Śmierć francuskiego pacjenta Vincenta Lamberta, która nastąpiła 11 lipca o godz. 8.24 rano, jest porażką naszego człowieczeństwa – stwierdziła na swym Twitterze Papieska Akademia Życia.
Zmarły, który 20 września skończyłby 43 lata, od 2008, po wypadku motocyklowym, był sparaliżowany i żył w stanie minimalnej świadomości (lub wegetatywnym, według niektórych). 2 lipca, wbrew woli najbliższej rodziny, szpital w Reims, w którym przebywał, odłączył go od sztucznego nawadniania i karmienia i tak rozpoczęło się powolne konanie chorego.
Decyzję szpitala poprzedziła długa walka prawna o uratowanie mężczyzny, w którą zaangażowana była m.in. Stolica Apostolska. Kilkakrotnie w jego obronie wystąpił Franciszek, wzywając wiernych do modlitw w intencji sparaliżowanego Francuza, a lekarzy do niezaprzestawania podtrzymywania go przy życiu. Jeszcze wczoraj papież napisał na swym Twitterze:
Módlmy się za chorych, którzy zostali opuszczeni i pozostawieni, aby umarli. Społeczeństwo jest ludzkie, jeżeli chroni życie, każde życie od początku aż do naturalnego końca,bez wybierania, kto jest bardziej czy mniej godny, aby żyć. Lekarze mają służyć życiu, a nie je przerywać
Z kolei na Twitterze Papieskiej Akademii Życia napisano:
„Abp Paglia [przewodniczący] i cała Akademii modlą się za rodzinę Vincenta Lamberta, za lekarzy, za wszystkie osoby włączone w to postępowanie. Śmierć Vincenta Lamberta i jego historia są porażką dla naszego człowieczeństwa”.
Tymczasowy dyrektor watykańskiego Biura Prasowego Alessandro Gisotti stwierdził w specjalnym oświadczeniu, że „przyjęliśmy z bólem wiadomość o śmierci Vincenta Lamberta”, dodając, że „modlimy się, aby Pan przyjął go do swego Domu i wyrażamy bliskość z jego krewnymi i tymi, którzy do końca zaangażowali się w pomaganiu mu z miłością i oddaniem”. Rzecznik przypomniał i podkreślił to, co powiedział Ojciec Święty, „występując w tej bolesnej sprawie”.
„Bóg jest jedynym panem życia od początku po naturalny koniec a naszym obowiązkiem jest strzeżenie go zawsze i nieuleganie kulturze odrzucenia”
– stwierdził A. Gisotti.
Wstrzymanie nawadniania i odżywiania chorego, zarządzone 2 lipca, nastąpiło po orzeczeniu kasacyjnym, które unieważniało decyzję Sądu Apelacyjnego w sprawie dalszego podtrzymywania go przy życiu. To zaś było wynikiem oczekiwania na opinię Komitetu ONZ ds. Praw Osób z Niepełnosprawnością, który poprosił Francję o sześć miesięcy czasu na zbadanie całej sprawy.
Rodzice zmarłego – Jean i Viviane toczyli niezmordowaną walkę prawną, aby nie dopuścić do wstrzymania nawadniania i żywienia ich syna, które podtrzymywało go przy życiu. Przeciwnego zdania byli jego żona Rachel i opiekujący się nim lekarze. Zdaniem personelu medycznego dalsze żywienie Vincenta było „irracjonalnym uporem”. Dla innych takim „irracjonalnym uporem” było działanie na rzecz jego śmierci.
Zgon a wcześniej uporczywa walka o życie niepełnosprawnego Francuza wywołały liczne reakcje w wielu krajach. Zdaniem Radia Watykańskiego przypadek ten grozi, że w Europie będzie się szerzył ruch przeciw życiu. Dostarczanie pokarmu i wody jest obowiązkowym i humanitarnym wsparciem chorej osoby. Zmiana tej postaw wielkiej solidarności i opieki, jaką jest terapia, która może spowodować zawziętość, jest bardzo znaczącą raną – powiedział przewodniczący włoskiego stowarzyszenia Nauka i Życie Alberto Gambino.
gosc.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/454833-watykan-o-smierci-lamberta-porazka-naszego-czlowieczenstwa