„Boris nazywa to wielkim nowym porozumieniem! Ono nie jest ani wielkie, ani nowe, ponieważ 95 proc. zapisów porozumienia o wyjściu [z UE – przyp. red.] jest dokładnie takie same, jakie były poddawane pod głosowanie w Izbie Gmin przez panią May i zostały trzykrotnie odrzucone. To jest odgrzewanie traktatu z UE autorstwa pani May” - powiedział w sobotę Nigel Farage w Westminister, zwracając się do zgromadzonych tam zwolenników opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.
Zwrócił uwagę, iż wskutek nowego porozumienia Wielka Brytania zostanie zmuszona do postawienia granicy w obrębie swojego własnego narodu: między Wielką Brytanią a Irlandią Północną.
Podkreślał, iż kraj zobowiązał się ponadto do oddania dużej sumy pieniędzy, co zostało wpisane do „nowego, prawnie wiążącego traktatu z Unią Europejską, który jeżeli zostanie przegłosowany, nie doprowadzi do brexitu”.
Podkreślał, iż takim papierkiem lakmusowym nowego porozumienia jest obszar rybołówstwa, a konkretnie to, „czy przejmujemy kontrolę nad naszymi wodami terytorialnymi tak, jak uznaje to prawo międzynarodowe”.
W dokumencie zostało zapisane, że staniemy się niezależnym państwem nadbrzeżnym. Brzmi wspaniale, nieprawdaż!? Dopóki nie przeczytacie unijnych definicji, czym jest niezależne państwo nadbrzeżne, w których czytamy, że „zarządzania i regulacje muszą być prowadzone w sposób niedyskryminacyjny”, co oznacza, że nie wolno prowadzić praktyk dyskryminujących poszczególne kraje, a to z kolei oznacza, że wspólna polityka rybołówstwa będzie kontynuowana, jak tylko dokonamy aktualizacji porozumienia o podziale kwot połowowych
— zauważył.
Mówi się nam dzisiaj, że przejmujemy kontrolę nad naszymi pieniędzmi. Któż nie chce mieć kontroli nad własnymi pieniędzmi? Ale oczywiście jakiekolwiek dalsze przedłużenie tego, co oni nazywają okresem przejściowym implementacji będzie oznaczało 10-15 mld funtów więcej każdego roku. Czego wam nie mówią, to, że nasze relacje z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym oznaczają, że pozostawiliśmy mu na stole w tych negocjacjach 7 mld funtów
— wyliczał.
Philip Hammond nie próbował nawet odebrać 7 mld funtów naszych pieniędzy z Europejskiego Banku Inwestycyjnego
— dodał, podkreślając, iż „nie odzyskujemy kontroli nad własnymi pieniędzmi, ani nie mamy czystego zerwania [z UE – przyp. red.]”.
Odnosząc się do porozumienia z UE, Nigel Farage podkreślał, że Brytyjczycy zobowiązali się w nim traktatem międzynarodowym, że „nasza polityka zagraniczna nie może odbiegać od tej Unii Europejskiej”.
Nie można jednocześnie być niepodległym państwem i nie mieć własnej polityki zagranicznej
— skonstatował.
Wskazywał również, że zgodnie z porozumieniem z UE Wielka Brytania będzie zobligowana wyrokami Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Podkreślał, że „to nie jest odzyskanie własnych praw”.
Zwracał uwagę, że w relacjach UE-Wielka Brytania „wolny przepływ ludzi” został zastąpiony „mobilnością”.
Przypomniał słowa kanclerz Angeli Merkel po jej spotkaniu z prezydentem Emmanuelem Macronem.
Powiedziała ona, że jeżeli Wielka Brytania opuści Unię Europejską, przyjdzie nam się zmierzyć z potencjalnym konkurentem
— mówił Farage.
Najgorszym jej koszmarem jest to, że wyjdziemy i będziemy konkurencyjni dla niemieckiego przemysłu i to jest coś, co bardzo ją irytuje
— zaznaczył.
Farage przestrzegał, że zgodnie z art. 77 politycznej deklaracji samodzielne udzielanie pomocy państwa przedsiębiorstwom będzie niemożliwe.
Jeżeli będziemy chcieli wspomóc brytyjską stal, nie będziemy mogli, nawet jeżeli teoretycznie opuścimy Unię Europejską
— mówił, dodając, iż z podobną sytuacją mamy do czynienia w obszarze podatków, pomocy społecznej, czy polityki związanej z ochroną środowiska.
Wskazywał, że jeżeli premierowi Johnsonowi uda się przeforsować wynegocjowane porozumienie ws. brexitu w Izbie Gmin, Wielka Brytania nigdy nie będzie konkurencyjna w stosunku do europejskich sąsiadów, „nigdy nie będzie w stanie skorzystać z możliwości na pomnożenie swojego majątku i sukces”. Przyjęcie tego dokumentu będzie w jego ocenie jednoznaczne z tym, że brytyjski rząd nie będzie w stanie tworzyć praw dla własnych obywateli, natomiast brytyjskie przedsiębiorstwa nadal będą podlegały unijnemu ustawodawstwu.
To nie jest brexit. To nie to, za czym głosowaliśmy i to nie jest dość dobre
— konkludował.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/469357-farage-niemcy-boja-sie-konkurencji-wielkiej-brytanii