„Maski, gumowe rękawiczki i plastikowe okulary. To są pierwsze rzeczy, o które Włochy poprosiły Europę – o pomoc potrzebną do wzniesienia najprostszej bariery przeciw koronawirusowi. Nie dostały odpowiedzi. A Francja i Niemcy wręcz zabroniły eksportu” - pisze Gianluca Di Feo, wicenaczelny dziennika „La Repubblica”, w liście który ma się ukazać jednocześnie w siedmiu dziennikach europejskich należących razem z „Wyborczą” do sojuszu LENA.
CZYTAJ WIĘCEJ: UE a koronawirus. Ciekawa dyskusja na Twitterze. „Bruksela wciąż milczy… Jakby Unii nie było…”; „Jest tam gdzie być powinna”
Naczelny włoskiego dziennika krytykuje Unię m.in. za brak wspólnotowego działania.
Jasne, Bruksela pozwoliła rządowi włoskiemu na naruszenie limitów długu publicznego, aby podtrzymać gospodarkę zdewastowaną przez epidemię. Jasne, Ursula von der Leyen powiedziała: „Wszyscy jesteśmy Włochami”. A jednak…
Dlaczego Europa ze swoim aparatem administracyjnym i technicznym nie zrobiła nic, by zapobiec epidemii, by koordynować walkę? Każdy kraj działa na własną rękę, a skutek jest taki, że to, co się dzieje we Włoszech, niebawem może się wydarzyć we Francji czy w Niemczech. Chcieliśmy wspólnych rozwiązań – tych zabrakło
—pisze Di Feo.
Szczęściem w tej tragedii jest to, że wirus zaatakował Lombardię, która ma najlepszy system opieki zdrowotnej w kraju. Ale pozostaliśmy sami, z Unii nie przybył choćby jeden lekarz, choćby jedna maska, żaden szpital polowy.
Dlaczego Europa natychmiast nie wdrożyła w życie planu produkcji podstawowych rzeczy, takich jak maski i rękawiczki, oraz urządzeń, które w Chinach okazały się skuteczną bronią? Teraz wszyscy poszukują respiratorów i odzieży ochronnej, mimo że potencjał przemysłowy Unii mógł w miesiąc wyprodukować niezbędne zapasy. Dla Włochów, dla wszystkich. Nic z tego
—czytamy w dramatycznym liście naczelnego włoskiego dziennika.
„Unia musi się dogłębnie zreformować”
Di Feo podkreśla, że Unia Europejska będzie musiała się zreformować, gdy tylko uda się pokonać zarazę.
W tej sytuacji Unia okazuje się odległa od problemów obywateli – unika podjęcia interwencji. Zabrakło i solidarności, i koordynacji. Smutna lekcja, której nie zapomnimy. Kiedy minie zaraza, nic nie będzie tak jak wcześniej. Unia musi się dogłębnie zreformować, począwszy od pochylenia się nad potrzebami ludzi. W przeciwnym razie nic nie zdoła jej obronić przed ksenofobicznym populizmem, który z wirusa czyni potężną broń polityczną, by zadać ostateczny cios
—kończy.
Śpiewak: Widać, że to projekt biznesowy
Na Twitterze do listu odniósł się aktywista Jan Śpiewak.
Jak to jest, że pomoc Włochom udzielają Chiny a nie Unia Europejska? W takich chwilach widać, że to głównie projekt biznesowy. Jak coś walnie to radź sobie sam. Ewentualnie puścimy cię w skarpetkach jak Niemcy Greków po kryzysie.
kk/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/490937-dramatyczny-list-naczelnego-wloskiego-dziennika