„Prawdziwe zagrożenie jest wtedy, kiedy politycy i szefowie firm pozorują rzeczywiste działania, podczas gdy w rzeczywistości nie robi się niczego, za wyjątkiem sztuczek księgowych i kreatywnego PR-u” - mówiła szesnastoletnia szwedzka aktywistka Greta Thunberg podczas konferencji poświęconej sprawom klimatycznym w ramach szczytu COP25 w Madrycie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Potrzeba, aby kraje bogatsze uczciwie wywiązały się ze swoich zobowiązań i zeszły z emisją do poziomu zerowego dużo szybciej, a potem pomogły krajom biedniejszym w osiągnięciu tego samego, aby ludzie w częściach świata, którym się gorzej powodzi, mogli podnieść swoje standardy życia
— mówiła Thunberg, najwyraźniej zupełnie nie rozumiejąc, że redukcja emisji odnosi skutek dokładnie odwrotny, ponieważ w efekcie końcowym powoduje wzrost kosztów, wzrost cen cen, a co za tym idzie – pogorszenie standardu życia.
Nadal wierzę, że największe niebezpieczeństwo nie kryje się w działaniu. Z prawdziwym niebezpieczeństwem mamy do czynienia, kiedy politycy i szefowie firm pozorują rzeczywiste, działania, że cokolwiek się dzieje, podczas gdy w rzeczywistości nie robi się niczego, za wyjątkiem sztuczek księgowych i kreatywnego PR-u
— podkreślała, pozostając jednak na tym poziomie ogólności nie wdając się w szczegóły.
Przemawiając na szczycie ONZ poświęconym zmianom klimatycznym Thunberg powiedziała, że następna dekada zdefiniuje przyszłość planety.
Jeszcze tylko trzy tygodnie, a wejdziemy w nową dekadę, dekadę, która zdefiniuje naszą przyszłość. Teraz rozpaczliwie poszukujemy jakiegokolwiek znaku nadziei
— kończyła swój wywód.
aw/BBC
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/477177-kto-jej-to-pisal-thunberg-na-cop25-oskarza-politykow