„Nie będzie nowego referendum niepodległościowego w Szkocji” - przekonuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Christopher Pincher, brytyjski minister ds. Europy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Minister pytany, czego Brytyjczycy mogą żałować po wyjściu z Unii Europejskiej, z optymizmem stwierdził, że „wszystko jest do zyskania”.
Podchodzimy do brexitu pozytywnie, patrzymy w szeroki świat, na zewnątrz, ku globalnym rynkom. Ale też nie opuszczamy naszych europejskich przyjaciół. (…) Nadal należymy do wspólnych organizacji - NATO, OBWE, Rady Europy. (…) Wszystko jest do zyskania
—podkreśla Pincher.
Jesteśmy zamożnym krajem, szóstą gospodarką świata. I nadal się rozwijamy. A przecież wszyscy ostrzegali, że jeśli w referendum 2016 r. wybierzemy brexit, doprowadzimy do recesji. Podobnie zresztą mówiono odnośnie do wprowadzenia w życie umowy rozwodowej. I też nic takiego się nie dzieje. Jestem więc już teraz przekonany, że dobrze wybraliśmy
—zaznacza.
Dopytywany o negocjacje, jakie mają trwać do końca roku między Unią a Wielką Brytanią dot. uzgodnienia warunków współpracy, Pincher zaznaczył, że Polska odegra ważną rolę w tym procesie.
Polska jest pierwszym krajem, do którego przyjechał po brexicie członek gabinetu Borisa Johnsona, bo odegra ona poważną rolę w tym procesie. Łączą nas bardzo intensywne obroty handlowe, ale także bardzo silny sojusz obronny
—przypomina brytyjski minister.
Pincher podkreślił, że Wielka Brytania chce współpracować z Unią, ale nie chce być powiązana z unijną „nadbudową”, podporządkowana „unijnym regulacjom i Trybunałowi Sprawiedliwości UE”.
Przystąpiliśmy w 1973 r. do ówczesnej EWG w przekonaniu, że to jest organizacja integracji gospodarczej, a nie politycznej
—podkreśla.
kk/”Rz”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/486024-tusk-chcial-szkocji-z-powrotem-w-ue-pincher-odpowiada