Socjaldemokratyczna SPD, Zieloni i partia Lewica podpisali we wtorek w Bremie umowę koalicyjną. To pierwszy land na zachodzie Niemiec, w którym współrządzić będzie skrajnie lewicowa, postkomunistyczna Lewica (Die Linke).
Cieszę się na cztery ekscytujące lata pełne sukcesów. Choć mam nadzieję, że nie będą zbyt ekscytujące
—powiedział podczas podpisywania umowy koalicyjnej desygnowany szef landowego rządu Andreas Bovenschulte z SPD. W 140-stronicowym dokumencie mowa jest m.in. o inwestycjach w transport publiczny, zwiększeniu liczby szkół oferujących całodzienną opiekę i działaniach na rzecz ochrony klimatu.
Brema jest pierwszym landem Niemiec Zachodnich, w którym będzie rządzić czerwono-zielono-czerwona koalicja. Obecnie takie konfiguracje istnieją jedynie w Turyngii i Berlinie na wschodzie kraju.
Socjaldemokraci, którzy rządzą Bremą od zakończenia II wojny światowej, w wyborach do miejscowego parlamentu 26 maja odnotowali najgorszy wynik od ponad 70 lat i przegrali z chadekami. Zdołali jednak utrzymać się przy władzy, tworząc koalicję przeciwko CDU z dotychczasowym partnerem - Zielonymi - i nowym - partią Lewica.
Die Linke, która powstała w 2007 roku w wyniku fuzji wschodnioniemieckiej postkomunistycznej Linkspartei (dawniej PDS) i zachodnioniemieckich rozłamowców z SPD oraz ruchów radykalnie lewicowych, przez lata była uznawana na zachodzie Niemiec za „partię non grata”. Socjaldemokraci wykluczali jakąkolwiek współpracę z nią argumentując, że niektóre środowiska w ramach tego ugrupowania występują jawnie przeciwko porządkowi konstytucyjnemu RFN i są w związku z tym obserwowane przez Urząd Ochrony Konstytucji (BfV). Obecność we władzach ugrupowania byłych donosicieli Stasi też była jednym z powodów, dla których SPD utrzymywała dystans do Lewicy.
Obecnie czołowi socjaldemokraci nie ukrywają, że traktują Bremę jako swojego rodzaju poligon doświadczalny przed ewentualnym podjęciem współpracy z Die Linke na poziomie federalnym.
Po kolejnych wyborach do Bundestagu (w 2021 roku - PAP) będziemy dyskutować na temat politycznych konstelacji, które są alternatywą dla wielkiej koalicji
—oświadczył w piątek sekretarz generalny SPD Lars Klingbeil.
Należy do nich też opcja czerwono-zielono-czerwona. Taki układ zaczyna właśnie pracę w Bremie
—przypomniał.
Dzień wcześniej współprzewodnicząca SPD Malu Dreyer oceniła, że gdyby w 2021 roku była szansa na utworzenie innej koalicji niż z chadeckim blokiem CDU/CSU, to „należałoby szukać tego, co łączy, i przeanalizować to, co dzieli”.
Według wtorkowego sondażu opinii społecznej instytutu INSA na SPD chce obecnie głosować 12 proc. Niemców. Socjaldemokratów wyprzedzają chadecy (27,5 proc.), Zieloni (23,5 proc.) i prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (14,5 proc.). Wśród socjaldemokratów panuje przekonanie, że to udział w rządzie w roli mniejszego partnera CDU/CSU jest główną przyczyną spadającego poparcia. W wyborach do Bundestagu w 2017 roku na socjaldemokratów głosowało jeszcze 20,5 proc. Niemców.
Od ponad dwóch miesięcy SPD znajduje się w głębokim kryzysie. Po majowych wyborach w Bremie i do Parlamentu Europejskiego ze stanowiska przewodniczącej SPD zrezygnowała Andrea Nahles, biorąc odpowiedzialność za fatalny wynik partii. Od tego czasu ugrupowanie jest zarządzane kolegialnie przez troje współprzewodniczących, ponieważ nie znalazł się nikt, kto podjąłby się zadania podźwignięcia ugrupowania z sondażowego dołka.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/459197-spd-zieloni-i-lewica-podpisali-w-bremie-umowe-koalicyjna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.