38-letni Pete Buttigieg, były burmistrz miasta South Bend, odznaczony weteran wojenny i otwarty homoseksualista wygrał niespodziewanie prawybory w Iowa.
Buttigieg w Iowa otrzymał do tej pory (nie przeliczono jeszcze wszystkich głosów) 26,8 proc. głosów. Drugi był senator z Vermont i ojciec chrzestny nowej lewicy w USA Bernie Sanders z poparciem 25,2 proc. Lider sondaży w prawyborach Partii Demokratycznej, wiceprezydent USA z administracji Obamy, Joe Biden znalazł się dopiero na czwartym miejscu z popraciem 15,4 proc. Wyprzedziła go nawet senator Elizabeth Warren (18,4 proc). Wyniki z Iowa oczywiście o niczym jeszcze nie świadczą. Wyścig do Białego Domu na lewicy dopiero się rozkręca i w kolejnych stanach wyniki będą pewnie inne. Joe Biden i Bernie Sanders wciąż pozostają faworytami, by stanąć naprzeciwko Donalda Trumpa w jesiennych wyborach.
Warto jednak przyjrzeć się sylwetce Pete’a Buttigiega, bowiem jest on politykiem mogącym w dzisiejszej rzeczywistości zgarnąć szerokie poparcie na lewicy. Kilka tygodni temu wydawało się, że kampania Buttigiega jest skończona. Victoria w Iowa i możliwy sukces w New Hampshire dodały mu wiatru w żagle. Były burmistrz South Bend w Indianie, jak wyliczył Forbes, zebrał niemal najwięcej środków na kampanię od miliarderów i ich krewnych. Wsparło go aż 13 miliarderów, co jest drugim wynikiem po Bidenie (44 miliarderów przekazało mu środki). Ze wsparcia wielkiego biznesu zrezygnował socjalista Bernie Sanders. Buttigieg ma też poparcie wielu celebrytów z Hollywood. Oficjalnie finansowowo wpierają go m.in. Robert de Niro, Michael J. Fox, Seth MacFarlane, Gwyneth Paltrow, Kevin Costner czy Sharon Stone.
38 letni Buttigieg ma bardzo ciekawą biografię. Mimio młodego wieku osiągnął wiele sukcesów w zyciu publicznym. W latach 2009-2017 był oficerem wywiadu marynarki wojennej. Od lutego do września 2014 służył jako oficer kontrwywiadu w Kabulu w Afganistanie, za co otrzymał Medal Pochwalny Joint Service Commendation Medal, który jest jednym z wyższych odznaczeń w amerykańskiej armii. Zakończył służbę ze stopniem porucznika. Był też najmłodszym w swoim czasie amerykańskim burmistrzem miasta, mającego powyżej 100 tyś mieszkańców.
Buttigieg jest zdeklarowanym chrześcijaninem (należy do Kościoła Episkopalnego) i jednocześnie przyznaje się do homoseksualizmu. W wywiadach opowiadał jak ważna byłą dla niego wiara. Pochodzi z rodziny katolickiej, ale podczas studiów w Oxfordzie, jak sam mówi, „poczuł się bardziej anglikaninem”, co ostatecznie doprowadziło go do porzucenia katolicyzmu. 16 czerwca 2018 w Katedrze Episkopalnej św. Jakuba poślubił nauczyciela w liceum Chastena Glezmana.
Jeżeli Buttigieg wygrałby wybory prawybory i potem pokonał Trumpa, to USA miałyby pierwszy raz w historii nie miałyby Pierwszej Damy. Czy ma szansę? Jego poglądy na najważniejsze dla Amerykanów kwestie są centrowo-lewicowe, więc na pewno w drugiej turze nie odstraszyłby większości wyborców jak radykalny socjalista Sanders. Buttigieg uważa, że należy przywrócić jakąś formę publicznego ubezpieczenia zdrowotnego w stylu Obamacare, ale tylko dla chętnych. Chce też obniżenia cen leków. Sprzeciwia się budowie muru na granicy z Meksykiem i chce ułatwić proces imigracji dzieciom imigrantów. Domaga się podatku na węgiel i jego eliminacje do 2050 roku.
Najbardziej znamienne są jednak jego poglądy w kwestiach społecznych. Mimo tego, że podkreśla swoją wiarę w Jezusa Chrystusa, uważa, że państwo na płaszczyźnie federalnej powinno wspomagać kliniki aborcyjne. Jest oczywiście za legalnością małżeństw homoseksualnych. Nie jest specjalnie zaskakujący taki synkretyzm religijny u kandydata lewicy. Barack Obama czy Bill Clinton również przyznają się do chrześcijaństwa, mimo lewicowych poglądów na kwestie obyczajowe. W USA do tej pory żaden deklarujący się jako ateista polityk nie miał szans na prezydenturę.
Siłą Buttigiega jest właśnie jego centrowość. Jeżeli bój między establishmentowym i odrzucanym przez młodych wyborców Bidenem, a kochanym na kampusach studenckich, ale przerażającym dla masowego wyborcy radykałem Sandersem będzie krwawy, to skorzystać może właśnie ktoś taki jak Buttigieg. Weteran z Afganistanu wzbudzi szacunek patriotów. Chrześcijanin, choć bardzo liberalny, nie będzie aż tak mocno odstraszał wyborców z tzw. pasa biblijnego. Natomiast gej, który na dodatek zawarł związek małżeński zachwyci ideowych i radykalnych młodych wyborców. Czy jednak ktoś taki poradzi sobie z Trumpem, który już teraz kpi sobie w stylu niepoprawnych politycznie komików z jego nazwiska?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/485597-weteran-z-afganistanu-chrzescijanin-gej-trump-zagrozony