Prace grup roboczych, które powstały w wyniku konferencji bliskowschodniej w Warszawie zostaną podsumowane podczas konferencji ministerialnej, która odbędzie się w przyszłym roku w Waszyngtonie - zapowiedział w rozmowie z PAP w poniedziałek minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.
Ministerstwo spraw zagranicznych w poniedziałkowym komunikacie podało harmonogram prac grup roboczych, które powstały w wyniku konferencji bliskowschodniej w Warszawie. Zgodnie z harmonogramem Polska zorganizuje spotkanie grupy roboczej ds. bezpieczeństwa energetycznego powołanej w wyniku konferencji bliskowschodniej 24-25 października, USA grupy ds. praw człowieka 10-11 października, a Korea Południowa grupy ds. cyberbezpieczeństwa 7-8 października, Królestwo Bahrajnu będzie gospodarzem grupy roboczej ds. bezpieczeństwa morskiego i lotniczego 21-22 października, a gospodarzem grupy roboczej ds. przeciwdziałania proliferacji pocisków balistycznych 14-15 listopada będzie Rumunia.
PAP: Jakie będą dalsze działania w ramach grup roboczych powstałych w wyniku konferencji bliskowschodniej i kiedy poznamy efekty ich prac - czy zostanie w związku z tym zorganizowana kolejna konferencja o podobnym charakterze?
Jacek Czaputowicz: Zgodnie z założeniami konferencji warszawskiej grupy robocze będą pracować nad zagadnieniami kluczowymi dla stabilizacji i pokoju w regionie Bliskiego Wschodu. Zajmą się cyberbezpieczeństwem, prawami człowieka, bezpieczeństwem morskim i lotniczym, bezpieczeństwem energetycznym, przeciwdziałaniem proliferacji pocisków balistycznych, a także przeciwdziałaniem terroryzmowi i jego nielegalnemu finansowaniu oraz kwestiami humanitarnymi i związanymi z uchodźcami.
Celem jest wypracowanie wstępnych uzgodnień dotyczących bezpieczeństwa całego regionu. Na przykład grupa ds. przeciwdziałania proliferacji pocisków balistycznych zajmie się mechanizmami kontroli eksportu wrażliwych technologii w regionie, zaś grupa do spraw cyberbezpieczeństwa skupi się na opracowaniu i wdrożeniu regionalnych środków budowy zaufania w cyberprzestrzeni, na wzór działań podejmowanych w innych regionach światach.
Z kolei grupa do spraw bezpieczeństwa energetycznego, której spotkanie odbędzie się jesienią tego roku w Polsce, skoncentruje się na działaniach na rzecz przejrzystości w handlu produktami ropopochodnymi i zapobieganiu działalności przemytniczej. Prace grup roboczych podsumowane zostaną podczas kolejnej konferencji ministerialnej, która odbędzie się w Waszyngtonie w przyszłym roku.
W minionych tygodniach do największych napięć na Bliskim Wschodzie dochodziło w cieśninie Ormuz - w jaki sposób grupy robocze oraz tzw. proces warszawski mają zamiar wpłynąć na stabilizację tego regionu?
Polska opowiada się za deeskalacją napięć w regionie i poszukiwaniem rozwiązań na drodze rozmów i negocjacji. Powstanie grup roboczych zapowiedzieliśmy już w lutym tego roku, a więc przed wzrostem napięcia w Cieśninie Ormuz. Rozwój sytuacji w regionie potwierdza jednak, że działania społeczności międzynarodowej na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa żeglugi morskiej są potrzebne.
W moim przekonaniu proces warszawski może stanowić szerokie forum rozmów na temat wyzwań dla bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, które umożliwi wypracowanie całościowych rozwiązań politycznych, nie ograniczając się jedynie do reagowania na bieżące wydarzenia. W podobny sposób proces warszawski jest postrzegany również przez tych naszych partnerów, którzy zdecydowali się bardziej aktywnie w niego zaangażować.
Jakie będzie zaangażowanie Polski w najbliższych miesiącach zarówno w sam proces warszawski, jak i w zapewnianie stabilizacji na Bliskim Wschodzie?
Przedstawiciele Polski i Stanów Zjednoczonych wraz z przedstawicielami państwa gospodarza będą współprzewodniczyć obradom wszystkich grup roboczych. Ponadto, w Polsce w październiku tego roku odbędzie się spotkanie grupy roboczej ds. bezpieczeństwa energetycznego. Będziemy również współgospodarzami spotkania ministerialnego, które odbędzie się w Waszyngtonie w przyszłym roku.
Skąd zainteresowanie Polskim działaniami na Bliskim Wschodzie - jakie mamy doświadczenia i cele, żeby angażować nasze siły w proces stabilizacyjny akurat w tym regionie świata?
Stabilizacja Bliskiego Wschodu jest kluczowa dla globalnego bezpieczeństwa. Polska jest niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ i spoczywa na niej obowiązek podejmowania działań na rzecz jego zwiększenia. Bliski Wschód leży w bezpośrednim sąsiedztwie Unii Europejskiej, stąd pochodzą zagrożenia dla bezpieczeństwa na kontynencie- chociażby terrorystyczne, migracyjne czy związane z proliferacją broni masowego rażenia.
Mamy dobre relacje z państwami regionu, co daje nam odpowiednią pozycję do podjęcia działań na tym obszarze. Jesteśmy odbierani jako obiektywny partner, którego nie obciąża w relacjach bilateralnych kolonialna przeszłość. Potwierdziły to moje ostatnie wizyty w Arabii Saudyjskiej, Egipcie czy Jordanii.
Jednocześnie kraje Bliskiego Wschodu to kluczowi dostawcy nośników energii oraz potencjalnie naturalni partnerzy w zakresie wymiany handlowej, współpracy gospodarczo-inwestycyjnej, wojskowej, czy wymiany turystycznej i kulturowej.
Ważne jest także wykazanie solidarności. Jeżeli chcemy by nasi sojusznicy zapewniali nam bezpieczeństwo, zwiększając zaangażowanie w Europie Środkowej, musimy także być gotowi na solidarne działania w regionach, które dla nich są ważne. Innymi słowy: proces warszawski jest praktycznym działaniem w ramach strategicznego partnerstwa ze Stanami Zjednoczonymi, dla których Bliski Wchód jest regionem priorytetowym.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/457977-czaputowiczprace-grup-w-warszawie-zostana-podsumowane-w-usa