Porażka Grabar Kitarović jest ważną lekcją dla obozu prezydenta Dudy przed bojem o reelekcję. Konserwatywni wyborcy szukają zdecydowanych polityków.
W Chorwacji wciąż analizuje się porażkę prezydent Kolindy Grabar-Kitarović, która we wspomnianych wyborach prezydenckich przegrała z lewicowo-liberalnym kandydatem Zoranem Milanoviciem.
Wszyscy analitycy zgadzają się z tym, że powody jej porażki bardzo dużo mówią o aktualnych trendach politycznych w Chorwacji, stąd też tak duże zainteresowanie całą sytuacją. Niektóre analizy podkreślają, że to kara za błędy, popełnione przez Grabar Kitarović w trakcie kampanii, a jednocześnie sygnał, który mówi dużo o sposobie w jaki myślą dziś konserwatywni wyborcy Europy środkowej.
Jak pisałem już na portalu wPolityce.pl, coraz bardziej jasne wydaje się, że chorwaccy wyborcy szukają siły politycznej, która pokaże zdecydowanie w obronie ich interesów, tak jak Fidesz na Węgrzech lub PiS w Polsce. Wszyscy oni doskonale przeczuwają, że konserwatywna polityka głównego nurtu, której przewodzi premier Andrej Plenković i jego Chorwacka Wspólnota Demokratyczna, jest od tych interesów oddalona o lata świetlne. Polityka ta, prowadzona pod wpływem europejskich centrów mocy (przede wszystkim Niemiec), jest coraz trudniejsza do zaakceptowania przez prawicowych wyborców. Widzą oni, że polityka, która powinna bronić ich interesów, reprezentuje i promuje interesy znajdujących się w centrum i na lewo od nich. I mają tego dość.
To dokładnie to, co Grabar Kitarović zrozumiała zbyt późno. Zamiast oddzielić się od wypalonej polityki Plenkovicia, utopiła się w niej swoim niezdecydowaniem. W pewnym momencie wydawało się nawet, że ważniejsze jest dla niej pojawianie się w modnych salonach lewicy niż utrzymanie kontaktu z wyborcami, którzy w 2014 roku przynieśli jej zwycięstwo. W drugiej turze wyborów zaskoczyła ówczesnego kandydata lewicy prezydenta Ivo Josipovicia, którego wszystkie ankiety wskazywały jako zdecydowanego zwycięzcę. Sytuacja ta przypomni z pewnością Polakom zwycięstwo Dudy nad Komorowskim w wyborach z 2015.
Zamiast utrzymania kursu politycznego, który zaprowadził ją do zwycięstwa i utrzymywał jej popularność przez większą część mandatu, Grabar Kitarović - za namową doradców - swoimi wystąpieniami próbowała dogodzić wszystkim i nie narazić się mainstreamowi. I to był początek jej upadku. Nie pomogło nawet to, że przed końcem kampanii „wzmocniła“ retorykę. Wtedy już nikt jej nie wierzył.
I właśnie w tym kryje się ważna lekcja dla tych, którzy pracują nad strategią Andrzeja Dudy przed majowymi wyborami. Chociaż między Chorwacją i Polską istnieją wielkie różnice, uwarunkowane wielkością kraju, jego położeniem geograficznym, politycznym i innymi faktorami, w jednym jesteśmy tacy sami. Większość prawicowych wyborców, także tych z centrum, chciałaby złamania układu postkomunistycznego, który dąży do dominacji w całych państwach (i który w Polsce osłabł dzięki rządom PiS**). Politycy, którzy nie są gotowi konfrontować się z tym układem - jasną retoryką i jeszcze jaśniejszymi działaniami - nie zdobędą tych wyborców. Wyborcy potrzebują zmiany i reformy.
Grabar Kitarović nauczyła się tego w bardzo bolesny sposób. Porażką w wyborach prezydenckich. To ważna lekcja dla Polski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/483650-jak-nie-przegrac-w-maju-wnioski-po-porazce-grabar-kitarovic