Prezydent Hasan Rowhani zapowiedział, że USA czeka „miażdżąca zemsta” Iranu za zabicie Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al-Kuds. Irański minister obrony Amir Hatami ostrzegł, że „retorsje dosięgną wszystkich odpowiedzialnych” za zabicie generała.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Irański generał i jeden z dowódców irackiej milicji zabici w Bagdadzie. Władze USA potwierdziły dokonanie ataku
Bez cienia wątpliwości Iran i inne kraje w tym regionie, dążące do wolności, zemszczą się (na USA)
— ogłosił Rowhani w oświadczeniu.
Irańskie władze zapowiedziały też, że jeszcze w piątek zbierze się w trybie nadzwyczajnym rada bezpieczeństwa narodowego.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo zamieścił na Twitterze nagranie wideo, przedstawiające ludzi tańczących na ulicy i napisał, że są to Irakijczycy, którzy tańczą z radości, że Sulejmani nie żyje.
Sulejmani i jeden z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis zostali w czwartek późnym wieczorem zabici w Bagdadzie w ostrzale rakietowym sił USA. Według różnych źródeł ataku dokonano z użyciem śmigłowców bojowych lub dronów. Zginęło łącznie osiem osób, a dziewięć zostało rannych.
Elitarne oddziały Al-Kuds, których dowódcą był Sulejmani, to siły ekspedycyjne irańskich Strażników Rewolucji. Teheran wspiera w regionie m.in. szyickie milicje irackie, libański ruch Hezbollah i iracki Kataib Hezbollah, zbrojne organizacje palestyńskie i szyickie milicje Huti w Jemenie.
Abu Mahdi al-Muhandis był założycielem i byłym przywódcą milicji Kataib Hezbollah. Właśnie bazy Kataibu bombardowali z powietrza Amerykanie w odwecie za śmierć w ataku rakietowym jednego ze swoich kontraktorów. W odpowiedzi proirańskie milicje zaatakowały ambasadę USA w Bagdadzie.
Associated Press podkreśla, że śmierć Sulejmaniego i al-Muhandisa może okazać się punktem zwrotnym w sytuacji na Bliskim Wschodzie i bez wątpienia spotka się ostrym odwetem ze strony Iranu i sił przez niego popieranych przeciwko interesom amerykańskim i izraelskim.
Minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif oświadczył w piątek, że dokonane przez siły USA zabójstwo dowódcy elitarnej jednostki Al Kuds Kasema Sulejmaniego było „wyjątkowo niebezpieczną i fałszywą eskalacją”.
USA ponoszą odpowiedzialność za wszelkie konsekwencje tego zbójeckiego awanturnictwa
— napisał Zarif na Twitterze.
Duchowo-polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei ogłosił w piątek trzy dni żałoby narodowej po śmierci Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al Kuds, zapowiedział też, że Stany Zjednoczone czeka surowa zemsta za zabicie generała.
Męczeństwo jest nagrodą za jego niestrudzoną pracę, przez tyle lat (…). Jeśli Bóg zechce, jego dzieło i jego droga nie zakończą się w tym miejscu, a nieubłagana zemsta czeka zbrodniarzy, którzy unurzali dłonie w jego krwi i krwi innych męczenników
— dodał.
Wszyscy wrogowie powinni wiedzieć, że dżihad oporu (przeciw USA) będzie teraz prowadzony ze zdwojoną determinacją, a bojowników świętej wojny czeka ostateczne zwycięstwo
— ogłosił Chamenei.
W pierwszych komentarzach po zabiciu przez wojsko USA generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy irańskich sił Al-Kuds, Republikanie chwalą prezydenta Donalda Trumpa, a Demokraci krytykują. Były wiceprezydent USA Joe Biden uznał, że Trump „wrzucił laskę dynamitu do beczki prochu”.
Poparcie dla Trumpa wyraził senator Lindsey Graham z Partii Republikańskiej, który stwierdził, że „cena zabijania i ranienia Amerykanów drastycznie wzrosła”. Dodał, że śmierć Sulejmaniego to „znaczący cios dla irańskiego reżimu, który ma na rękach krew Amerykanów”.
Senator Marco Rubio, również Republikanin, ocenił, że Irańczycy „wybrali ignorowanie ostrzeżeń”, gdyż wierzyli, iż Trump „był ograniczony w działaniach przez nasze wewnętrzne polityczne podziały”. „Mocno przekalkulowali” - uznał.
Joe Biden, faworyt do uzyskania prezydenckiej nominacji wyborczej Demokratów ocenił, że atakiem na Sulejmaniego Trump „wrzucił laskę dynamitu do beczki prochu”. Jego zdaniem prezydent USA jest „winien Amerykanom wyjaśnienie strategii i planu utrzymania bezpieczeństwa naszych oddziałów i personelu ambasady, naszych ludzi i interesów (…)”.
Drugi w sondażach Demokratów senator Bernie Sanders powiedział, że Trump „obiecywał zakończyć niekończące się wojny”, a atak w Bagdadzie „stawia nas na drodze do kolejnej”.
Biznesmen Andrew Yang, kolejny Demokrata, który chce wystartować w wyborach prezydenckich ocenił, że „wojna z Iranem to ostatnia rzecz, jakiej potrzebujemy i nie jest ona wolą Amerykanów”.
Powinniśmy działać tak, by ograniczać napięcia i chronić naszych ludzi w regionie
— dodał.
Senator Tom Udall z Partii Demokratycznej uznał, że śmierć dowódcy sił Al-Kuds może narazić „amerykańskie siły oraz obywateli na niebezpieczeństwo”. W jego ocenie może też spowodować, że Stany Zjednoczone zaangażują się na Bliskim Wschodzie w kolejną wojnę, której „Amerykanie nie popierają”.
Premier Iraku Adil Abd al-Mahdi nazwał zabicie irańskiego generała Kasema Sulejmaniego i jednego z dowódców irackiej milicji Abu Mahdi al-Muhandisa „kolosalnym pogwałceniem suwerenności Iraku”, które „uruchomi niszczycielską wojnę w Iraku, regionie i na świecie”.
Mahdi nazwał też zabicie Sulejmaniego i Muhandisa aktem „amerykańskiej agresji” i złamaniem zasad, na jakich amerykańskie siły goszczone są w Iraku.
Ci dwaj męczennicy byli wielkimi symbolami zwycięstwa w walce z Państwem Islamskim
— głosi oświadczenie premiera.
Mahdi poinformował też, że zwołuje nadzwyczajną sesję irackiego parlamentu i ostrzegł, że incydent, za którym stoją Amerykanie, był „podpaleniem lontu, który uruchomi niszczycielską wojnę w Iraku, regionie i na świecie”.
Wpływowy szyicki duchowny Muktada as-Sadr wezwał Irakijczyków, by „byli gotowi do obrony” po śmierci Sulejmaniego i Muhandisa; ogłosił też, że reaktywuje oddziały swojej antyamerykańskiej milicji, która walczyła z siłami USA po obaleniu reżimu Saddama Husajna.
Jako patron patriotycznego irackiego ruchu oporu wydałem rozkaz, aby wszyscy mudżahedini, a zwłaszcza Armia Mahdiego (…) i wszystkie patriotyczne i zdyscyplinowane grupy, były w pełnym pogotowiu.
Dawny dowódca szyickich milicji, a obecnie polityk Kalis al-Chazali, wezwał swych bojowników do zachowania pełnej gotowości przed „nadchodzącą bitwą i wielkim zwycięstwem”.
Chazali ogłosił też, że ceną za zabicie Muhandisa będzie zakończenie obecności wojsk USA w Iraku.
Rosyjski resort spraw zagranicznych poinformował, że zabicie Sulejmaniego zwiększy napięcia na Bliskim Wschodzie, a chiński resort dyplomacji wezwał strony do zachowania powściągliwości i spokoju.
Stany Zjednoczone wezwały wszystkich Amerykanów by bezzwłocznie opuścili Irak.
Notowania akcji na giełdach azjatyckich i europejskich spadły po informacjach o amerykańskim ataku, wzrosły jednak ceny ropy.
gah,kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/480409-prezydent-iranu-stany-zjednoczone-czeka-miazdzaca-zemsta