"Tak wygląda nasza 'izolacja'"? Europejskie media: Merkel dzwoniła do liderów PiS, by zapewnić poparcie dla von der Leyen

Wybór Ursuli von der Leyen na nową szefową Komisji Europejskiej analizowany jest przez wiele europejskich mediów. Niezaprzeczalne jest to, że głosowanie w Parlamencie Europejskim niemiecka kandydatka wygrała dzięki europosłom PiS. Ważne w tym kontekście są pojawiające się doniesienia o tym, że sama Angela Merkel dzwoniła do liderów partii rządzącej w Polsce, by zapewnić poparcie dla jej rodaczki.

O rozmowach Angeli Merkel z premierem Mateuszem Morawieckim wiemy od samego szefa polskiego rządu, a także prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Morawiecki rozmawiał z Merkel. Poruszono temat głosowania ws. Szydło: Wyraziłem dezaprobatę wobec łamania standardów UE

WYWIAD. Prezes PiS: Merkel zadzwoniła do premiera Morawieckiego z przeprosinami po odrzuceniu kandydatury Szydło

Z informacji do jakich dotarł portal wPolityce.pl, wynika, że kanclerz Niemiec trzykrotnie dzwoniła w ostatnich kilkunastu godzinach do szefa polskiego rządu, by prosić o poparcie dla kandydatury von der Leyen. O tych doniesieniach pisze teraz „The Economist”.

TYLKO U NAS. Kulisy głosowania w PE: Bez poparcia europosłów PiS Ursula von der Leyen nie zostałaby wybrana

TYLKO U NAS. Telefony od Merkel, prowokacje socjalistów i lepsza pozycja wyjściowa Polski. Kulisy wyboru von der Leyen otwierają nowe furtki dla Warszawy

Jedna z plotek, popierana przez źródła w Warszawie, głosi, że Angela Merkel dzwoniła do przywódców PiS, by zapewnić poparcie dla jej rodaczki (być może w zamian za niemieckie wsparcie dla utrzymania funduszy regionalnych UE płynących do biednych regionów Polski)

— czytamy w brytyjskim tygodniku.

Tak wygląda nasza „izolacja” w UE. Na koniec proszą nas bardzo uprzejmie o poparcie (by nie powiedzieć więcej)

— skomentował informacje prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS.

Z kolei „EUobserver” zauważa, jak niewiele brakowało, by wybór von der Leyen się nie powiódł.

Niepewność głosowania von der Leyena sygnalizuje głębokie zmiany polityczne w funkcjonowaniu Unii Europejskiej

— stwierdzono. Jednocześnie padła ocena, że oznacza to wzrost siły Parlamentu Europejskiego, nawet jeśli jest on coraz bardziej rozbity wewnętrznie.

Głosowanie nad kandydaturą von der Leyena okazało się odzwierciedleniem nowego paradygmatu politycznego w polityce europejskiej. I można wyciągnąć kilka wniosków: 1. W Parlamencie Europejskim nie ma już solidnej i lojalnej koalicji. 2. Grupy polityczne nie mogą zmusić swoich członków do głosowania „en bloc”. 3. Dla każdego głosowania w przyszłości trzeba będzie dużo czasu na znalezienie większości. 4. Bez nowego systemu wyborczego wypadki przy mianowaniu prezydencji Komisji będą pewnością. 5. Żadne umowy nie będą możliwe bez włączenia Europy Środkowej w proces decyzyjny

— czytamy.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Jacek Karnowski: PiS weszło do dużej gry w Unii, i to z pozycji podmiotowych. Będzie spora premia za lata konsekwencji i odporności na presję?

NASZ NEWS. Nie tylko Donald Trump. 1 września w Warszawie pojawi się też kanclerz Angela Merkel?

kpc/economist.com/euobserver.com/Twitter