„Po Wsch. stronie Europy dla niektórych wciąż mieszkają ‘dzieci gorszego boga’” - czytamy na Twitterze Agnieszki Romaszewskiej. Dyrektorka Telewizji Biełsat wskazuje, że koncern Google blokuje treści w języku białoruskim.
CZYTAJ RÓWNIEŻ Amerykańska prawica krytykuje wyniki audytu Facebooka. Brak dyskryminacji treści konserwatywnych? „Raport pusty i obraźliwy”
Google nie pozwala promować treści w języku białoruskim (a takze kilku innych językach b. ZSRR.) Można najwyżej przejść na rosyjski. Po Wsch. stronie Europy dla niektórych wciąż mieszkają „dzieci gorszego boga”, bo treści n.p. po katalońsku - promować można #shame
— pisze na Twitterze Agnieszka Romaszewska, dziennikarka i dyrektorka TV Biełsat.
Władze Białorusi od jakiegoś czasu prowadzą tzw. miękką białorutenizację. Nie przynosi ona jednak pozytywnych efektów. Stale zmniejsza się ilość dzieci uczących się w języku białoruskim. W roku szkolnym 2018/2019 było to niecałe 10 proc. wszystkich uczniów. Program zwalczany jest przez rosyjską propagandę.
Tzw. miękka białorutenizacja spotyka się również ze zmasowaną krytyką ze strony rosyjskich mediów i polityków, którzy upatrują w niej próby dyskryminacji dominującego na Białorusi języka rosyjskiego
— czytamy na portalu belsatu.eu
kb/Twitter/belsat.eu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/460296-google-cenzuruje-tresci-w-jezyku-bialoruskim