Polska nie jest specjalnie obecna w porównaniu z wieloma innymi krajami. Mamy pewne siły w Afganistanie i zaangażowane w działalność antyterrorystyczną, natomiast bezpośrednie relacje z Iranem są można powiedzieć symboliczne – poziom wymiany handlowej jest poniżej 100 milionów dolarów. Jesteśmy postrzegani jako bliski sojusznik Stanów Zjednoczonych. Z irańskiego punktu widzenia - politycznego, czy wojskowego - jakieś ciosy wobec Polski byłyby nieznaczące, ponieważ Iran, jeśli chciałby się mścić i uderzyć, to jednak w istotniejsze państwa w Sojuszu niż Polska
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych i były ambasador RP w Teheranie, obecnie europoseł PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Jakie będą konsekwencje zabicia Kassema Sulejmaniego dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników?
Witold Waszczykowski: Zakładać należy, że Iran będzie próbował pomścić tę śmierć, dlatego że był to bardzo ważny człowiek, bardzo ważna osoba, bardzo ważny dowódca, który w kwestii polityki bezpieczeństwa Iranu był praktycznie człowiekiem numer dwa po liderze. Sulejmani nadzorował wiele jednostek sił specjalnych, w tym tzw. Gwardii Rewolucyjnej, wywiad itd., które bezpośrednio podlegają nie administracji państwa, ale liderowi religijnemu, i on odpowiadał za różne operacje sił specjalnych irańskich, bądź to sojuszników Iranu, popieranych przez Iran, jak Hezbollah, Hamas i inne siły w regionie, od Zatoki Perskiej po Liban i Syrię. Stąd też Iran, tracąc tak bardzo ważną osobę, będzie próbował się zemścić. Pytanie tylko, w jaki sposób, w jakiej skali i na kim?
Możliwość bezpośredniej zemsty na Stanach Zjednoczonych jest bardzo ograniczona, ponieważ obecność amerykańska w tamtym regionie też jest ograniczona. Można będzie próbować mścić się na obecności sił amerykańskich w Iraku bądź w Afganistanie. Oczywiście zawsze takim łatwym celem do zaatakowania jest Izrael – tam można wykorzystać rakiety Hezbollahu, bądź Hamasu, aby zaatakować jakieś cele izraelskie, no i oczywiście Arabia Saudyjska, która już doznała ataku irańskich dronów kilka miesięcy temu. Dalszym celem mogą być amerykańskie placówki dyplomatyczne poza regionem: Afryka, ale nawet Ameryka Południowa. Jest historia ataków irańskich na różne cele izraelskie. Natomiast Iranowi będzie bardzo trudno dotknąć sił amerykańskich przy Zatoce Perskiej. Jeszcze trudniej będzie uderzyć bezpośrednio w terytorium amerykańskie.
Nie wydaje się też, żeby Iran zmierzał do tak otwartej konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi, dlatego że Iran jest w zasadzie dość osamotniony w regionie i na świecie. Chociaż ma pewne poparcie Rosji i Chin i obu tym mocarstwom jest na rękę antyamerykańska działalność Iranu, to jednak nie przypuszczam, żeby czy to Rosjanie, czy Chińczycy chcieli umierać za Iran, podjąć - w imię Iranu - jakąś bezpośrednią konfrontację ze Stanami Zjednoczonymi. Nie wydaje się też, aby Amerykanom zależało na bezpośredniej konfrontacji. Iran jest znacznie większym państwem, silniejszym niż Afganistan czy Irak i bezpośrednia interwencja na lądzie byłaby niezwykle kosztowna, poza tym z politycznego punktu widzenia zabójcza w roku wyborów w Stanach Zjednoczonych – tam już rozpoczęła się kampania wyborcza. Trudno byłoby uzasadnić w kampanii wyborczej użycie dużych amerykańskich sił zbrojnych przez prezydenta Trumpa.
Czy w tej sytuacji można się spodziewać ataków terrorystycznych na kraje NATO? Polska jest jednak obecna w tym regionie. Czy Polska jest w jakiś sposób zagrożona?
Nie. Nie wydaje mi się. Polska nie jest specjalnie obecna w porównaniu z wieloma innymi krajami. Mamy pewne siły w Afganistanie i zaangażowane w działalność antyterrorystyczną, natomiast bezpośrednie relacje z Iranem są można powiedzieć symboliczne – poziom wymiany handlowej jest poniżej 100 milionów dolarów. Jesteśmy postrzegani jako bliski sojusznik Stanów Zjednoczonych. Z irańskiego punktu widzenia - politycznego, czy wojskowego - jakieś ciosy wobec Polski byłyby nieznaczące, ponieważ Iran, jeśli chciałby się mścić i uderzyć, to jednak w istotniejsze państwa w Sojuszu niż Polska.
Które państwa Sojuszu byłyby w Pana ocenie najbardziej zagrożone?
Poza tymi, co mówiłem, w regionie: Arabia Saudyjska, Izrael i Afganistan, z samego Sojuszu to oczywiście można by oczekiwać jakiejś akcji przeciwko Wielkiej Brytanii, która popiera znacząco działania Amerykanów na Bliskim Wschodzie i w Zatoce Perskiej, była skłonna poprzeć Amerykanów w stworzeniu operacji monitorującej Cieśninę Ormuz, natomiast nie widzę, aby inne państwa NATO-wskie były wybranym specjalnie celem. Francja jest zaangażowana w próby pojednania w rozmowach z Iranem, więc ja nie widzę, aby Iran miał tutaj jakiś interes, aby atakować któreś z państw europejskich.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/480518-waszczykowski-nie-wydaje-mi-sie-zeby-polska-byla-zagrozona