Uroczystości w Yad Vashem stały się dla Kremla okazją do propagowania swojej narracji historycznej - mówi w rozmowie z dziennikiem „Polska The Times” wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Jak dodał, prezydent Rosji gloryfikował Armię Czerwoną, przy pomniejszaniu roli innych aliantów.

Przydacz w weekendowym wydaniu „Polska The Times” był pytany o ocenę wystąpienia prezydenta Rosji Władimira Putina.

Dla zachodnich przywódców wydarzenie w Yad Vashem było uroczystością pamięci ofiar Holokaustu i okazją do potępienia przejawów antysemityzmu. Prezydent Putin koncentrował się na gloryfikowaniu Armii Czerwonej, przy pomniejszaniu roli innych aliantów. W tym sensie było tak, jak przewidywaliśmy

— powiedział Przydacz.

Jak dodał, Wiaczesław Mosze Kantor zorganizował wydarzenie, „które stało się dla Kremla okazją do propagowania swojej narracji historycznej”.

gah/PAP