Światowa prasa nie bez emocji przyjęła wynik wyborów parlamentarnych w Polsce. Szczególne zaskoczenie dla zagranicznych komentatorów stanowił fakt, że międzynarodowa nagonka na Prawo i Sprawiedliwość nie wpłynęła na popularność partii wśród wyborców. Nie mniejszym zaskoczeniem okazał się wynik Konfederacji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. Zdecydowane zwycięstwo PiS! Partia Jarosława Kaczyńskiego ma 44,5 proc. poparcia. Są wyniki z 91 proc. komisji wyborczych
Kanadyjskie media: Konserwatyści wygrali w głęboko podzielonej Polsce
Pierwsze kanadyjskie relacje po wyborach w Polsce oparte są na depeszach agencyjnych i zwracają uwagę na głębokie podziały polityczne nad Wisłą. W niedzielę kanadyjskie stacje telewizyjne informowały na paskach o wynikach exit polls po wyborach parlamentarnych w Polsce.
Publiczna telewizja CBC zacytowała wyniki exit poll za Ipsos. Poinformowano, że „rządząca w Polsce konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość uzyskała najwięcej głosów w odbywających się w niedzielę wyborach parlamentarnych w głęboko podzielonym kraju i uzyskała – jak się wydaje na podstawie exit polls – większość w parlamencie wystarczającą, by rządzić następne cztery lata”.
Partia rządząca od 2015 r., PiS, zmobilizowała uboższe warstwy społeczeństwa przedstawiając się jako obrońca wartości rodzinnych wobec ideologii LGBT oraz, przede wszystkim, obiecując nowe zasiłki rodzinne, obniżkę podatków i podwyższenie płacy minimalnej, na co pozwalają bardzo dobre wyniki polskiej gospodarki. Szef partii Jarosław Kaczyński podzielił społeczeństwo atakując mniejszości seksualne i elity, odrzucając zachodnie wartości liberalne, z cichym błogosławieństwem wpływowego Kościoła katolickiego
— informował francuskojęzyczny portal publicznego radia i telewizji Ici.radio-canada.ca.
Stacja Global News cytowała, tak jak inne media, depesze agencji The Canadian Press i Associated Press, przypominając w ich kontekście informacje m.in. o skrajnej prawicy w Polsce i zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Global News cytował przemówienie lidera PiS po zamknięciu lokali wyborczych, w którym odniósł się on do lepszego stanu finansów publicznych i zapowiedział kontynuację dotychczasowej polityki.
W Kanadzie trwa długi weekend Święta Dziękczynienia, które jest jednym z najważniejszych świąt dla kanadyjskich rodzin. Stąd też informacji spoza Kanady nie uwzględniała w niedzielę nawet część stron internetowych kanadyjskich gazet.
Reuters: Polscy nacjonaliści na drodze do utrzymania władzy
Nacjonalistyczne Prawo i Sprawiedliwość zmierza do utrzymania samodzielnej większości po niedzielnych wyborach. Zwycięstwo to najprawdopodobniej wzmoże obawy co do demokratycznych standardów w największym postkomunistycznym państwie UE - stwierdza Reuters.
Zdaniem brytyjskiej agencji druga kadencja rządów PiS wzmocni również antyimigracyjnych populistów w UE, którzy chcą ograniczyć jej liberalną agendę i którzy przyklaskują potyczkom Polski z Brukselą w sprawie rządów prawa.
Reuters zauważa, że PiS przedstawiał wybory jako wybór między społeczeństwem zakorzenionym w tradycyjnych katolickich wartościach i liberalizmem personifikowanym przez ideologię LGBT, która – jak argumentowano - preferuje mniejszość i stanowi zagrożenie dla rodziny. Przeciwnicy PiS oskarżali z kolei to ugrupowanie o podsycanie homofobii.
PiS zyskał poparcie uboższych Polaków, którzy mieli odczucie, że pominięto ich w rozdziale korzyści płynących z prosperity a partia stosowała mieszankę nacjonalistycznej retoryki z rozbudowanym programem socjalnym, finansowanym przez boom gospodarczy
— pisze Reuters.
Agencja zwraca uwagę że PiS zacieśnił związki z dominującym w Polsce Kościołem Katolickim. Najwyższe rangą osobistości oficjalne często brały udział w uroczystościach religijnych a partia promowała wartości religijne w życiu publicznym.
Widzę, że oni coś budują, coś robią, coś odkupili. Wszystko było zdewastowane, wszystko wyprzedane, Polska nie miała niczego i dlatego popieram PiS
— cytuje Reuters słowa Teresy Sass, 85-letniej emerytki z Gdańska.
„WSJ”: Wynik wyborów utrudni UE działania w Polsce na rzecz rządów prawa
Wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych w Polsce, jeśli potwierdzą się dane sondażowe, skomplikują wysiłki Unii Europejskiej, by zmusić rząd PiS do wycofania się z reform uważanych za niedemokratyczne - ocenia „Wall Street Journal”.
Najwyższa od 1989 roku frekwencja w głosowaniu świadczy o tym, z jaką uwagą wybory te były obserwowane zarówno w kraju, jak i w Europie
— pisze amerykański dziennik w artykule, który ukazał się w jego wydaniu internetowym w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Jak wskazuje, PiS w kampanii koncentrował się na „rozpalających kwestiach kulturowych, które spolaryzowały polskie społeczeństwo”:
obiecano powstrzymanie rozszerzania praw osób homoseksualnych, ogłoszono plan wprowadzenia dopłat do zwierząt hodowlanych i zadeklarowano podwojenie płacy minimalnej.
Ponadto - pisze „WSJ” - władze wprowadziły „hojne świadczenia socjalne, wpisując się w zestaw zasad, który w Polsce okazał się bardzo popularny, a w pozostałej części Europy stał się wzorem dla myślących podobnie populistów”.
(Rządzący w Polsce) łączą politykę lewicową w zakresie opieki społecznej z prawicowym nacjonalizmem i sprawami tożsamościowymi, i na tym polega ich przepis na sukces
— ocenia cytowana przez gazetę Alina Polyakova, ekspertka waszyngtońskiego think tanku Brookings Institution.
Zdaniem „WSJ” wynik wyborczy PiS to „znaczące wzmocnienie dla sił nacjonalistycznych w Europie” - mimo że sojusznicze ugrupowanie PiS, rządzący na Węgrzech Fidesz, w niedzielę przegrał z opozycją w wyborach samorządowych w Budapeszcie.
Gazeta przypomina, że zarówno Warszawa, jak i Budapeszt „prowadzą walkę z Unią Europejską w związku z zarzutami, że oba kraje stają się coraz bardziej autokratyczne”. „Jeśli wynik (wyborów w Polsce) się utrzyma, prawdopodobnie skomplikuje starania UE, by wywierać presję na Polskę i skłonić ją do wycofania się z reform uważanych za niedemokratyczne” - ocenia „WSJ”.
PiS uzna to za mandat do kontynuowania (obranego kursu), i nie bez słuszności
— wskazuje cytowany przez dziennik Aleks Szczerbiak z uniwersytetu w Sussex.
Politycy tacy jak kanclerz Niemiec Angela Merkel „powiedzą: dobrze, czyli Prawo i Sprawiedliwość zostaje na kolejne cztery lata, musimy rozwijać pragmatyczne relacje, niezależnie od wrzawy wokół rządów prawa”
— przewiduje.
„Izwiestija”: Polityka zagraniczna Polski nie zmieni się po wyborach
Polityka zagraniczna Polski po wyborach wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) nie zmieni się istotnie: Polska pozostanie wiernym sojusznikiem USA i tradycyjnym krytykiem Rosji, nadal balansując na granicy UE - prognozuje rosyjski dziennik „Izwiestija”.
W komentarzu w poniedziałkowym wydaniu, powołując się na źródło w polskich kręgach dyplomatycznych, gazeta podaje, że relacje polsko-unijne nie zmienią się po wyborach.
Polska nie zacznie podejmować jakichś raptownych kroków zagrażających jej członkostwu w UE, ale nie należy też oczekiwać z jej strony prób pogłębienia współpracy
— wyjaśniają „Izwiestija”.
Władze polskie na pewno będą nadal dążyć do jak najściślejszych więzi ze Stanami Zjednoczonymi, które rozpatrywane są jako przeciwwaga dla napiętych stosunków z Brukselą
— powiedziało źródło dziennika.
Rosyjska gazeta prognozuje, że „tradycyjnie chłodne relacje Warszawy z Moskwą raczej się nie zmienią”. Ocenia, że nawet w przypadku zmiany układu politycznego nie doszłoby do takich zmian.
Polska od dawna jest jednym z najbardziej antyrosyjsko nastawionych krajów w Europie, niezależnie od orientacji politycznej jej władz
— oceniają „Izwiestija”.
Charakteryzując sytuację w Polsce przed wyborami, dziennik kładzie nacisk na obietnice przedwyborcze złożone przez PiS. Jego zdaniem ostrzeżenia Platformy Obywatelskiej, iż finansowanie takich wydatków może być trudne, „wielu wyborców odebrało jako groźbę redukcji programów socjalnych w razie wygranej tej partii”. „Izwiestija” oceniają, że te właśnie względy, połączone z „brakiem wyraźnego programu opozycji - oprócz wyraźnego nastawienia proeuropejskiego” - przyczyniły się do wyniku niedzielnych wyborów. Zarazem rosyjski dziennik pisze o roli, jaką w wygranej PiS odegrała „agresywna mobilizacja elektoratu konserwatywnego pod hasłami obrony tradycyjnych wartości”. W trakcie kampanii przedwyborczej jednym z głównych tematów stał się ruch LGBT.
Uwaga, jaką przywiązywano do tego tematu w trakcie kampanii przedwyborczej, stała się demonstracją niebywałej polaryzacji kraju, do jakiej doszła katolicka Polska w latach pod rządami PiS
— ocenia gazeta.
W Polsce niemało jest obywateli nastawionych liberalnie (…), ale więcej okazało się jednak konserwatystów katolików i zajadłych obrońców tradycyjnych wartości
— uznają „Izwiestija”.
Niemiecka prasa: Konflikt między Warszawą a Brukselą będzie trwał
Receptą Prawa i Sprawiedliwości na sukces jest mieszanka lewicowej polityki społecznej i prawicowych działań w polityce wewnętrznej - konstatuje w poniedziałek niemiecki dziennik „Handelsblatt” po spodziewanym zwycięstwie PiS w wyborach parlamentarnych.
Szef partii Jarosław Kaczyński może dalej realizować swoją strategię „dobrej zmiany”
— wnioskuje ekonomiczny dziennik z Duesseldorfu. Obawia się też, że w związku z tym między Warszawą a Brukselą nadal będzie trwał konflikt dotyczący reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Również stosunki niemiecko-polskie będą prawdopodobnie napięte, ponieważ PiS wysuwa pod adresem Niemiec żądania reparacji
— przewiduje gazeta.
Jej zdaniem nieoczywistym zwycięzcą wyborów jest Lewica, która została trzecią najsilniejszą siłą w parlamencie. Przypomniała, że w 2015 roku partiom tworzącym ten komitet wyborczy nie udało się wejść do Sejmu.
Niemiecki „Tagesspiegel”, komentując zwycięstwo PiS w wyborach, apeluje o zmianę podejścia Berlina i Brukseli wobec Polski. Wyczerpała się strategia polegająca na taktycznym wyczekiwaniu, że ugrupowanie rządowe osłabnie - pisze lewicowo-liberalny dziennik.
Relacje między Polską a Niemcami w ostatnich czterech latach nie były łatwe. Teraz mogą skomplikować się jeszcze bardziej, chyba że rządy obu krajów potraktują polskie wybory jako cezurę, sporządzą trzeźwy bilans i na jego podstawie zbudują nowy sposób obchodzenia się ze sobą nawzajem
— pisze w poniedziałek czołowy publicysta „Tagesspiegla” Christoph von Marschall na stronie internetowej dziennika.
Jak przekonuje, wszyscy w Brukseli i Berlinie, którzy przyjęli postawę taktycznego wyczekiwania, licząc, że „czar pryśnie”, muszą teraz przyznać, że ta strategia się wyczerpała. Dalsze dystansowanie się wobec Warszawy nic nie da - konstatuje von Marschall.
Gorzej, wzajemne robienie sobie na złość wyrządzi poważne szkody, ponieważ ograniczy zdolność UE do działania w fatalnej sytuacji międzynarodowej, w której Unia musi stać się bardziej skuteczna. Należy więc mieć nadzieję, że wszystkie strony będą teraz dążyć do zbliżenia i równowagi
— pisze berliński dziennik, stawiając jednocześnie tezę, że wysoka wygrana Prawa i Sprawiedliwości pozwoli polskiemu rządowi na mniej drażliwe podejście do kwestii spornych.
Władza ugrupowania nie jest zagrożona. Presja na mobilizowanie bazy wyborczej za pomocą antyniemieckiej retoryki jest mniejsza (…). Ze strony Berlina i Brukseli należałoby tak czy owak spodziewać się gotowości do umiarkowania
— postuluje von Marschall.
Niemiecki tygodnik „Der Spiegel”, komentując w poniedziałek wyniki wyborów w Polsce podkreśla, że ich wynik był przewidywalny. Tak bardzo, że zwycięski PiS prawie się nie cieszył - uważa magazyn.
Wygrana była tak przewidywalna, że zwycięzca wydawał się ledwo cieszyć
— stwierdza lewicowo-liberalny tygodnik z Hamburga na swojej stronie internetowej. Pewnym zaskoczeniem była jedynie wysoka frekwencja wyborcza - 61 proc.
W wielu krajach jest tak, że wysoka frekwencja raczej szkodzi partiom prawicowo-populistycznym. W przypadki PiS jest inaczej. Wyborcy ugrupowania, to nie elektorat protestu. Głosują oni na program, który został zręcznie przyrządzony przez Jarosława Kaczyńskiego i jego strategów
— uważa najpoczytniejszy magazyn opinii w RFN.
Tłumaczy on, że z jednej strony program partii zawiera „typowe nacjonalistyczne” obietnice bezpieczeństwa: obrony przed migrantami, homoseksualistami, Brukselą, elitą i jej sprzymierzeńcami. Z drugiej, zobowiązuje się do zapewnienia bezpieczeństwa socjalnego: świadczenia na dzieci, dopłaty dla rolników, 13. emerytura, wyższa płaca minimalna.
Tym samym, partia ostentacyjnie odwraca się od neoliberalnego ducha czasu, który towarzyszył niemal wszystkim europejskim krajom w okresie transformacji
— orzeka „Spiegel”.
Według magazynu, nie chodzi w tym jednak wcale o walkę z prawdziwą biedą. Po przełomie większość Polaków stała się bogatsza. Wielu jednak mniej, niż beneficjenci z wielkich miast. PiS zrywa z chłodem neoliberalizmu, który mniej uposażonym mówił, że sami są sobie winni - komentuje tygodnik.
Liberalna Koalicja Obywatelska nie potrafiła niczego przeciwstawić maszynie wyborczej PiS-u: żadnego jasnego programu, żadnego charyzmatycznego lidera, żadnych chwytliwych haseł. Jarosław Kaczyński powinien właściwie bardziej się martwić o konkurencję po prawej stronie
— puentuje „Spiegel” wskazując na Konfederację.
Ukraińskie media o wyborach w Polsce: Wygrywa PiS, do Sejmu wchodzą „przyjaciele Putina”
Wybory parlamentarne w Polsce ze znaczącą przewagą nad konkurentami wygrywa rządząca partia PiS, której wynik pozwoli jej na samodzielne rządzenie. Do parlamentu wchodzą też „przyjaciele Putina” z Konfederacji - piszą w poniedziałek media na Ukrainie.
W polskich wyborach wygrywa PiS, do parlamentu wchodzą także „przyjaciele Putina”
— ocenia portal Europejska Prawda, który nazwał „sensacją” wynik na poziomie ponad 6,7 procent „ultraprawicowych populistów” z Konfederacji.
Jeśli oficjalne wyniki wyborów potwierdzą wyniki sondaży exit poll, PiS znów będzie miało jednopartyjną większość w Sejmie i samodzielnie utworzy rząd
— zauważa państwowa agencja Ukrinform.
Ukraińska sekcja Radia Swoboda zwraca uwagę, że mimo krytyki ze strony organizacji międzynarodowych, rządząca w Polsce partia cieszy się stabilnym, wysokim poparciem obywateli.
Tej sile politycznej, która zgromadziła w swych rękach pełnię władzy, zarzuca się ograniczanie swobody słowa i niezawisłości sądów. Dla wyborców tej partii najważniejszym argumentem przemawiającym na jej korzyść jest szereg programów socjalnych, które władze wprowadziły w ostatnich latach. Największym z nich jest program 500+
— czytamy.
Ukraińska prasa zwraca także uwagę na rekordowo wysoką, ponad 61-procentową frekwencję wyborczą w Polsce.
„Svenska Dagbladet”: Do klęski opozycji przyczynił się brak wyraźnego lidera i programu
Według szwedzkiej gazety „Svenska Dagbladet” do klęski opozycji w wyborach do polskiego parlamentu przyczynił się brak charyzmatycznego lidera. Przeciwnicy PiS nie mieli programu, którym mogliby konkurować z obietnicami rządu - wskazuje.
Szwedzka gazeta przywołuje przykład bohaterki swojego reportażu Agaty Sawickiej, dla której spór PiS z UE o reformę polskiego sądownictwa nie ma dużego znaczenia.
Nie zgadzam się z rządem w wielu kwestiach, ale dla nas, dla naszej rodziny, dla dzieci ważniejsze są inne kwestie. Jesteśmy wdzięczni PiS za szczodrą politykę społeczną
— stwierdziła Polka.
W komentarzu autor przypomina, że rząd oprócz wprowadzenia zasiłku na dzieci obiecał podwyższenie minimalnej pensji oraz poprawę sytuacji emerytów.
Według „Svenska Dagbladet” w kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska była postrzegana przez Polaków jako ugrupowanie, które wciąż jest odpowiedzialne za neoliberalną „szokową terapię”, jaką Polacy przeszli po upadku komunizmu.
Z kolei gazeta „Dagens Nyheter” stwierdza, że „wystarczająco duża część głęboko podzielonego elektoratu najwyraźniej uznała, że poprawa stanu gospodarki jest ważniejsza niż kwestie praworządności i udzieliła PiS mandatu do dalszego rządzenia”.
Podobnie zauważa dziennik ekonomiczny „Dagens Industri”, który pisze, że choć w kampanii wyborczej do polskiego parlamentu trwał spór o wartości, to w dużej mierze stan gospodarki decyduje, jak ludzie głosują. Za sukces rządu gazeta uznaje m.in. zrównoważony budżet, wysoki wzrost PKB oraz dobre wyniki polskich uczniów w międzynarodowym badaniu umiejętności uczniów PISA (lepsze od szwedzkich).
Politico: PiS z łatwością wygrywa wybory w Polsce. Wynik ciosem dla Koalicji Obywatelskiej
PiS z łatwością wygrało wybory parlamentarne w Polsce i zdobyło absolutną większość. Wynik jest ciosem dla wiodącej po stronie opozycji Koalicji Obywatelskiej – pisze w poniedziałek rano portal Politco.
Portal informuje, że PiS z wynikiem 43,6 proc. poparcia znacznie wyprzedziło główną partię opozycyjną, która zebrała 27,4 proc. głosów poparcia. Wskazuje, że wyniki są ciosem dla wiodącej po stronie opozycji Koalicji Obywatelskiej, której główna partia, Platforma Obywatelska - założona przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska - rządziła Polską w latach 2007-2015. Jednocześnie podkreśla, że mniejsze ugrupowania opozycyjne są zadowolone z wyniku – Lewica, Koalicja Polska i Konfederacja.
Portal informuje, że jeśli wynik utrzyma się po przeliczeniu wszystkich głosów - a ostateczny spodziewany jest we wtorek - PiS miałby podobną władzę, jaką cieszył się w ciągu ostatnich czterech lat, kiedy miał w Sejmie 237 mandatów.
Tą większością głosów PiS był w stanie przejąć kontrolę nad krajem w 2015 r., przeforsować głębokie reformy systemu sądowego, które czasami naruszały konstytucję i rozpoczęły trwającą walkę z Komisją Europejską. Przekształcił także telewizję państwową i radio w broń propagandową partii rządzącej, obsadził większość najważniejszych miejsc pracy w kontrolowanych przez państwo firmach i był w stanie przyspieszyć przyjmowanie ustaw przez parlament z bardzo niewielkim oporem ze strony opozycji
— informuje portal.
„Politico” wskazuje, że w ostatnich miesiącach PiS próbował złagodzić konflikt z Brukselą. Partia – jak pisze - poparła Ursulę von der Leyen na przewodniczącą Komisji i była zachwycona, że Frans Timmermans zostanie przeniesiony z egzekwowania demokratycznych zasad w UE do kierowania europejskim zielonym ładem w nowej Komisji.
Zdaniem dziennikarzy portalu, Warszawa chce umocnić swoją pozycję podczas trwających negocjacji w sprawie przyszłego budżetu UE, obawiając się radykalnego ograniczenia środków płynących obecnie z Brukseli.
„Politico” podkreśla jednocześnie, że pomimo wygrania drugiej kadencji, ton w siedzibie partii PiS w centrum Warszawy był daleki od euforii. Portal wskazuje, że lider partii rządzącej Jarosław „Kaczyński narzekał na „ten wielki front przeciwko nam” i ubolewał, że wciąż jest wielu wyborców, którzy nie popierają PiS”.
”Le Figaro”: Wielkie zwycięstwo konserwatystów w Polsce
Prawo i Sprawiedliwość będzie mogło kontynuować reformy w drugiej kadencji – pisze francuski dziennik „Le Figaro”, podkreślając, iż ugrupowanie to uzyskało dostateczną liczbę głosów do prowadzenia samodzielnych rządów.
Gazeta zwraca uwagę, że dla obozu władzy, który postrzega wybory jako kwestię cywilizacyjną, podczas gdy przez opozycję były przedstawiane jako głosowanie na przyszłość demokracji, wyborcy przyznali większość Prawu i Sprawiedliwości, która to partia była przy władzy przez ostatnie cztery lata.
Wynik wyborów pokazał, że większość Polaków opowiada się za nacjonalistyczną rewolucją, chrześcijańską i konserwatywną, jaką promuje PiS
— oceniła gazeta, dodając, iż „zaskoczeniem kampanii jest wynik 6,6 proc. dla Konfederacji, skrajnie prawicowej partii, której liderem jest Janusz Korwin-Mikke”. Jako powody zwycięstwa wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, dziennik wymienił dobry stan polskiej gospodarki, odnotowującej 4 proc. wzrost, oraz programy socjalne, w tym 500 plus.
Brytyjskie media: PiS odnalazł sprawną formułę wyborczą
Relacjonując wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych w Polsce, brytyjska prasa podkreśla skalę zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości, choć zarazem nie unika powtarzania stereotypów na temat tej partii.
Wynik podsumowuje burzliwe cztery lata w polskiej polityce. Prawo i Sprawiedliwość podporządkowało sędziów politykom i zredukowały media państwowe do klaki, wywołując w kraju i w Brukseli obawy, że Polska, niegdyś modelowe dziecko rozszerzenia Unii Europejskiej w 2004 r., dryfuje coraz bardziej w kierunku nieliberalnej formy demokracji
— pisze „Financial Times”.
Jednak partia pozyskała także wielu Polaków dzięki hojnym programom pomocy społecznej, które poprawiły jakość życia biedniejszych obywateli, czujących, że zostali pozostawieni w tyle podczas szybkiego, ale czasami chaotycznego, 30-letniego przejścia od upadającej komunistycznej gospodarki planowej do szybko rozwijającej się demokracji wolnorynkowej
— dodaje.
Gazeta przywołuje słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z ostatniego dnia kampanii, który mówił w Chełmie, że partia chce wyeliminować istniejący od dawna kompleks w Polakach związany z poczuciem, iż są biedniejsi, a co za tym idzie - gorsi. Pisze, że PiS obiecał kontynuowanie programów socjalnych, a także duże zwiększenie płacy minimalnej w ciągu czterech lat o 78 procent.
Oprócz zachęcania nowych wyborców wydatkami socjalnymi Prawo i Sprawiedliwość zyskało również poparcie głęboko konserwatywnego elektoratu, nieustannie atakując prawa osób LGBT. Przedstawia je jako obcą „ideologię”, która zagraża tradycyjnej polskiej rodzinie
— pisze „FT”.
Również „Times” jako główną przyczynę sukcesu PiS wskazuje wprowadzone przez rząd programy socjalne.
W głęboko katolickim kraju, w którym korzyści z zerwania z komunizmem i przystąpienia do UE są nierównomiernie rozłożone, PiS odnalazł sprawną formułę wyborczą, łączącą radykalny konserwatyzm społeczny w połączeniu z fiskalną szczodrością
— ocenia gazeta.
Partia wcieliła się również w rolę obrońcy chrześcijańskiego stylu życia, który - jak przekonuje - jest zagrożony przez sekularyzm, liberalizm, muzułmańską imigrację, a przede wszystkim przez homoseksualizm
— dodaje.
„Times” pisze, że PiS prawdopodobnie wykorzysta zwycięstwo do skonsolidowania swojego wpływu na instytucje życia publicznego w Polsce i spekuluje, że następnym polem bitwy będą zapewne media.
W najmniej komentarzowy sposób o wynikach wyborów pisze lewicowo-liberalny „Guardian”, który jedynie opisuje wstępne rezultaty i cytuje wypowiedzi polityków po ich ogłoszeniu.
Jeśli jednak (wstępne wyniki) się potwierdzą, będą oznaczać istotny wzrost (poparcia) dla Prawa i Sprawiedliwości, które uzyskało 37,6 proc. głosów w poprzednich wyborach w 2015 r. - nawet jeśli ich przewidywany odsetek głosów jest nieco niższy, niż sugerowały liczne sondaże przedwyborcze
— pisze „Guardian”.
Gazeta ta podkreśla też, że wybory okazały się sukcesem dla Lewicy, która wraca do parlamentu po czterech latach nieobecności, oraz dla skrajnie prawicowej Konfederacji, która najprawdopodobniej przekroczyła próg wyborczy.
Prawo i Sprawiedliwość jest na drodze do zdobycia największego poparcia od czasu przywrócenia w Polsce demokracji w 1989 roku
— pisze BBC.
Jeżeli częściowe wyniki się potwierdzą partia bez problemu zdobędzie większość i silny mandat do kontynuowania swojego konserwatywnego programu socjalnego
— podkreśla brytyjski portal.
Dodaje, że PiS będzie kontynuował swoje kontrowersyjne reformy w sądownictwie mimo sprzeciwu ze strony Komisji Europejskiej, która twierdzi, że niezawisłość polskich sędziów jest podkopywana.
Ta kwestia nie wpłynęła jednak na popularność Prawa i Sprawiedliwości
— zauważa, podkreślając, iż fundamentem sukcesu tego ugrupowania okazał się program socjalny, „z którego skorzystały miliony rodzin” .
BBC zwraca również uwagę, że po raz pierwszy od lat rząd PiS zaproponował zrównoważony budżet mimo ostrzeżeń ekonomistów, że ten schemat zrujnuje publiczne finanse.
Prawo i Sprawiedliwość ma reputację partii, która dotrzymuje obietnic
— zaznacza BBC.
Podkreśla, że powód do świętowania ma również Lewica, która – jeżeli wstępne wyniki się utrzymają – będzie trzecią siłą w parlamencie. BBC przypomina, że kwestia popieranych przez Lewicę praw osób LGBT stała się kluczową w kampanii wyborczej.
PiS oraz Kościół rzymskokatolicki utrzymują, że prawa homoseksualistów stanowią zagrożenie dla tradycyjnych polskich rodzin i wartości
— dodaje.
Izraelska prasa: Rządzący Polską nacjonaliści prowadzą w wyborach
Pisząc o wyborach parlamentarnych w Polsce izraelski dziennik „Times of Israel” podkreślał polaryzację w polskim społeczeństwie, mającą swoje przełożenie na wybory, w których „wszystko wskazuje na to, że zwyciężyli rządzący populiści, na plecach działań zwiększających dobrobyt i ataków na prawa LGBT”, jednakże „ich większość jest pod znakiem zapytania, jako że partie opozycyjne mają niewielką szansę przejąć władzę”.
Izraelska gazeta podkreśla, iż na wynik opozycji nie bez wpływu było przyznanie Nagrody Nobla „znanej z krytycznych wypowiedzi pod adresem rządu Oldze Tokarczuk”. Noblistka – jak zauważa – zwróciła się do Polaków, aby wybrali mądrze „między demokracją a autorytaryzmem”, nazywając te wybory „najważniejszymi” od czasu obalenia w Polsce komunizmu w 1989 roku.
Gazeta dodaje, że prawicowa Prawo i Sprawiedliwość, będąca przy władzy od 2015 roku „zdołała zmobilizować ubogich, wiejskich wyborców poprzez sprzężenie wartości rodzinnych z polityką pronatalistyczną, ulgami podatkowymi dla najmniej zarabiających oraz podwyższenie płacy minimalnej”.
„The Times of Izrael” podkreśla, że Jarosław Kaczyński „spowodował ogromne podziały społeczne, atakując mniejszości seksualne oraz odrzucenie zachodnich, liberalnych wartości”, a wszystko to „za błogosławieństwem wpływowego w Polsce Kościoła katolickiego, mającego wpływ na elektorat wiejski”.
Rządzący Polską nacjonaliści prowadzą w wyborach
— grzmiał z kolei w nagłówku „Jerusalem Post”, chociaż gazeta nie pokusiła się o dokonanie jakiejś głębszej analizy wyników wyborów parlamentarnych w Polsce, co może dziwić z tego względu, że zazwyczaj gazeta uważnie obserwuje polską scenę polityczną.
Z kolei „Haaretz” przytacza depeszę za agencją AP, ograniczając się do odnotowania wyników i krótkiego komentarza, w którym stwierdza, że PiS, „które rządzi Polską od 2015 roku jest popularne ze względu na swój konserwatyzm i hojne wypłacanie socjalu”.
Prowadziło kampanię, która podkreśliła jego programy społeczne i zapewniła, iż partia będzie bronić tradycyjnych, rzymskokatolickich wartościach
— przypomniał dziennik, dodając przy tym, że „PiS jest oskarżane o osłabianie praworządności w młodej demokracji, w szczególności zaś w systemie sądowniczym, które daje partii więcej władzy w sądach, wywołując falę krytyki, a także o wykorzystywanie państwowych mediów jako tuby propagandowej i stosowanie antygejowskiej retoryki”.
Przytacza opinię eksperta z think tanku European Council on Foreign Relations, który uwrażliwia, że zwycięstwo PiS „nie powinno być interpretowane jako znak, że Polacy stali się nacjonalistami czy ksenofobami, ale raczej ukazuje skuteczną partyjną machinę i zdolność PiS do zmobilizowania wyborców polityką opartą na bezpośrednich społecznych transferach”.
Hiszpańskie media: Większość Polaków nie chce politycznej zmiany
Media w Hiszpanii wskazują w poniedziałkowych komentarzach do wyborów w Polsce, że większość jej mieszkańców nie chce politycznej zmiany. Odnotowują wejście do Sejmu kolejnej partii prawicy oraz po wieloletniej przerwie lewicy.
Telewizja TVE oraz radio “Onda Cero” odnotowują, że obóz rządzący nie tylko wygrał niedzielne wybory, ale zdobył prawdopodobnie dodatkowe miejsca w stosunku do dotychczasowego stanu posiadania. Madrycka rozgłośnia wskazuje, że wynik PiS w niedzielnych wyborach dowodzi, iż większość Polaków nie chce politycznej zmiany w kraju.
Dziennik “El Mundo” odnotowuje, że niedzielna wygrana PiS przy wysokiej, jak na polskie warunki frekwencji, stanowi kolejny sukces Jarosława Kaczyńskiego. Stołeczna gazeta opisuje w poniedziałek postać lidera obozu rządzącego.
Jarosław Kaczyński nie zajmuje żadnego stanowiska państwowego i nie wchodzi w skład rządu, ale jest osobą o największej władzy politycznej w Polsce
— odnotował hiszpański dziennik.
Madrycka gazeta wskazując, że lider PiS nie będąc “typowym charyzmatycznym przywódcą” zdołał w niedzielę przekonać do siebie większość głosujących Polaków i to on podejmuje w obozie rządzącym kluczowe decyzje. Gazeta twierdzi też, iż Kaczyński mocno dystansuje się od demokracji liberalnej.
Z kolei dziennik “ABC” przedstawia zwycięstwo PiS jako wygraną w Polsce idei państwa narodowego i katolickiego. Podkreśla, że niedzielny wynik obozu rządzącego jest dowodem na popieranie przez większość Polaków czterech lat reform wprowadzanych przez PiS.
Stołeczna gazeta odnotowuje, że PiS potrafi lepiej przekonywać do siebie niezdecydowany elektorat, korzystając przy tym, że słabości Platformy Obywatelskiej, która “po przegranych wyborach w 2015 r. wciąż nie potrafi się podnieść”.
Ugrupowanie, z którego wywodzi się Donald Tusk, po jego odejściu cierpi na wyraźny brak przywódcy
— ocenił “ABC”.
Hiszpański dziennik spodziewa się, że ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego, aby wzmocnić swój stan posiadania w Sejmie, może poszukiwać ewentualnego powyborczego sojuszu z prawicową Konfederacją.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: WSZYSTKO O WYBORACH
aw/PAP/BBC/LeFigaro/Haaretz/Times of Israel/Jerusalem Post/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/468303-swiatowe-media-o-wyborach-w-polsce-wzmocnienie-nacjonalizmu