Wstrząsający reportaż „Deustche Welle” o sytuacji Żydów w niemieckim Dessau. Boją się o swoje życie, dostają listy z pogróżkami, niedawno na drzwiach budynku gminy żydowskiej namalował swastyki. Jednak władze odmówiły im pomocy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Atak na niemiecką synagogę w święto Jom Kipur. Uzbrojeni napastnicy użyli broni palnej i granatów. Dwie osoby nie żyją

CZYTAJ TAKŻE: Antysemityzm narasta w Niemczech! Pełnomocnik rządu: Odradzam Żydom noszenia jarmułki o każdej porze i w każdym miejscu

Alexander Wassermann, przewodniczący gminy żydowskiej w Dessau, nawiązał do ataku neonazistów na synagogę w niemieckim Halle.

Gdyby to, co zdarzyło się w Halle, zdarzyło się tutaj, byłaby masakra

— mówił Wassermann, patrząc na drzwi swojego biuro. Podkreślił, że nie mają tutaj żadnych zabezpieczeń.

Jesteśmy wszyscy zaszokowani. Wielu członków naszej gminy się boi. Mamy tutaj wielu starszych ludzi, którzy mówią sobie: „moje życie jest dla mnie ważniejsze od modlitwy, więc lepiej zostać w domu”

— relacjonował.

Nie czuję się tutaj bezpiecznie

— powiedziała ze łzami w oczach kobieta także obecna w biurze gminy żydowskiej.

Alexander Wassermann mówił, że już wielokrotnie miał do czynienia z groźbami ze strony neonazistów. Zdradził, że gmina stale otrzymuje pocztą groźby, w których często znajdują się wydrukowane swastyki i dołączone są zdjęcia Hitlera. Co więcej, jakiś czas temu ktoś wymalował swastyki na budynku gminy żydowskiej.

Nie jesteśmy zmienić tej sytuacji, nie mamy do tego sił

— mówił Wassermann.

Gmina już od dłuższego czasu prosi władze o środki na zabezpieczenie synagogi. Bez skutku. Wassermann napisał list do MSW Saksonii-Anhalt, ale ministerstwo odmówiło sfinansowania zabezpieczeń.

Potrzebne nam są środki bezpieczeństwa, nie mamy innego wyjścia. Chodzi o bezpieczeństwo naszych wiernych. Ich życie warte jest więcej niż te pieniądze. Jeśli coś się stanie – kto weźmie za to odpowiedzialność?

— pytał.

as/dw.com