Seks skandal z amerykańskim miliarderem Jeffreyem Epsteinem ciągnie się od 2005 roku. To wtedy pojawiły się pierwsze oskarżenia Epsteina o uprawianie seksu z nieletnimi dziewczynkami na jego prywatnej karaibskiej wyspie, ochrzczonej potem „Wyspą orgii”. W sobotę Epstein został aresztowany pod zarzutem handlu ludźmi i wykorzystywania seksualnego nieletnich. Otoczony najlepszymi prawnikami przyznał się w 2008 roku do mniej poważnych zarzutów (masaże robione przez nieletnie dziewczynki) i odbył karę 13 miesięcy więzienia. Tym razem może nie uciec przed głównymi oskarżeniami.
Amerykańskie media przypominają o tym w jakich kręgach przez lata obracał się Epstein. Siatkę jego połączeń z elitami opisał Miami Herald. Finansista blisko znał się z ex prezydentem USA Billem Clintonem. Dekadę temu na jego laptopie odkryto prywatny kontakt mailowy do Clintona i wiele jego numerów telefonów. Choć Clinton zerwał znajomość z Epsteinem po jego pierwszym aresztowaniu ( podobnie jak ówczesny gubernator Nowego Jorku Eliot Spitzer), to jego nazwisko nie opuszcza kompromitującej sprawy.
Jednym z bliskich znajomych Epsteina był też Donald Trump, który również słynął z licznych romansów z modelkami i był oskarżany o molestowanie seksualne. W czasie kampanii wyborczej Trump ostro atakował Clintona nie tylko za sprawę z Moniką Lewinski, ale również rzekome gwałty i molestowanie innych kobiet. Okazuje się, że Trump jakiś czas temu mówił o problemach Clintona, które mogą się pojawić przez „Wyspę orgii” .
Kilka lat temu zapytany o Billa Clintona, Trump powiedział, że to „miły gość”, ale: „Będzie miał wiele problemów przez słynną wyspę Jeffreya Epsteina. Wiele problemów.”
Oczywiście nie ma mocnych dowodów, że Bill Clinton korzystał z usług „seks niewolnic” Epsteina. Nazwisko byłego prezydenta USA wypływa, bo dbają o to polityczni wrogowie wciąż silnych i wpływowych Clintonów. Jednak słowa Trumpa z czasów, gdy nazywał jeszcze Clintona „miłym gościem” są znamienne. Donald Trump wyszedł z wielkiego biznesu i showbiznesu. Sam był zawsze libertynem i hedonistą, nie mającym żadnych problemów by w programie skandalisty Howarda Sterna ( który dziś notabene odżegnuje się od skandalów, o czym pisałem) mówić o tym jak seksowna jest jego córka Ivanka. Można podejrzewać, że Trump wie więcej o grzechach swoich dawnych przyjaciół ( nie jest tajemnicą, że przyjaźnił się z Clintonami) niż nawet wnikliwi dziennikarze śledczy.
Sprawa Epsteina pokazuje też, że problem seksu z nieletnimi i pedofilii wśród finansowych elit jest głębszy niż chcieliby tego widzący go tylko wśród duchownych Kościoła katolickiego.Pokazały to m.in pedofilskie odpryski z #Metoo w Hollywood. Dopóki nie zrozumiemy, że pedofilia jest gigantycznym problemem w każdej grupie społecznej, nie pokonamy tej obrzydliwej i zasługującej na najwyższą karę zbrodni.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/454065-trump-przewidzial-problemy-clintona-z-wyspy-orgii