Odkąd w piątek w nocy związku z epidemią koronawirusa w Belgii zostały zamknięte restauracje i bary, Belgowie jeżdżą do Holandii, by zjeść i napić się w tamtejszych lokalach - donoszą w niedzielę belgijskie media. Władze w Brukseli są oburzone.
Rząd ogłosił w czwartek, w ślad za innymi krajami europejskimi, że zamknięte będą wszystkie szkoły, kawiarnie, restauracje i niektóre sklepy w związku z epidemią koronawirusa. Lokale gastronomiczne są jednak nadal czynne w Holandii. Po co podejmować te wszystkie środki ostrożności, skoro Belgowie się im nie podporządkowują? - pisze belgijski portal telewizji RTL.
Burmistrz belgijskiego resortu Knokke Leopold Lippens odkrył, że mieszkańcy jego miasta po zamknięciu restauracji i barów w Belgii udają się do pobliskiej Holandii, aby pójść na kolację czy na piwo. W wywiadzie dla belgijskiej telewizji powiedział, że jest to „całkowicie nieodpowiedzialne”.
Burmistrz odwiedził holenderską gminę Sluis znajdująca się przy granicy z Belgią. Jak opowiedział, zobaczył tam w restauracjach i barach tysiące ludzi, z których ponad 90 proc. to Belgowie.
To niewyobrażalnie skandaliczne. Nie zdają sobie sprawy z tego, że odpowiadają za ryzyko (rozprzestrzenienia się wirusa w Belgii - PAP). (…) To ludzie pozbawieni patriotycznych uczuć. Nie sądzę, żeby zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji
— powiedział.
Federalna minister spraw socjalnych i zdrowia publicznego Belgii Maggie de Block przypomina, że należy unikać za wszelką cenę większych skupisk ludzi. „Wirus nie respektuje granic krajów. To naprawdę przykre. (Belgowie) ryzykują zarażeniem, gdy przebywają w Holandii. Tam też jest taki sam kryzys jak u nas” - powiedziała de Block w wywiadzie dola w RTL. Premier Flandrii Jan Jambon nazwał takie zachowania „antyspołecznymi”.
Podobny trend, jak wskazuje RTL, zaobserwowano także na południu kraju, gdzie mieszkańcy przekraczają granicę z Luksemburgiem, by zjeść w tamtejszych restauracjach. Jeden z właścicieli luksemburskich kawiarni powiedział w piątek wieczorem, że ma więcej klientów z Belgii niż zwykle.
Federalny resort zdrowia Belgii podał w niedzielę, że w ciągu ostatnich 24 godzin w Belgii stwierdzono 197 nowe zakażenia koronawirusem. Liczba osób, u których stwierdzono infekcje, wynosi obecnie 886.
Najwięcej nowych przypadków zanotowano we Flandrii - 137. 163 osoby przebywają w szpitalu, z czego 33 leżą na oddziale intensywnej terapii, a 23 są podłączone do respiratorów.
Decyzja o zamknięciu barów i restauracji weszła w życie o północy w piątek i ma obowiązywać do 3 kwietnia. Szkoły będą zamknięte przez najbliższe 5 tygodni.
Wzrost zakażeń w Holandii
Liczba zakażeń koronawirusem w ciągu ostatnich 24 godzin w Holandii wzrosła o 176 przypadków - do 1135. Osiem osób zmarło, a łączna liczba zgonów wzrosła do 20 - podał w niedzielę Krajowy Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska (RIVM).
W niedzielne popołudnie w Holandii odbywa się kryzysowe spotkanie związków zawodowych nauczycieli, organizacji pracodawców i ministerstwa edukacji. Dyskusja dotyczy tego, czy szkoły pozostaną otwarte, czy powinny zostać zamknięte. Władze holenderskie apelują o przestrzeganie podstawowych zasad higieny, w tym o mycie rąk i zasłanianie twarzy podczas kichania i kaszlu. Dodatkowo od poniedziałku RIVM zaleca, aby Holendrzy przy powitaniach nie podawali sobie ręki. Restauracje i bary są w Holandii nadal otwarte.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/491269-belgowie-jezdza-do-restauracji-w-holandii