Brytyjska policja aresztowała w poniedziałek rano w Londynie 21 osób, które blokowały drogi i budynki rządowe w ramach rozpoczynającej się dwutygodniowej kampanii zwracającej uwagę na zagrożenia związane ze zmianami klimatycznymi.
Aktywiści z organizacji Extinction Rebellion, która nawołuje do pilnych działań na rzecz powstrzymania zmian klimatycznych, planują protestować przez dwa tygodnie w ok. 60 miastach na świecie, oprócz Londynu także m.in. w Berlinie, Nowym Jorku i Sydney.
Jak zapowiadają, demonstracje w brytyjskiej stolicy będą pięć razy liczniejsze niż te, które miały miejsce w kwietniu. Spodziewają się oni, że w ciągu dwóch tygodni protestów w Londynie weźmie w nich udział ok. 30 tys. osób.
W Londynie w poniedziałek rano jej działacze, zamykając się w samochodach, zablokowali most i kilka ulic w dzielnicy Westminster, gdzie mieszczą się budynki rządowe. Z kolei przed siedzibą ministerstwa obrony odbyła się pikieta. W ciągu dnia planowane są podobne blokady w pobliżu siedziby parlamentu i na Trafalgar Square, jak również siedząca manifestacja na lotnisku London City.
Jak powiedział rzecznik londyńskiej policji, w poniedziałek do godz. 8 rano (godz. 9 w Polsce) w związku z protestami aresztowano 21 osób.
W Australii i Nowej Zelandii, gdzie z racji różnicy czasu zaczęły się one najwcześniej, zatrzymano już kilkadziesiąt osób.
Kwietniowe protesty Extinction Rebellion w Londynie trwały przez 11 dni. W ich czasie aresztowano ponad 1000 osób, z czego 850 postawiono różne zarzuty naruszania porządku publicznego, a dotychczas 250 z nich uznano za winne.
W zeszłym tygodniu londyńska policja poinformowała o zmobilizowaniu tysięcy dodatkowych funkcjonariuszy w związku z protestami i zapowiedziała, że każdy, kto złamie prawo, nawet podczas pokojowych demonstracji, musi się liczyć z aresztowaniem.
Setki aktywistów klimatycznych blokują w poniedziałek główną arterię komunikacyjną w Amsterdamie, apelując do władz Holandii o podjęcie działań na rzecz walki ze zmianami klimatu.
Protestujący, wśród których są działacze organizacji Extinction Rebellion, wykrzykują hasło „rebelia!”. Policja wydała zgodę na demonstrację pod warunkiem, że nie dojdzie do zablokowania ruchu.
Zebrani ignorują wezwania sił bezpieczeństwa do przeniesienia się na pobliski plac. Policja poinformowała o zatrzymaniu protestujących, którzy nie chcieli opuścić ulicy w pobliżu popularnego wśród turystów Rijksmuseum (Muzeum Narodowe). W wydanym oświadczeniu przekazano, że działania funkcjonariuszy mają na celu deeskalację i upłynnienie ruchu.
Aktywiści z grupy Extinction Rebellion (XR) rozpoczęli w poniedziałek rano blokadę jednego z głównych rond w centrum Berlina wokół Kolumny Zwycięstwa (Siegessaeule) w parku Tiergarten. Działacze domagają się od rządu zdecydowanych działań na rzecz ochrony klimatu.
Blokada rozpoczęła się wcześnie rano, przed szczytowym natężeniem ruchu. Policja i berlińskie przedsiębiorstwo transportu publicznego (BVV) informowały o utrudnieniach i zalecały objazdy.
W akcji bierze udział około tysiąca osób. Na późniejsze godziny jest tam zaplanowane przemówienie aktywistki transportującej migrantów z Morza Śródziemnego do Europy Caroli Rackete. Po południu natomiast przy Placu Poczdamskim, gdzie znajdują się liczne biurowce, ma odbyć się wiec. Z informacji podawanych przez XR wynika, że „klimatyczni zadymiarze”, jak określa grupę berliński tabloid „BZ”, oszczędzą metro i kolej miejską. Istnieją jednak obawy, że będą próbowali blokować lotniska.
Przeszkadzamy, bo nie widzimy innej możliwości wymuszenia przeprowadzenia głębokiej i powszechnej zmiany, która zapobiegłaby zmianom klimatu. Polityka klimatyczna rządu poniosła fiasko: lasy płoną, podnosi się poziom oceanów, dzikie zwierzęta masowo wymierają. Ludzkości grozi zagłada
— tłumaczyła poniedziałkową blokadę w Berlinie Eva Escosa-Jung, jedna z działaczek grupy.
Ludzie widzą, że demonstracje nie wystarczą i należy sięgnąć po poważniejsze środki
— mówiła w niedzielę PAP Annemarie Botzki, rzeczniczka aktywistów w RFN, którzy uważają, że zmiany klimatyczne doprowadzą do masowego wymierania gatunków.
Rząd musi działać natychmiast, żeby powstrzymać wymieranie i do 2025 roku osiągnąć zerowe emisje CO2 netto. Rząd powinien ogłosić klimatyczny stan wyjątkowy i zwołać zgromadzenie obywatelskie, które opracuje konkretne działania mające przeciwdziałać katastrofie klimatycznej
— podsumowała postulaty XR rzeczniczka.
Dotychczasowe akcje Extinction Rebellion w Niemczech przebiegały pokojowo. Funkcjonariusze policji nie wykluczają jednak, że do protestów mogą się przyłączyć też inne grupy.
Odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne w landowym rządzie Berlina Andreas Geisel z SPD oznajmił w poniedziałek, że niezgłoszoną w żadnym urzędzie akcję XR można traktować jako spontaniczną demonstrację, co jest dopuszczalne przez prawo. Ostrzegł jednocześnie, że policja jest gotowa do zdecydowanych działań, gdyby miało dojść do aktów przemocy lub zagrożona byłaby infrastruktura krytyczna, jak np. lotniska.
Szef Urzędu Kanclerskiego Helge Braun uważa z kolei demonstrowanie na rzecz ochrony klimatu za rzecz całkowicie zrozumiałą. Niedopuszczalne jest jednak - jego zdaniem - powodowanie niebezpiecznego chaosu w ruchu drogowym.
Szef liberalnej partii FDP, która w Bundestagu zasiada w ławach opozycji, Christian Lindner zwraca uwagę, że ekstremalne żądania grupy są de facto kwestionowaniem demokracji, podobnie jak sposób jej działania.
W odróżnieniu od ruchu Fridays for Future założonego przez 16-letnią Szwedkę Gretę Thunberg, aktywiści Extinction Rebellion, jak sami przyznają, są gotowi do łamania prawa, by zwrócić na siebie uwagę. Argumentują przy tym, że procesy parlamentarne ostatnich 30 lat nie doprowadziły do podjęcia działań koniecznych dla ochrony klimatu.
Berliński socjolog Dieter Rucht uważa, że nie należy przeceniać wpływów XR.
Jest to mocno rozdmuchane. Przerost formy nad treścią
— mówi agencji dpa naukowiec z Instytutu Badań nad Ruchami Społecznymi i Protestu (ipb).
Zwraca uwagę, że wywodząca się z Wielkiej Brytanii organizacja działa na zasadzie franczyzy: wystarczy kilka kliknięć na stronie internetowej, żeby założyć filię.
W ten sposób XR tworzy wrażenie, że jest reprezentowana w wielu miejscach na całej kuli ziemskiej. Jest to jednak w gruncie rzeczy reprezentacja wirtualna
— ocenia ekspert.
Na wydarzenia w niemieckiej stolicy, zaplanowane przez XR do 13 października, zarejestrowało się przez media społecznościowe około 6 tys. osób.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/467130-aktywisci-klimatyczni-paralizuja-europejskie-stolice
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.