„Zamknijcie Szwecję, aby ratować kraj” - apeluje w komentarzu redaktor naczelny największego szwedzkiego dziennika „Dagens Nyheter”. Władze Szwecji na razie unikają radykalnych kroków w walce z koronawirusem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Nic nie wskazuje na to, że Szwecja ma kontrolę nad rozprzestrzenianiem się koronawirusa. (…). Musimy podjąć natychmiastowe działania w celu zmniejszenia szkód
— wzywa szef gazety Peter Wolodarski.
Gazeta podkreśla, że Szwecja straciła już dużo czasu z powodu opóźnionego działania podlegającego rządowi Urzędu Zdrowia Publicznego i jego niewłaściwej oceny sytuacji. Do tego tygodnia błędnie uważano, że Szwecja jedynie importuje przypadki koronawirusa.
Grupy ryzyka zbyt późno zostały ostrzeżone
Grupy ryzyka zbyt późno zostały ostrzeżone, aby unikać tłumów. Jeszcze w poprzednią sobotę odbył się w Sztokholmie finał eliminacji do Eurowizji z udziałem publiczności, mimo że to w stolicy znacznie wzrosła liczba zakażonych koronawirusem
— zauważa dziennik.
Szwecja w przeciwieństwie do sąsiednich Danii i Norwegii, a także Polski, nie zdecydowała się na zamknięcie szkół. Formalnie wciąż otwarte są granice. W piątek premier Szwecji Stefan Loefven ogłosił jedynie, że należy spodziewać się kolejnych utrudniających życie ograniczeń.
Wkrótce zabraknie materiałów ochronnych
Według zamieszczonej w sobotę w „Dagens Nyheter” analizy wkrótce szwedzkiej służbie zdrowia zabraknie materiałów ochronnych.
Nie wiadomo jednak, jak duże są braki, gdyż inwentaryzacja objęta jest tajemnicą
— podkreśla gazeta. W Szwecji takie materiały wytwarza tylko jeden producent, a możliwości importu w związku z zapotrzebowaniem na świecie są ograniczone.
W Szwecji w sobotę do godz. 8 rano potwierdzono koronawirusa u ponad 800 osób, z czego najwięcej ponad 300 w regionie Sztokholm. Zmarła jedna osoba.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/491115-dramatyczny-apel-redaktora-naczelnego-szwedzkiego-dziennika