Moim zdaniem, Putin jadąc do Jerozolimy miał inne cele niż atakowanie Polski. Nie chciał pogłębiać ataków. Swoje ugrał. Zyskał bardzo wiele. Gdyby okazał się małostkowy – wiele by stracił, bo uroczystość w Jad Waszem była transmitowana na cały świat
— stwierdził Bronisław Komorowski w opinii opublikowanej na łamach tabloidu „Fakt”.
W Jerozolimie w czwartek odbyło się V Światowe Forum Holokaustu z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz i Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Przybyło na nie ponad 40 szefów państw i rządów. Nieobecny był prezydent RP Andrzej Duda, któremu odmówiono możliwości zabrania głosu. Obchody zorganizowała Fundacja Światowego Forum Holokaustu we współpracy z Instytutem Yad Vashem i pod patronatem prezydenta Izraela Reuwena Riwlina. Wydarzenie współfinansował związany z Kremlem oligarcha Wiaczesław Mosze Kantor.
Występując na V Światowym Forum Holokaustu w Yad Vashem, Putin, który spóźnił się na początek ceremonii i tekst wystąpienia odczytał z kartek, zaznaczył, że Holokaust był celowym mordem, ale „należy pamiętać, że naziści przygotowywali taki sam los wielu innym narodom”. Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini i Polacy, a także przedstawiciele innych narodów byli uznawani przez nazistów za podludzi - wskazał. Narody słowiańskie miały być - przypomniał - albo zniszczone, albo stać się niewolnikami bez żadnych praw, bez własnej kultury, pamięci historycznej i języka. Podkreślał m.in., że 40 proc. ofiar Holokaustu „to obywatele byłego ZSRR”.
Czerpiąc ze swojego „bogatego” doświadczenia dyplomatycznego, była głowa państwa Bronisław Komorowski postanowił na łamach „Faktu” uraczyć czytelników swoją opinią.
Jak widać potwierdziło się w tym przypadku powiedzenie, że strach ma wielkie oczy. I chodzi mi tu o pewne kręgi w Polsce. Panowało w nich przekonanie, że Władimir Putin przemawiając w Jad Waszem na uroczystości z okazji 75. rocznicy wyzwolenia nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, dołoży kilka antypolskich zdań. Tak się nie stało
— napisał Komorowski, określając wystąpienie prezydenta Rosji jako „politycznie poprawne”.
Putin osiągnął cele, które sobie postawił. Przypomniał niewątpliwe zasługi Rosji Sowieckiej, jeśli chodzi o pokonanie Niemiec w czasie II wojny światowej i zakończenia koszmaru Holokaustu. Z tym polemizować się nie da
— dodał.
I choć były prezydent RP i były polityk PO podkreślał, że nie należy zapomnieć o tym, że wyzwolenie przez Armię Czerwoną oznaczało dla wielu narodów rozpoczęcie kolejnej niewoli, to jednak w jego ocenie… „nie należy o tym wspominać przy okazji rocznicy wyzwolenia Auschwitz”!
Nie sądzę, aby spokojne tony w przemówieniu Putina były spowodowane jakimiś naciskami dyplomatycznymi. (…) Nikt nic niczego nie załatwił. Twierdzenie, że skoro nam nie przyłożył to odnieśliśmy sukces jest małostkowe
— stwierdził.
Moim zdaniem, Putin jadąc do Jerozolimy miał inne cele niż atakowanie Polski. Nie chciał pogłębiać ataków. Swoje ugrał. Zyskał bardzo wiele
— puentował były prezydent.
Tyle stwierdza doświadczony znawca światowej dyplomacji Bronisław Komorowski! Czy gdyby miał wybrać się do Jerozolimy, to również raczyłby gości opowieściami w stylu historyjek o bigosie? Na szczęście nie musimy się o tym przekonywać.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kpc/”Fakt”/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/483862-znawca-swiatowej-dyplomacji-komorowski-poucza-o-putinie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.