90-letni Stefan Michnik, którego wydania odmówił szwedzki sąd, dożywa starości w jednym z domów opieki w Goeteborgu. Od lat nie udziela wywiadów mediom. „Sądziłem, że służyłem swojemu krajowi” - to słowa z ostatniej rozmowy ze szwedzkim dziennikarzem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sąd nie zgodził się na wydanie Stefana Michnika! Były stalinowski sędzia pozostanie w Szwecji. „Nie ma możliwości…”
Z relacji opublikowanej na jednej ze szwedzkch stron internetowych z dnia otwartego w domu opieki można wnioskować, że Michnik jest zadowolony z warunków życia. Z artykułu, podkreślającego wyjątkowość tego przybytku z uwagi na możliwość kultywacji tradycji judaistycznych, wynika, że szczególnie ceni on sobie spotkania z innymi pensjonariuszami „przy kawie i domowych bułeczkach”.
Stefan Michnik od lat nie wypowiada się w szwedzkich mediach. Ostatni raz udzielił wywiadu gazecie „Dagens Nyheter” w 1999 roku.
Sądziłem, że służyłem swojemu krajowi
— tak podsumował Michnik swoją rolę jako sędziego w tajnych procesach w latach 50. w Polsce.
Jak napisała wówczas gazeta „Dagens Nyheter”, Michnik przebywa na emeryturze. Wcześniej pracował jako bibliotekarz na Uniwersytecie w Uppsali, mieszkał w domu jednorodzinnym w Storvreta pod Uppsalą.
Do Szwecji były sędzia stalinowski trafił wraz z grupą 2,5 tys. polskich migrantów, których po wydarzeniach marcowych 1968 roku, w latach 1969-71 przyjęło państwo szwedzkie. W „Dagens Nyheter” Michnik opowiadał, że będąc w ośrodku przejściowym dla uchodźców we Włoszech starał się o możliwość wyjazdu do USA, ale nie uzyskał pozwolenia, jak sądził, z powodu swojej komunistycznej przeszłości.
Wchodziła więc w grę Szwecja albo Izrael. Nie wiele wiedząc o tym kraju (Szwecji) tu przyjechałem
— mówił Michnik.
W połowie października b.r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił wniosek prokuratora Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie i wydał Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) wobec b. stalinowskiego sędziego. Sąd Rejonowy w Goeteborgu nie zgodził się jednak na wydanie Michnika, zwracając uwagę na jego szwedzkie obywatelstwo.
W uzasadnieniu sąd napisał także, że wszystkie przestępstwa, jakie według Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie popełnił Stefan Michnik, musiały zostać popełnione w latach 1951-1953 lub niedługo później. Oznacza to - jak podkreślono w protokole - że na podstawie obowiązujących w Szwecji do 1 lipca 2014 roku przepisów, domniemane zbrodnie Stefana Michnika uległy przedawnieniu w 1978 roku lub po upływie 25 lat od daty ich dokonania.
kb/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/478659-w-takich-warunkach-starosci-dozywa-stalinowski-sedzia