Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że USA rozważą sankcje wobec Iraku tylko wtedy, gdy Bagdad nie będzie ich traktował z szacunkiem. W niedzielę Trump zagroził Irakowi retorsjami, przy których sankcje na Iran „będą wyglądać na łagodne”.
Prezydent, który rozmawiał z dziennikarzami po spotkaniu z premierem Grecji Kyriakosem Micotakisem, zapewnił, że USA są przygotowane na ewentualne kroki odwetowe Iranu po zabiciu przez siły amerykańskie generała Kasema Sulejmaniego i w razie czego Stany Zjednoczone odpowiedzą na atak.
Trump ocenił też, że wycofanie amerykańskiego kontyngentu z Iraku byłoby teraz „najgorszą rzeczą, jaka mogłaby spotkać” ten kraj, dodał jednak, że chce, aby Bagdad „dokładał się” do swego bezpieczeństwa.
W pewnym momencie wycofamy się (z Iraku), ale ten moment jeszcze nie nadszedł
—oznajmił.
Trump powiedział też dziennikarzom, że USA respektowałyby prawo międzynarodowe, podejmując ewentualny atak na Iran, i nie obierałyby za cel zabytków i dóbr irańskiej kultury.
Dzień wcześniej prezydent zadeklarował, że USA gotowe są zaatakować irańskie obiekty kultury.
Oni mogą zabijać naszych ludzi. Oni mogą torturować i okaleczać naszych ludzi. Oni mogą używać bomb przy drodze i wysadzać naszych ludzi. A my nie możemy dotknąć ich obiektów kultury? To nie działa w ten sposób
—powiedział.
Parlament Iraku na nadzwyczajnej sesji uchwalił w niedzielę rezolucję, wzywającą rząd do podjęcia działań zmierzających do zakończenia obecności w Iraku wszystkich zagranicznych żołnierzy, w tym amerykańskich.
Sesję irackiego parlamentu zwołano po ataku przeprowadzonym w Bagdadzie przez amerykańskie siły w nocy z czwartku na piątek, w którym zginął Sulejmani i iracki dowódca proirańskich milicji Abu Mahdi al-Muhandis.
Teheran zapowiedział odwet za zabójstwo Sulejmaniego, zemstą zagroziły też wspierane przez Iran szyickie ruchy, jak libański Hezbollah i jemeńska milicja Huti.
Z kolei szef Pentagonu Mark Esper powiedział we wtorek, że USA nie chcą wojny, ale gotowe są doprowadzić do końca każdą wojnę, która wybuchnie. Oskarżył zabitego przez siły USA irańskiego generała Kasema Sulejmaniego o przygotowywanie zamachu na amerykańskie obiekty.
Sulejmani „przygotowywał atak, który miał być przeprowadzony raczej w ciągu dni niż w ciągu tygodni” - oznajmił Esper.
Zastrzegł, że Waszyngton chce znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu z Iranem, ale Teheran „musi deeskalować” napięcie. Dodał, że w związku z zabiciem Sulejmaniego przez amerykańskie lotnictwo „powinniśmy spodziewać się jakiejś formy odwetu” ze strony Iranu.
Według niego zemsty może dokonać sam Teheran lub jakaś grupa spoza Iranu, wspierana przez to państwo.
Jesteśmy przygotowani na każdy wypadek. I odpowiemy w sposób właściwy niezależnie od tego, co oni zrobią
—zapewnił Esper.
Dodał, że siły USA nie wyjdą z Iraku i polityka Waszyngtonu w tej kwestii pozostaje niezmieniona. Szef Pentagonu odniósł się do nieporozumienia, które starają się wyjaśnić amerykańskie władze.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa zapewnia od poniedziałku, że nie podjęto decyzji o wyjściu z Iraku, co jest reakcją na opublikowanie w mediach listu amerykańskiego dowództwa, sugerującego, że zdecydowano się na taki krok. Jak oświadczył przewodniczący Kolegium Szefów Sztabów USA generał Mike Milley, opublikowane pismo to szkic i nie powinno zostać upublicznione i wysłane.
Esper powiedział też dziennikarzom, że nie otrzymał od rządu w Bagdadzie wniosku o wycofanie amerykańskich żołnierzy, a rezolucja podjęta w tej sprawie przez iracki parlament jest niewiążąca.
Tymczasem premier Iraku Adel Abdul Mahdi powiedział we wtorek w telewizyjnym wystąpieniu, że USA nie mają innego wyjścia jak wycofać swój kontyngent z jego kraju, ponieważ w przeciwnym razie czeka je nieuchronny kryzys.
Nie mamy innego wyjścia, w przeciwnym wypadku zmierzamy szybko do konfrontacji
—ostrzegł.
Przypomniał, że rząd Iraku otrzymał list od strony amerykańskiej dotyczący planowanego wycofania amerykańskich wojsk, a kilka godzin później zawarte w tym piśmie informacje zostały zdementowane. „
więc na przyszłość, co mamy robić, jeśli otrzymamy taki wniosek? Sprawdzić, czy jest autentyczny, czy nie? (…) Musimy podjąć rozmowy, aby wypracować najlepsze sposoby na wycofanie (wojsk USA)
—dodał.
Parlament Iraku na sesji uchwalił w niedzielę rezolucję, wzywającą rząd do podjęcia działań, zmierzających do zakończenia obecności w Iraku wszystkich zagranicznych żołnierzy, w tym amerykańskich.
Nadzwyczajną sesję irackiego parlamentu zwołano po ataku przeprowadzonym w Bagdadzie przez amerykańskie siły w nocy z czwartku na piątek, w którym zginął Sulejmani i iracki dowódca Abu Mahdi al-Muhandis.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/481017-trump-jednoznacznie-nie-wycofamy-sie-z-iraku
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.