Trochę bulwersujące, że to „Washington Post”, ale wiadomo, że oni nas nie lubią, Donalda Trumpa też nie” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl socjolog i dyplomata dr. Ryszard Żółtaniecki, zapytany czy artykuł w „The Washington Post” wzywający do anulowania wizyty prezydenta Donalda Trumpa w Polsce to akt desperacji polskiej opozycji, która prawdopodobnie inspirowała tę publikację, czy długofalowa inspiracja innych środowisk.
CZYTAJ WIĘCEJ: „The Washington Post” chce odwołania wizyty Trumpa w Polsce. Autorzy straszą: „Podsyci najgorsze autorytarne impulsy PiS”
wPolityce.pl: Czy artykuł, który ukazał się w amerykańskim dzienniku „The Washington Post”, nawołujący do odwołania wizyty w Polsce prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa jest aktem desperacji polskiej opozycji, która prawdopodobnie inspirowała ten artykuł, czy jakąś długofalową strategią innych środowisk? Jak Pan to ocenia?
Prof. Ryszard Żółtaniecki: Ja myślę, że to jest jedno i drugie, że to ma zarówno ostrze skierowane przeciwko Polsce, jak i prezydentowi Trumpowi. Zresztą to jest to samo środowisko, Donald Trump boryka się z tymi samymi problemami, z którymi boryka się rząd. Myślę o problemie konfrontacji z opozycją, która jest taka jednoznaczna i niecofająca się przed niczym. Tego należało się spodziewać. Trochę jest bulwersujące, że to „Washington Post”, ale wiadomo, że oni nas nie lubią, Donalda Trumpa też nie.
Ale sama gazeta przesunęła granice jeżeli chodzi o stosowanie „czarnego PR-u”…
Te granice już dawno zostały przesunięte. Właściwie ich już nie ma. To, co obserwujemy w przestrzeni publicznej pokazuje, że wszystkie granice, dobre obyczaje zostały zarzucone.
A jak Pan przewiduje, czego należy się w takim razie spodziewać dalej?
Powiem trochę twardo: wszystkiego. Wszystkiego najgorszego. Przyszło nam żyć w czasach, w których nie będzie takiego narzędzia, które nie posłużyłoby do politycznego ataku. Nieważne, czy ono będzie oparte na faktach. To, co nazywamy fake newsem staje się powoli realne. Nierealne jest to, co nie funkcjonuje w przestrzeni wirtualnej. Fakty przestają się liczyć.
Czy jest metoda na obronienie się przed tym? To jednak ciosy poniżej pasa.
To bardzo pytanie trudne i złożone. Należałoby poszukać przemyślanych odpowiedzi, ale odpowiedzi, które nie powodują reakcji łańcuchowej, bo każda odpowiedź nieprzemyślana wywołuje kontrakcję.
Wracając jeszcze do inspiratorów artykułu, który się ukazał w „The Washington Post”, zastanawiam się czy nie jest to po prostu element walki o wpływy, też ze strony ludzi związanych z Rosją, tych polityków, którzy skłaniają się w kierunku Rosji?
Na pewno. Lobby to jest bardzo silne. Ale to ma znaczenie drugorzędne. Róbmy swoje.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/460987-nasz-wywiad-zoltaniecki-to-akt-desperacji-opozycji