Słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie dla gazety „Bild” powiedział, że Rosja powinna wypłacić Polsce odszkodowanie, wywołały na Kremlu furię. Dla przyzwyczajonych do spolegliwości polskich polityków władz w Moskwie to musiało wzbudzić zdumienie, chociaż może niekoniecznie zaskoczenie.
Katastrofa rządowego Tupolewa i późniejsze działania Rosji, usiłującej nie dopuścić do ujawnienia prawdy otworzyły nowy rozdział we wzajemnych relacjach. Po 10 kwietnia 2010 roku stało się jasne, że Polska nie może liczyć na normalizację stosunków bilateralnych z krajem, który zarówno przez okres komunizmu, jak i III Rzeczpospolitej traktował ją jako strefę swoich wpływów. Dopóki w Polsce rządziła koalicja PO-PSL wszystko szło po myśli Kremla, kiedy jednak władzę przejął PiS, sytuacja zmieniła się diametralnie – Polska powstała z kolan i zaczęła podnosić głowę…
Kiedy w 2017 roku wypłynął temat reparacji wojennych od Niemiec, polskie MSZ zostało zapytane przez autorów profilu Dane Publiczne, czy Polska będzie domagać się reparacji również od Rosji. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało wówczas komunikat, w którym informowało, że kwestia ewentualnych odszkodowań za straty poniesione podczas II wojny światowej nie była poruszana z przedstawicielami Rosji w ostatnich latach, a MSZ nie posiada wiedzy o ewentualnych szacunkach dotyczących kwot wyżej wspomnianych odszkodowań, niemniej – jak głosił komunikat – Rosja jako spadkobierca ZSRR ponosi odpowiedzialność międzynarodową na ogólnych zasadach jako państwo-agresor. Informację tę przedrukowały inne media w Polsce.
Po ukazaniu się tego oświadczenia rosyjska dyplomacja dwoiła się i troiła, aby przekonać opinię międzynarodową, że w Polsce trwa antyrosyjska nagonka.
Obecnie trwa pranie mózgów społeczeństwu, w duchu otwarcie antyrosyjskim, które jest odczuwalne w Polsce. Widzę tam zwykłą obsesję, by stworzyć w polskim społeczeństwie atmosferę całkowitego odrzucenia czegokolwiek związanego z Rosją
— grzmiał szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow, dodając, iż „władze [Polski- red.] przepisują bardzo starannie historię, starają się przywrócić polski nacjonalizm”.
Od tego czasu można było zaobserwować niezwykłą aktywność rosyjskiej propagandy w przestrzeni międzynarodowej. Intensywne budowanie narracji o ZSRR jako „wyzwolicielu” narodów Europy Środkowo-Wschodniej ma zatem na celu nie tylko odwrócenie uwagi Rosjan od problemów wewnętrznych oraz zbudowanie narodowego mitu, który można by „sprzedać” zagranicznej opinii publicznej w pięknym opakowaniu, by poprawić wizerunek, ale przede wszystkim uniknięcie wypłaty odszkodowań.
Rzecz jasna wyegzekwowanie tych pieniędzy od Rosji wydaje się raczej „mission impossible”, ale może się zdarzyć, że pojawi się siła, która tego dokona. Scenariusze mogą być różne, włącznie z tym, że państwa poszkodowane przez sowiecki reżim porozumieją się ze sobą w tej sprawie i zdecydują się wystąpić wspólnie. Takiego scenariusza Kreml nie wyklucza od lat i dlatego między innymi prowadzi politykę dzielenia tych państw i ich rozgrywania – antypolskie nastroje na Litwie, czy Ukrainie są dokładnie po linii Kremla i zapewne nie jest to przypadek.
To dlatego właśnie słowa Jarosława Kaczyńskiego, że prezydent Rosji Władimir Putin „próbuje kierować uwagę ludzi na nas, Polaków, by zamazać uwikłanie swojego własnego kraju w wybuch II wojny światowej oraz konsekwencje tego faktu” i że „świat zna prawdę” wywołały na Kremlu taką furię.
To Związek Sowiecki pod wodzą Stalina napadł na Polskę 17 września 1939 roku. To radzieccy żołnierze i oprawcy z NKWD wymordowali w 1940 roku tysiące polskich oficerów w Katyniu i innych miejscach
— przypomniał Jarosław Kaczyński i dodał, że „także Rosja powinna zapłacić”. Przyznał jednocześnie, że nie sądzi, „by nasze pokolenie jeszcze tego dożyło, by Rosja przyznała się do swojej odpowiedzialności”.
Polscy politycy próbują teraz uzyskać dywidendy z własnych herezji historycznych
— oświadczył w odpowiedzi Leonid Słucki, szef komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej i bezczelnie dodał: „Proście o odszkodowanie od wandali i tych, którzy bezczeszczą groby czerwonoarmistów”.
Tymczasem Rosja powinna zapłacić reparacje nie tylko za II wojnę światową, ale również za cały okres sowieckiej okupacji w Polsce znanej pod nazwą PRL. I to nie tylko odszkodowania za zniszczenia materialne, rabunkową gospodarkę, ale za krwawe prześladowania polskich patriotów.
W tym kontekście uwagę zwraca jeszcze jeden wątek: na ile trwająca w Unii Europejskiej nagonka na państwo polskie i jego rząd jest podsycana przez Kreml? Warto przypomnieć, że Rosja ma w UE bardzo silne lobby stworzone nie bez wsparcia czynników francuskich i niemieckich. Nie sposób zatem nie podejrzewać, że Rosja prowadzi jednak w tej materii zakulisowe działania, których celem jest – jak już to w dziejach bywało – niedopuszczenie do wzmocnienia Polski i doprowadzenie do jej izolacji na arenie międzynarodowej, aby w przyszłości m.in. nie upomniała się o należne jej reparacje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/484148-wladze-rosji-uczynia-wszystko-aby-reparacji-nie-wyplacic