Pomimo postępu w walce z fake newsami giganci tacy jak Facebook czy Google powinni robić więcej na tym polu - oceniła we wtorek Komisja Europejska, publikując pierwsze roczne sprawozdanie z samooceny sporządzone przez firmy i stowarzyszenia branżowe.
W dalszym ciągu na dużą skalę prowadzone są (…) zautomatyzowane kampanie propagandowe i dezinformacyjne
— podkreślili we wspólnym oświadczeniu komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova, komisarz ds. unii bezpieczeństwa Julian King oraz komisarz ds. gospodarki cyfrowej Marija Gabriel.
To komentarz do opublikowanego właśnie rocznego sprawozdania z samooceny, które przygotowały Facebook, Google, Microsoft, Mozilla i Twitter oraz siedem europejskich stowarzyszeń branżowych w oparciu o kodeks postępowania dotyczący zwalczania dezinformacji. W raportach wykazano, jak w minionym roku firmy walczyły z dezinformacją w sieci.
Unijni komisarze przyznali, że choć nie ma wątpliwości, że majowe wybory do Parlamentu Europejskiego nie były wolne od dezinformacji, to działania i comiesięczne sprawozdania poprzedzające dzień głosowania przyczyniły się do ograniczenia pola do ingerencji. Odnotowano m.in. zdecydowane ograniczenie „zachęt ekonomicznych skłaniających do podejmowania działań dezinformacyjnych”, a także większą przejrzystość reklamy politycznej i tematycznej.
We wszystkich obszarach, w których kodeks ma zastosowanie, pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Nie możemy akceptować tej sytuacji jako nowej normy
— zaznaczyli Jourova, King i Gabriel.
Komisja Europejska podkreśla, że platformy internetowe powinny pilnie nawiązać współpracę z szerszym gronem zaufanych i niezależnych organizacji zajmujących się m.in. fact checkingiem. Obecny dostęp do danych wciąż nie odpowiada potrzebom niezależnych badaczy. Udostępnianie przez platformy danych, a także narzędzi wyszukiwania jest nadal sporadyczne i arbitralne.
Ponadto pomimo istotnych zobowiązań podjętych przez wszystkich sygnatariuszy kodeksu z przykrością stwierdzamy, że ich grono nie powiększyło się o żadne platformy ani podmioty z sektora reklamy
— wskazali komisarze.
Unia Europejska jest aktywna na polu przeciwdziałania dezinformacji od 2015 roku. Wówczas to na szczycie UE podkreślono potrzebę przeciwstawienia się kampaniom dezinformacyjnym prowadzonym przez Rosję, a w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych powołano grupę zadaniową East StratCom. W 2016 r. przyjęto wspólne ramy dotyczące przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym, a w 2018 r. – wspólny dokument w sprawie zwiększenia odporności i wzmocnienia zdolności reagowania na zagrożenia hybrydowe.
W kwietniu 2018 r. KE przedstawiła europejskie podejście i narzędzia samoregulacyjne mające na celu zwalczanie dezinformacji w internecie. W październiku 2018 r. Facebook, Google, Twitter i Mozilla, a także stowarzyszenia branżowe reprezentujące platformy internetowe, przemysł reklamowy i reklamodawców podpisały kodeks postępowania. W 2019 r. stroną kodeksu jako sygnatariusz został również Microsoft.
Opublikowane we wtorek samooceny opierają się na sprawozdaniach przekazanych KE przez te firmy w styczniu 2019 r., a także na comiesięcznych sprawozdaniach składanych przez Facebooka, Google’a i Twittera w okresie od stycznia do maja br., czyli przed eurowyborami.
Jeśli dalsze działania oparte o samoregulacje okażą się nieskuteczne, Komisja Europejska może wyjść z propozycją aktów prawnych w zakresie walki z dezinformacją.
W „Europejskim Kodeksie Praktyk Dezinformacyjnych” KE wskazuje, co uważa za „dezinformację”, a są to: „fałszywe lub mylące informacje”, które w ujęciu łącznym „są stworzone, zaprezentowane i rozpowszechniane w celu zysku gospodarczego lub intencjonalnego wprowadzenia w błąd opinii publicznej” oraz „są szkodliwe publicznie”, pomyślane jako „zagrożenia dla demokratycznych procesów politycznych, jak również dobra społecznego, jak ochrona zdrowia obywateli Unii Europejskiej, środowiska czy bezpieczeństwa”. W praktyce może to oznaczać, że za „dezinformację” są uważane nie tylko fake newsy, ale również informacje sprzeczne z przyjętą w Brukseli linią ideologiczną, jak materiały pro-life informujące o rzeczywistym charakterze aborcji, czy te dotyczące rzeczywistości homoseksualnych związków partnerskich. Próbkę tego rodzaju polityki mieliśmy chociażby w 2017 roku we Francji, kiedy to na forum francuskiego parlamentu trwała walka o wolność prezentowania informacji o prawdziwym obliczu aborcji.
Sygnatariusze zobowiązują się stale wypełniać warunki ustanowione przez UR oraz prawa narodowe oraz przedstawione w samoregulujących Kodeksach, zgodnie z którymi wszystkie ogłoszenia powinny być jasno rozróżnialne od zawartości edytorskiej, włącznie z newsami, w jakiejkolwiek formie są i przez jakiekolwiek medium są wykorzystywane”
— czytamy w dokumencie.
aw/PAP/EU Code of Practice on Disinformation
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/470660-ke-wzywa-do-bardziej-stanowczej-walki-z-dezinformacja