróży do Europy storpedował m.in. plany promocji na tamtejszym rynku, a także w Chinach, filmu Disneya pt. „Mulan” w reżyserii Nowozelandki Niki Caro.
Kosztowne będzie opóźnienie kwietniowej premiery najnowszego filmu MGM z Jamesem Bondem „Nie czas umierać”; ma on wejść do szerokiej dystrybucji dopiero w listopadzie. Z powodu odłożenia premiery „Cichego miejsca 2” Paramount straci ok. 30 mln USD.
Warner Bros. wstrzymał produkcję filmu biograficznego o Elvisie Presleyu; powodem było zakażenie koronawirusem mającego tam wystąpić gwiazdora Toma Hanksa.
W całej Ameryce swe podwoje zamykają kina wielkich dystrybutorów jak AMC Theatres, Regal Cinemas czy National Amusements. Podobny los dzielą niezależne sieci, w tym Landmark Theatres oraz Alamo Drafthouse Cinema. Zrodziło to straty z wpływów oszacowane już na 7 mld USD.
Covid-19 nie oszczędził aktorów. Niezależnie od Hanksa, znanego m.in. z filmów „Szeregowiec Ryan” i „Forrest Gump” oraz jego żony aktorki Rity Wilson, koronawirusem zakaziła się „dziewczyna Bonda” - Olga Kurylenko, a także aktor ekranowej wersji musicalu „Koty” Idris Elba i Kristofer Hivju, grający w serialu „Gra o tron”.
W Kalifornii ponad 500 okręgów szkolnych ogłosiło zamknięcie w tym tygodniu swych placówek. Obejmuje to ponad 4 milionów uczniów. Nieczynnych jest wiele restauracji, barów i klubów nocnych.
Największe restrykcje
Największe w USA restrykcje wprowadziło w tym stanie sześć hrabstw w rejonie Zatoki San Francisco. Od wtorku do co najmniej 7 kwietnia 6,7-milionową populację obowiązuje zakaz opuszczania domów z wyjątkiem zaspokojenia ważnych potrzeb, jak zakup żywności czy wizyt u lekarza itp.
Podobne przepisy, jak w hrabstwach San Francisco, Santa Clara, San Mateo, Marin, Contra Costa i Alameda, ustanowiło też hrabstwo Santa Cruz z 75 tysiącami ludzi.
Większość załóg przedsiębiorstw ma obowiązek pozostania w domu. Nie obowiązuje to m.in. służby zdrowia, policji, straży pożarnej i innych ratowników oraz elektryków, hydraulików i pracowników sanitarnych.
To nie jest czas na półśrodki, a historia nie wybaczy nam czekania choćby godzinę dłużej
— uzasadniał burmistrz San Jose, Sam Liccardo.
Otwarte pozostają sklepy spożywcze, apteki, restauracje z dostawą do domów, a także placówki ze sprzętem komputerowym. Naruszenie nowych zasad, nie licząc uzasadnionych przypadków, uznawane jest za wykroczenie. Grozi za to grzywna lub kara więzienia.
W miniony czwartek gubernator Kalifornii Gavin Newsom odwołał do końca marca zgromadzenia z udziałem powyżej 250 osób. Mniejsze w miejscach, które nie pozwalają uczestnikom na zachowanie odległości 1,8 m, są również zakazane.
Burmistrz Los Angeles Eric Garcetti posunął się o krok dalej. Nakazał także zamknięcie restauracji, z wyjątkiem zamówień na wynos. Nieczynne są kina i siłownie.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/491697-koronawirus-dotarl-juz-do-wszystkich-50-stanow-usa