Coraz głośniej w światowych mediach o wzroście nastrojów antysemickich w Niemczech. O tym problemie i kolejnych atakach na Żydów pisze w portalu tvp.info Petar Petrović, dziennikarz Polskiego Radia. Jego zdaniem władze w Berlinie ukrywają przyczyny fali antysemityzmu u naszych zachodnich sąsiadów.
W ocenie Petara Petrovicia niemieckiemu rządowi coraz trudniej przychodzi ukrywanie oczywistego faktu, że wzrost nastrojów antysemickich i ataków na Żydów w Niemczech spowodowany jest wzrostem liczby muzułmańskich imigrantów.
Dyskusja o antysemityzmie w Niemczech rozgorzała na nowo po niedawnym ataku, w którym ucierpiał rabin miejscowej gminy żydowskiej Yehuda Teichtal. Sam poszkodowany wyraził nadzieję, że „większość ludzi w Berlinie nie chce zaakceptować agresji wobec Żydów”, jednak kolejne wydarzenia zdają się tego nie potwierdzać. W tym samym czasie opluty i znieważony został student w Poczdamie, tylko dlatego, że miała n głowie jarmułkę. Napastnikiem był 19-latek z Syrii.
Przykłady ataków na Żydów w Niemczech, w ostatnich miesiącach, można mnożyć. Autor przypomina, że
Pod koniec lipca w miejscowości Gangelt niedaleko holenderskiej granicy nieznani sprawcy zdewastowali żydowski cmentarz – 30 nagrobków zostało zniszczonych, na wielu z nich pojawiły się swastyki.
W zamiatanie pod dywan fali antysemityzmu w Niemczech zaangażowane są instytucje państwa.
Kilka dni temu w Niemczech rozgorzała dyskusja po tym, jak prokuratura w Dortmundzie odrzuciła pozew organizacji żydowskich, które zarzuciły neonazistowskiej partii „Die Rechte” antysemityzm i podżeganie do nienawiści. Plakat wyborczy, na którym widniał napis: „Stop syjonizmowi. Izrael jest naszym nieszczęściem - Koniec z tym”, zdaniem śledczych, nie przedstawia treści antysemickich
— przypomina dziennikarz.
Dramatycznie brzmią wyniki sondaży, wedle których 44 proc. społeczności żydowskiej w Niemczech rozważa emigrację z tego kraju.
Petrović przypomina, że w Niemczech żyje obecnie ok. 250 tys. Żydów, 100 tys. z nich jest członkami gmin żydowskich. Natomiast liczbę muzułmanów szacuje się już na ponad 4,5 mln osób. Władze wydają się być bezradne wobec rosnącej liczby ataków antysemickich.
Co ciekawe, autor tekstu zauważa, że oficjalne statystyki policyjne nie oddają faktycznej skali zjawiska ataków muzułmańskich imigrantów na Żydów.
Według oficjalnych statystyk, w zeszłym roku nastąpił w tym kraju wyraźny wzrost przestępstw o podłożu antysemickim. Policja zanotowała 1799 antysemickich incydentów – o 19,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Według statystyk w 89,1 proc. przypadków sprawcami były osoby o poglądach skrajnie prawicowych. Tyle, że te dane nic nie mówią o rzeczywistym poziomie antysemityzmu w Niemczech i jego źródłach. Jeśli bowiem nie uda się ująć sprawców, to automatycznie antysemickie wystąpienia są przypisywane przez policję skrajnej prawicy.
— zaznacza.
Ta absurdalna sytuacja powoduje, że opinii publicznej zawsze można podsunąć odpowiedź – „staramy się, walczymy, no ale ta skrajna prawica…”, a wiadomo, że do tej grupy zawsze można dorzucić swojego przeciwnika politycznego czy ideologicznego
— dodaje.
Potwierdzeniem nierzetelności niemieckich statystyk są badania Agencji Praw Podstawowych UE (FAR).
41 procent Żydów ankietowanych w Niemczech wśród sprawców ataków wskazuje muzułmanów. Dopiero na drugim miejscu są prawicowi radykałowie (20 proc.), a na trzecim – lewicowi (16 proc.)
— przytacza wyniki Petrović
Według dziennikarza niemieckie władze nie są skłonne do przyznania, że:
największy wpływ na wzrost skali tego zjawiska w ich kraju ma coraz większa liczba imigrantów, którzy do niego docierają, a z których większość to muzułmanie. Wielu z nich wywodzi się zaś ze społeczności, w których nienawiść do Żydów i państwa Izrael jest powszechna. Osobną kwestią jest też wpływ arabskich kanałów telewizyjnych, kreujących antysemickie postawy także wśród muzułmanów mieszkających w Niemczech od dłuższego czasu czy też działalność imamów i ośrodków religijno-kulturowych, często finansowanych przez Turcję czy kraje arabskie.
Co gorsze, w Niemczech nie tylko przybywa ataków antysemickich, ale są one coraz brutalniejsze i coraz częściej stanowią poważne zagrożenie dla ich ofiar. O zaostrzenie kar dla sprawców takich ataków zaapelował ostatnio nawet „Bild”. Jednocześnie niemiecki tabloid pisze wprost o muzułmańskich imigrantach, jako źródle antysemickich ekscesów.
Tylko w arabskich dzielnicach całe pokolenia są wychowywane w nienawiści do Żydów. Kto nie chce nazwać rzeczy po imieniu, ten nie będzie w stanie temu przeciwdziałać. Coś, co zostało pomyślane i wymarzone jako multi-kulti, stało się w wielu miejscach zagrożeniem dla Żydów. Żaden Żyd w jarmułce nie ważyłby się wejść do »szisza baru«. Nie wyszedłby stamtąd o własnych siłach. Świadomość tej gotowości do stosowania przemocy jest bardzo bolesna
— podkreśla „Bild”.
Petar Petrović zauważa, że antysemityzm nie jest w Niemczech jedynie domeną ciemnych uliczek w „podejrzanych” dzielnicach.
W analizie Ośrodka Studiów Wschodnich czytamy zaś, że miejscem coraz częstszych ataków na tle antysemickim jest również szkoła, a nauczyciele zwracają uwagę na brak odpowiednich narzędzi do zgłaszania przejawów takich zachowań, szczególnie widocznych wśród dzieci pochodzenia imigranckiego
— zaznacza.
Autor artykułu podkreśla, że:
Wzrost liczby ataków antysemickich uderza w wizerunek Niemiec jako państwa skutecznie walczącego z przejawami tego zjawiska. Tym bardziej, że jest to kraj, który uważa, że wzorowo rozliczył się ze swojej nazistowskiej przeszłości i nawołuje inne państwa – w tym Polskę – do przyznania się do swojej rzekomej współpracy z Hitlerem.
O tym, jak dużo mają jednak Niemcy do zrobienia w kwestii walki z antysemityzmem świadczą chociażby badania wskazujące, że aż 40 procent niemieckiej młodzieży w wieku 18–34 lat albo nigdy nie słyszało o Holokauście, albo wie o nim „niewiele”. Jeśli dodamy do tego polityczną poprawność ukrywającą fakty o skali nienawiści do Żydów wśród mniejszości muzułmańskiej, to okaże się, że Niemcy są wciąż ostatnim krajem, który ma prawo do pouczania innych w sprawach walki z tym zjawiskiem
— dodaje.
kb/ tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/457962-kolejne-ataki-na-zydow-w-niemczech-rzad-ukrywa-ich-zrodlo