„Ekolodzy” i sympatyzujący z nimi przedstawiciele lewicowo-liberalnych elit stwierdzają, że masowe pożary buszu i lasów w Australii wynikają ze zmian klimatu. Tymczasem już w 2009 roku dziennikarka Miranda Devine w australijskim portalu gazety „The Sydney Morning Herald” stwierdziła, że to właśnie pseudoekolodzy ponoszą częściową odpowiedzialność za masowe pożary, ponieważ przez nich farmerzy nie mogli w kontrolowany sposób wypalania buszu.
W napisanym w 2009 roku tekście o tytule „Zielone ideologie muszą wziąć odpowiedzialność za śmierć” Miradna Devine cytowała dr Phila Cheneya. W wyniku pożarów w australijskim stanie Wiktoria w 2009 roku zginęło 300 osób.
Dr Phil Cheney, były szef jednostki badawczej CSIRO ds. pożarów buszu i jeden z pionierów zalecanego spalania, powiedział (…), że gdyby zniszczone przez pożar wiktoriańskie obszary zostały zmniejszone, pożar nie byłyby tak intensywny
— napisała Devine.
Jedynym sposobem na zmniejszenie łatwopalności kory jest kontrolowane palenie
— mówił Cheney.
CZYTAJ TAKŻE: Australia w ogniu. Strażacy ostrzegają przed nowymi, niebezpiecznymi skutkami pożarów
Zaledwie siedem miesięcy temu Komisja Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych Parlamentu Wiktorii przedstawiła sprawozdanie na temat wpływu publicznego zarządzania gruntami na pożary buszu, wraz z pięcioma zaleceniami dotyczącymi poprawy zalecanego spalania. Obejmowało to trzykrotne zwiększenie obszarów do kontrolowanego wypalania z 130 000 do 385 000 hektarów rocznie. Rząd w odpowiedzi zrobił niewiele
— podkreśliła Devine, zwracając uwagę, iż wpływ na decyzję polityków miały mieć poglądy „ekologów”.
Widać, że już w 2009 roku w Australii w niektórych środowiskach była świadomość tego, iż kontrolowane wypalanie suchego buszu może zapobiec ogromnym pożarom.
tkwl/smh.com.au
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/480809-wazny-tekst-w-australijskim-portalu-ws-pozarow-buszu