Czynności podtrzymujące przy życiu Francuza Vincenta Lamberta, pozostającego od ponad 10 lat w stanie wegetatywnym, zostały przerwane - wynika z informacji przesłanej przez lekarza do rodziny chorego. To wypełnienie piątkowej decyzji Sądu Kasacyjnego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skazany na eutanazję, czyli krótka historia Vincenta Lamberta, którego francuscy lekarze chcą za wszelką cenę uśmiercić. WIDEO
Procedura wstrzymania leczenia (…) będzie kontynuowana od dziś
— brzmi fragment wtorkowej wiadomości lekarza Vincenta Sancheza, którą cytowała agencja AFP.
Sanchez jest ordynatorem oddziału opieki paliatywnej szpitala uniwersyteckiego CHU w Reims.
Lekarz podkreślił również, że ważne jest, by „towarzyszenie Lambertowi było możliwie najbardziej spokojne, intymne i osobiste”. Według AFP protokół medyczny przewiduje w tym wypadku wstrzymanie leczenia oraz „głęboką i nieprzerwaną sedację”, czyli kontrolowane ograniczenie świadomości, stosowane w celu łagodzenia cierpienia.
Decyzja o wstrzymaniu podtrzymywania przy życiu Lamberta jest wykonaniem piątkowego wyroku Sądu Kasacyjnego. Mechaniczne odżywianie i nawadnianie pacjenta było już wstrzymane w maju, jednak tego samego dnia sąd apelacyjny nakazał wznowienie czynności podtrzymujących mężczyznę przy życiu.
Od wypadku w 2008 roku 42-letni dziś Lambert przebywa na oddziale opieki paliatywnej szpitala w Reims. Według lekarzy nie ma szans na odzyskanie przytomności. Za zaprzestaniem zabiegów podtrzymujących go przy życiu występuje żona Lamberta, którą wspiera sześcioro sióstr i braci mężczyzny, ale jego rodzice nie zgadzają się na to i we wszystkich możliwych instancjach krajowych i ponadnarodowych walczą o utrzymanie syna przy życiu.
W poniedziałek matka chorego Vincenta apelowała w ONZ w Genewie o pomoc.
Bez państwa interwencji mój syn Vincent Lambert zostanie poddany eutanazji z rąk lekarza z powodu jego niepełnosprawności umysłowej. (…) Chcą go zabić!
— mówiła kobieta.
Adwokaci rodziny w ubiegłym tygodniu zapowiadali, że lekarza, który nakaże wstrzymanie czynności utrzymujących Lamberta przy życiu, oskarżą o „morderstwo z premedytacją”. Zdaniem rodziców ich syn jest niepełnosprawny, ale „nie umiera ani nie jest warzywem”. Chcą, by został przeniesiony do specjalnego ośrodka.
Z kolei siostra Lamberta Marie-Genevieve powiedziała agencji AFP, że „ma nadzieję, że będzie to koniec”.
Cieszę się, że lekarz się nie złamał i nie poczuł się zagrożony zapowiedziami procesu przeciw niemu
— dodała.
Członkowie rodziny Lamberta opowiadający się za przerwaniem czynności przytrzymujących go przy życiu uważają, że w przeszłości opowiadał się on za takimi rozwiązaniami. Mężczyzna nie zostawił jednak żadnych oficjalnych wytycznych na ten temat.
W ocenie ks. prof. Pawła Bortkiewicza, etyka, sprawa pokazuje „zdziczenie” medycyny.
Bardzo wielkie moje – i myślę, że nie tylko moje – zadziwienie budzi determinacja lekarzy francuskich, którzy z wielkim uporem dążą do dokonania aktu ewidentnego uśmiercenia człowieka. To jest przykład zdziczenia medycyny, która przecież wyrastała z zasady „po pierwsze nie szkodzić”. Tymczasem okazuje się, że współczesne oblicze medycyny jest nie tylko wyrządzeniem szkody człowiekowi, ale wręcz jest pozbawianiem życia, co jest radykalnym odwróceniem istoty i obrazu sztuki medycznej, która kształtowała się poprzez całe wieki, poprzez całe tysiąclecia
— zwrócił uwagę w rozmowie z Radiem Maryja ks. profesor.
Ks. Bortkiewicz podkreślił również, że wszelkie przepisy etyczne komitetów bioetycznych nie pozwalają na żadne eksperymenty ze zwierzętami, które miałyby być pozbawiane pożywienia i wody.
W stosunku do człowieka okazuje się, że te normy są zdecydowanie poniżej zwierzęcych. To jest bardzo charakterystyczna ilustracja poziomu zezwierzęcenia postępowania w stosunku do ludzi. Ten przykład jest odwróceniem naszej cywilizacji życia, cywilizacji miłości, cywilizacji solidarności z człowiekiem. Jest przekreśleniem tych wartości, które fundowały naszą kulturę
— powiedział ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
O zaprzestaniu zabiegów podtrzymujących mężczyznę przy życiu po raz pierwszy zdecydowano w kwietniu 2013 r., ale regionalny sąd administracyjny uznał, że ponieważ nie zawiadomiono o tym rodziców, opieka musi być przywrócona, co zrealizowano po zapadnięciu wyroku, w miesiąc po jej przerwaniu.
We Francji zakazana jest zarówno eutanazja, jak i pomoc w samobójstwie. Zwolennicy utrzymywania Lamberta przy życiu podkreślają, że nie jest wobec niego stosowana „uporczywa terapia”, a wstrzymanie zabiegów nazywają „utajoną eutanazją”.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/453523-vincent-lambert-zabijany-na-oczach-swiata