Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że ma nadzieję, iż jego poniedziałkowe rozmowy z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem doprowadzą w nadchodzących tygodniach do spotkania na szczycie, poświęconego kryzysowi na Ukrainie.
Wypowiadając się wkrótce po powitaniu Putina w Forcie Bregancon, letniej rezydencji prezydentów Francji na Lazurowym Wybrzeżu, Macron dodał, że omawiana będzie także kwestia łagodzenia napięć dotyczących Iranu, konflikt w Syrii oraz kwestie kontroli zbrojeń.
Prezydent Francji zaapelował też o poszanowanie wolności słowa i o wolne wybory w Rosji. Podkreślił, że Moskwa musi przestrzegać podstawowych zasad demokratycznych.
Macron poinformował, ze w maju 2020 r. uda się do Moskwy na obchody 75. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Putin podziękował francuskiemu prezydentowi za przyjęcie tego zaproszenia - informuje AFP i dodaje, że Rosja przywiązuje najwyższą wagę do swych obchodów rocznicy zwycięstwa, które przedstawiciele Zachodu ignorowali od czasu aneksji Krymu w 2014 r.
Putin powiedział m.in., że Moskwa nie chce takich protestów, jak te żółtych kamizelek we Francji, ale że pokojowe demonstracje są dopuszczalne. Dodał, że winni złamania rosyjskiego prawa regulującego organizowanie protestów zostaną pociągnięci do odpowiedzialności oraz podkreślił, że nikt nie ma prawa podżegać do starć podczas demonstracji.
Rosyjski prezydent oświadczył, nawiązując do sytuacji na wschodzie Ukrainy, że jego rozmowy telefoniczne z nowym ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim dały mu powody do „ostrożnego optymizmu”. Podkreślił, że Rosja będzie popierać format normandzki, jeśli chodzi o rozmowy na temat Donbasu. Format normandzki to negocjacje na temat uregulowania konfliktu na wschodniej Ukrainie z udziałem przedstawicieli czterech państw: Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy.
Putin zapewnił, że wybuch, do którego doszło 8 sierpnia na poligonie w północnej Rosji, nie spowodował ryzyka zwiększonego promieniowania. W wybuchu i pożarze na poligonie doświadczalnym w obwodzie archangielskim zginęło pięć osób, a trzy zostały ranne. Powszechnie uważa się, że na poligonie wybuchł korzystający z nuklearnego źródła energii silnik pocisku manewrującego o prędkości hiperdźwiękowej Buriewiestnik. Strona rosyjska mówi o „izotopowych źródłach zasilania”.
Według Putina, który powołał się na ekspertów wojskowych i niezależnych specjalistów, „nie ma zagrożenia”, a sytuacja w rejonie wypadku jest pod kontrolą.
Macron zaprosił Putina do swej letniej rezydencji na krótko przed szczytem G7 (24 sierpnia w Biarritz). Rosja nie jest zapraszana do tego grona od czasu aneksji Krymu.
Macron oświadczył m.in., że „jest jasne, ze zarówno powrót do G8 (G7+Rosja), jak i powrót do w pełni znormalizowanych relacji (Rosji) z Unią Europejską wymagają rozwiązania kwestii ukraińskiej”.
Pierwszym prezydentem Francji, który zatrzymał się w Forcie Bregancon był Charles de Gaulle - w sierpniu 1964 r. Po nim z tej letniej rezydencji korzystali wszyscy francuscy prezydenci, najrzadziej Francois Hollande, który gościł tam tylko raz.
Putin jest zaledwie czwartym zagranicznym gościem podejmowanym w Forcie Bregancon. W sierpniu 1985 r. prezydent Francois Mitterrand przyjął tam kanclerza Niemiec Helmuta Kohla, a w sierpniu 2004 r. Jacques Chirac - prezydenta Algierii Abdelaziza Buteflikę. W sierpniu 2008 r. Nicolas Sarkozy prowadził w Forcie Bregancon rozmowy z sekretarz stanu USA Condoleezzą Rice w szczytowym momencie wojny między Rosją a Gruzją.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/459991-macron-zaprosil-putina-przywodcy-maja-rozmawiac-o-donbasie