Ojciec Grety Thunberg na antenie Programu 4 Radia BBC wyznał, że początkowo uważał, że rozpoczęcie przez jego córkę walki ze zmianami klimatycznymi „na samym froncie” było „złym pomysłem”, jednakże aktywizm pomógł jej w walce z depresją.
Kiedy zdecydowała się to zrobić, dosyć jasno powiedzieliśmy jej, że tego nie poprzemy. Uważaliśmy, że to zły pomysł, wystawianie jej na ten cały hejt w mediach społecznościowych
— mówił Svante Thunberg.
Na 3-4 lata zanim zaczęła strajki klimatyczne, zachorowała, przestała mówić, przestała jeść, przestała chodzić do szkoły i w zasadzie przez rok była w domu. Teraz jest taka, jak inne dziewczyny. Teraz nie jest zwykłą dziewczyną, ponieważ jest wyjątkowa, bardzo sławna, ale dla mnie jest ona zwyczajną dziewczyną. Może robić te rzeczy, które robią inni. Jest szczęśliwa
— stwierdził.
W tym miejscu nasuwa się pytanie, czy przypadkiem, mimo zapewne najlepszych intencji, rodzice Grety Thunberg nie robią swojej córce krzywdy? O ile bowiem pokonanie depresji nie jest rzeczą prostą, to wskazywanie nierealistycznego celu, którego realizacja siłą rzeczy odbywa się kosztem nauki w szkole, stanowi poważny błąd, który będzie miał swoje konsekwencje w przyszłości. Klimatyczny aktywizm nie stanowi bowiem żadnego realnego narzędzia radzenia sobie w życiu, co jest ważne tym bardziej, że Greta cierpi na zespół Aspergera, to zaś dodatkowo utrudnia jej funkcjonowanie w społeczeństwie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
aw/The Guardian
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/479844-klimatyczny-aktywizm-pomogl-thunberg-w-walce-z-depresja