Znacie pewnie narrację polskiej opozycji w ostatnich czterech latach dotyczącą Rosji. Najpierw dojście Zjednoczonej Prawicy do władzy miało narazić nas na konflikt z Rosją. Potem okazało się jednak, że Kaczyński jest podobny do Putina, a Polska idzie drogą wschodu. Ba, odkryto nawet powiązania (w publikacjach na poziomie Protokołów Mędrców Syjonu) rządzących z Rosjanami.
Widać, że ta narracja nie jest tylko polską specyfiką. Po tym jak kilka miesięcy temu okazało się, że nie ma dowodów na spisek ekipy Donalda Trumpa z Rosjanami w ostatnich wyborach prezydenckich i nie można postawić go w stan impeachmentu, Demokraci wpadli na inny plan. Równie błyskotliwy jak narracja w Polsce o wschodnim kursie prawicowego rządu.
Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi ogłosiła, że Demokraci domagają się rozpoczęcia śledztwa dotyczącego impeachmentu prezydenta Donalda Trumpa w związku z podejrzeniem, iż wywierał on naciski na prezydenta Ukrainy, by pozyskać informacje szkodzące Joe Bidenowi, który wciąż ma największe szanse by stanąć do walki z Trumpem o Biały Dom w 2020. Według Demokratów Trump miał w rozmowie telefonicznej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim uzależniać pomoc dla tego kraju od włączenia się ukraińskiej prokuratury w śledztwo przeciwko Hunterowi Bidenowi.
Taki ważny dzień w Narodach Zjednoczonych, tyle pracy i tyle sukcesów, a Demokraci z rozmysłem musieli to zniszczyć i poniżyć kolejnym polowaniem na czarownice. Czy możecie w to uwierzyć?”
odniósł się na Twitterze Trump. Prezydent USA zapowiedział też publikację pełnego stenogramu swojej telefonicznej rozmowy z prezydentem Ukrainy.
Sekretarz stanu Mike Pompeo otrzymał od władz Ukrainy zgodę na publikację stenogramu rozmowy z ich prezydentem. Oni nawet nie wiedzą, co jest z tym nie tak. Prawdziwe oszustwo: polowanie na czarownice przez Demokratów!
napisał Trump na Twitterze. Jak informuje PAP minister spraw zagranicznych Ukrainy Wadym Prystajko powiedział na konferencji prasowej w Kijowie, że zna treść rozmowy prezydentów Trumpa i Zełenskiego i nie zauważył w niej „nacisków” ze strony prezydenta Trumpa
Nie mam żadnych wątpliwości, że próba impeachmentu Trumpa na rok przed wyborami mocno zaszkodzi Demokratom. Ba, to może być gwóźdź do politycznej trumny Joe Bidena. Już pojawiają się pytania o to, co jego syn Hunter robił w ukraińskiej polityce. Niedawno The New Yorker przypomniał o problemach Huntera z narkotykami i alkoholem, które ten miał w przeszłości. Przypomniano też o dotacji tajemniczej chińskiej biznesmenki (ponad miliard dolarów!) prywatnej firmie BHR Partners, gdzie w zarządzie zasiadał Hunter. Biden Junior zasiadał w zarządzie w czasie, gdy jego ojciec był wiceprezydentem w administracji Baracka Obamy. Według prawnika Trumpa i byłego burmistrza Nowego Jorku Rudy Giulianiego BHR Partners dostała dotacje dwa dni po tym jak Hunter poleciał w Air Force Two z ojcem do Chin.
Biden miał być związany z ukraińską firmą gazową Burisma Holdings, która płaciła mu 50 tysięcy dolarów miesięcznie za bycie w jej zarządzie. Wiceprezydentem USA był wówczas jego ojciec. Na Ukrainie toczyło się śledztwo w sprawie korupcji, w którą zamieszany ma być prywatny holding. Według Gullianiego Joe Biden mógł mieć wpływ na umorzenie śledztwa, gdy zmieniono ukraińskiego prokuratora. Joe Biden już w sierpniu przekonywał, że nigdy jako wiceprezydent USA nie rozmawiał z synem o tej kwestii.
Można być pewnym, że ta cuchnąca sprawa wypłynie jeszcze nie raz w amerykańskiej debacie politycznej. Nie zapominajmy też, że granie kartą impeachmentu może Trumpowi pomóc. Tak było w przypadku Billa Clintona, którego poparcie po próbach odwołania go ze stanowiska przez aferę z Moniką Lewiński poszybowały w górę. Sprawa Ukrainy i „jakiś firm gazowych” jest do tego tak dla Amerykanów nie czytelna, iż uznają ją za kolejny przykład absurdalnej nagonki na prezydenta USA. Demokraci naprawdę nie mają pomysłu na odbicie Białego Domu, skoro wchodzą na cienki dla siebie lód w imię sprawy, „nie grzejącej” na dodatek publiki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/465352-impeachment-trumpa-kolejny-absurd-ale-moze-pograzycbidena