Członkowie komisji sprawiedliwości Izby Reprezentantów USA zażądali wyjaśnień w sprawie śmierci miliardera Jeffrey’a Epsteina. W liście do władz penitencjarnych czołowi członkowi tej komisji, w tym jej przewodniczący, Demokrata Jerry Nadler, i Republikanin Doug Collins, zażądali odpowiedzi, najpóźniej do 21 sierpnia, na 23 pytania, dotyczące m.in. zasad obchodzenia się w nowojorskim areszcie z osadzonymi, którzy są niestabilni psychicznie, a także ostatnich godzin życia Epsteina- podaje PAP. O „poważnych nieprawidłowościach” w tym areszcie poinformował również prokurator generalny USA William Barr. W sprawie śmierci oskarżonego miliardera toczą się dwa śledztwa - Inspektora Generalnego Ministerstwa Sprawiedliwości oraz FBI.
66-letni Epstein najprawdopodobniej popełnił samobójstwo w nocy z piątku na sobotę w Metropolitan Correctional Center w Nowym Jorku. Jeżeli ktokolwiek z wielkiego świata mógł obnażyć zmowę milczenia i hipokryzję dotyczącą pedofilii w showbiznesie i wielkim biznesie, był to Jeffrey Epstein. Okazuje się, że Epstein kilka dni wcześniej próbować popełnić samobójstwo (znaleziono go pół przytomnego ze śladami na szyi). Dlaczego mimo tego był sam w celi w czasie śmierci? Dlaczego nie zwiększono inwigilacji celi po tym jak mówił, że ktoś może go chcieć zabić? Epstein został zostawiony sam w celi, podczas gdy zawsze miały w niej być przynajmniej dwie osoby. Media podają, że nie przestrzegano też w jego celi zarządzonych co 30 minut kontroli.
Finansiście groziło do 45 lat pozbawienia wolności w związku z zarzutami o wykorzystywanie nieletnich i stręczycielstwo. Sprawa była tak poważna, że sędzia nie zgodził się na 100 mln dolarów kaucji. Problemy Epsteina zaczęły się jednak już 12 lat temu, gdy został oskarżony na Florydzie o namawianie nieletnich do prostytucji. Zawarł ugodę pozasądową i spędził w więzieniu tylko 13 miesięcy. To właśnie wtedy pierwszy raz świat usłyszał o „wyspie orgii”, na którą Epstein miał zapraszać możnych tego świata. Teorie spiskowe po rzekomo samobójczej śmierci Epsteina sięgają zenitu. Prawica łączy Epsteina z Clintonem. Lewica z Trumpem. Ba, sprawa ma nawet swoje miejsce w popkulturze.
Finansista rzeczywiście blisko znał się z ex prezydentem USA Billem Clintonem. Dekadę temu na jego laptopie odkryto prywatny kontakt mailowy do Clintona i wiele jego numerów telefonów. Clinton zerwał znajomość z Epsteinem po jego pierwszym aresztowaniu ( podobnie jak ówczesny gubernator Nowego Jorku Eliot Spitzer), jednak przez liczne skandale obyczajowe Clintona, trudno oderwać go od sprawy.
Jednym z bliskich znajomych Epsteina był też Donald Trump (w internecie krażą ich wspólne zdjęcia), co lubią podkreślać liberalne media. Jednak to właśnie Trump wiele lat temu połączył nazwisko Clintona z Epsteinem. Było to w czasie, gdy Trump i Clintonowie mieli dobre relacje. Na twitterze można znaleźć nagranie(, w którym Trump pytany o Billa Clintona mówi, że jest to „miły gość”, ale: „będzie miał wiele problemów przez słynną wyspę Jeffreya Epsteina. Wiele problemów.”
W czasie sprawy Epsteina zaczęły wypływać dokumenty potwierdzające, że na jego karaibskiej wyspie przebywali tacy ludzie jak były demokratyczny senator z Maine George Mitchell, były gubernator Nowego Meksyku i sekretarz energii USA w administracji Clinton Bill Richardson oraz książe Andrzej. Okazuje się, że jego nazwisko wypływa przy brytyjskiej celebrytce Ghislaine Maxwell, która jest oskarżoną o pozyskanie nieletnich dziewcząt dla Epsteina. Jedną z kobiet oskarżających brytyjskiego arystokratę jest Virginia Roberts Giuffre. Zeznała, że została trzykrotnie zmuszana do seksu z księciem Andrzejem w latach 1999-2001 - w Londynie, Nowym Jorku i na Karaibach.
Nazwiska przewijające się przez sprawę Epsteina pokazują jak wielu wpływowym grupom musiało zależeć na jego śmierci. Tym samym środowiskom wyjątkowo mocno zależy, by pedofilia była łączona wyłącznie z Kościołem katolickim. Łatwo w ten sposób ukryć własne zbrodnie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/459056-miliarder-jeffrey-epstein-znal-zbyt-wiele-nazwisk-by-przezyc