W Boliwii doszło do zmiany władzy. Socjalistyczny prezydent Evo Morales został zmuszony do ucieczki z kraju i rezygnacji z urzędu po tym, jak udowodniono mu sfałszowanie wyborów. W zamieszkach ulicznych i walkach z wojskiem zginęły zaledwie trzy osoby, co jak na południowoamerykańskie standardy obalania rządów jest liczbą bardzo znikomą.
Punktem zwrotnym podczas boliwijskich wydarzeń okazał się – zdaniem wielu tamtejszych komentatorów – poniedziałek 4 listopada. Tego dnia jeden z liderów opozycji Luis Fernando Camacho ukląkł pod pomnikiem Chrystusa Zbawiciela w Santa Cruz de la Sierra i ogłosił, że zamierza udać się do pałacu prezydenckiego Quemado w La Paz, by stawić czoło Moralesowi. Przyrzekł wówczas głośno:
Nie idę z bronią, idę z moją wiarą i nadzieją, z Biblią w prawej ręce i pismem rezygnacyjnym w lewej.
Camacho przysiągł, że w pałacu prezydenckim pojawi się Biblia, zaś Morales stamtąd zniknie. Sześć dni później dotrzymał słowo. Wszedł do pałacu, ukląkł w głównej sali, położył na podłodze boliwijską flagę, a na niej Biblię i zaczął się modlić, dziękując Bogu.
12 listopada Pismo Święte znów znalazło się w centrum wydarzeń, tym razem podczas inauguracji rządów obecnej szefowej państwa, pełniącej tymczasowo obowiązki prezydenta– wiceprzewodniczącej senatu Jeanine Añez. Wchodząc po schodach do pałacu prezydenckiego trzymała ona w obu dłoniach okazały egzemplarz Biblii w skórzanej oprawie. Gdy stanęła na balkonie, powiedziała do zgromadzonych tłumów:
Bóg pozwolił Biblii powrócić do pałacu. Niech nam Bóg błogosławi.
Ten gest pozostanie w historii Boliwii jako symbol zerwania z systemem marksistowskim i wypędzenia antyklerykalnego prezydenta. Wszyscy pamiętają bowiem, że to Evo Morales zniósł zwyczaj składania przez urzędników państwowych przysięgi na Biblię. W 2009 roku doprowadził do uchwalenia nowej konstytucji, w której zabrakło – obecnych w poprzedniej ustawie zasadniczej – licznych odniesień do chrześcijaństwa jako fundamentu aksjologicznego państwa. Wyznawcy Chrystusa (zarówno katolicy, jak i coraz liczniejsi zielonoświątkowcy oraz ewangelikałowie) coraz bardziej niezadowoleni byli z jego rządów. On sam deklarował się co prawda jako katolik, ale nie stronił od kultu Pachamamy.
Moralesowi nie pomogła nawet przyjaźń z Franciszkiem, z którą afiszował się ostentacyjnie na każdym kroku. Był zresztą najczęściej przyjmowanym przez Franciszka przywódcą państwowym na świecie. Do historii przeszła słynna scena, gdy 8 lipca 2015 roku w Pałacu Quemado prezydent Morales wręczył Franciszkowi krucyfiks w kształcie sierpa i młota.
Wiadomo, że pełniąca teraz obowiązki głowy państwa Jeanine Añez jest przeciwniczką kultu Pachamamy. Niedawno nazwała indiańskie rytuały satanistycznymi i niemożliwymi do pogodzenia z chrześcijaństwem. Powiedziała wprost:
Marzę o Boliwii wolnej od rdzennych obrzędów satanistycznych.
To bardzo symptomatyczne wydarzenie po Synodzie ds. Amazonii.
-
Uwaga! „Sieci” z niezwykłą książką!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/473277-biblia-w-centrum-antysocjalistycznego-przewrotu