Facebook poinformował we wtorek, że nie będzie usuwał postów polityków, które pogwałcają standardy społeczności i nie będą ich etykietować, co obiecał konkurencyjny Twitter, podkreślając, iż nie będzie rozstrzygał tego, co jest a co nie jest dopuszczalne w debacie politycznej.
Facebook będzie usuwał posty polityków, jeżeli będą zachęcały do przemocy lub stanowiły ryzyko dla bezpieczeństwa.
Jeśli ktokolwiek wyrazi poglądy lub opublikuje treści naruszające nasze standardy społeczności, pozwolimy na ich obecność na platformie, jeśli w naszym przekonaniu interes publiczny związany z ich widocznością będzie przewyższał potencjalne szkody z tym związane
— napisał dyrektor ds. komunikacji koncernu i były wicepremier Wlk. Brytanii Nick Clegg na blogu Facebooka. Jak dodał „od tej pory będziemy traktowali przekaz polityków jako treści informacyjne, które co do zasady powinny być widoczne”.
Wyjątkiem od tej reguły mają być płatne reklamy, które będą musiały stosować się do zasad płatnej promocji treści politycznych i standardów społeczności amerykańskiego koncernu, a także treści mogące skłaniać do przemocy.
Wiem, że niektórzy powiedzą nam, iż powinniśmy iść dalej. Że popełniamy błąd, pozwalając politykom na wykorzystywanie naszej platformy do szerzenia złych rzeczy lub mówienia nieprawdy. Wyobraźmy sobie jednak sytuację odwrotną
— stwierdził Clegg.
Czy byłoby akceptowalnym dla społeczeństwa, gdyby prywatna firma stała się samozwańczym punktem weryfikacyjnym wszystkiego, co mówią politycy? Nie wierzę, żeby było to do przyjęcia. W otwartych demokracjach wyborcy słusznie są przekonani, że generalnie powinni samodzielnie oceniać to, co głoszą politycy
— dodał.
Facebook poinformował, że politycy zostaną wyłączeni z mechanizmu recenzującego posty, który działa w stosunku do wszystkich pozostałych użytkowników platformy społecznościowej, zaprojektowanego tak, aby redukować rozprzestrzenianie „fake newsów” i „dezinformacji”.
Problem jednak w tym, że firma nie definiuje, kto zostanie uznany za polityka. Może się zatem okazać, że oświadczenie oświadczeniem, a i tak wszystko może zostać po staremu.
Platformy mediów społeczenościowych od kilku lat znajdują się pod silnym naciskiem, aby zaprzestały mieszania się w wybory oraz aby stały się bardziej transparentne. Kontrowersje wzbudza prowadzona przez nie polityka dotycząca zawartości postów.
aw/PAP/BBC/Reuters
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/465431-facebook-nie-bedzie-cenzurowal-politykow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.