W wywiadzie, który polski minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz udzielił przedwczoraj Agencji TASS warto zwrócić uwagę nie tylko na jego deklarację, w której opowiada się za pozostawieniem w Warszawie Pałacu Kultury, ale również, a może przede wszystkim na to co mówi w kwestii wraku prezydenckiego samolotu, którego Rosjanie nie chcą oddać.
Otóż nasz minister spraw zagranicznych deklaruje, że Polska jest gotowa, i składał już takie propozycje rosyjskiemu ministrowi spraw zagranicznych, aby w razie ewentualnego zwrotu samolotu gwarantem dostępu do jego szczątków stała się Rada Europy. Chodzi oczywiście o ewentualny dostęp rosyjskich śledczych, którzy mimo upływu dziewięciu lat nie zdołali przeprowadzić wszelkich niezbędnych badań i analiz.
Jak wiadomo, już na początku roku tego roku Warszawa zwróciła się do Rady Europy z prośbą o pomoc w sprawie ściągnięcia do kraju wraku smoleńskiego wraku, a ówczesny Sekretarz Generalny Thorbjørn Jagland, zapowiedział w tej materii pomoc. Uzyskaliśmy nawet stosowną, popierającą nasze starania uchwałę tego gremium. I właśnie wtedy rozpoczęliśmy z Moskwę grę, w której ponieśliśmy, jak do tej pory całkowitą klęskę. Wraku nie odzyskaliśmy, nie mamy nawet deklaracji, że Rosja gotowa jest na taki ruch, a w zamian, jak można przypuszczać, wsparliśmy starania Rosji o odzyskanie pełni praw w Radzie Europy.
Piszę o tym, bo wyjaśnia to z jakiego powodu postawa Polski wobec tego co się w ostatnich dniach stało była niejasna, a nawet dwuznaczna. O ile bowiem polscy delegaci do Rady Europy z jednym wyjątkiem, opowiedzieli się przeciw uchwale przywracającej Rosji wszelkie prawa w tej instytucji, o tyle postawa polskiego MSZ-u wcale nie była tak jednoznaczna.
Już w czasie odbywającego się pod koniec maja w Helsinkach spotkania na szczeblu szefów MSZ-ów, na którym praktycznie przesądzono, że Rosja odzyska pełnię praw członkowskich nie wypełniając żadnego z warunków stawianych jej po aneksji Krymu i wywołaniu wojny w Donbasie, Polska znalazła się w grupie krajów, tak przynajmniej informowała ukraińska prasa, które opowiedziały się za przyjęciem takiego kursu. W tym samym czasie w mediach ukraińskich można było przeczytać, że podjęta w Helsinkach decyzja bardzo przypomina to co się stało w Monachium w 1938 roku, a minister Klimkin zapowiadał możliwość opuszczenia Rady Europy przez Ukrainę.
Oficjalna narracja zwolenników przywrócenia Rosji pełni praw zwraca uwagę na to, że utrzymywanie dotychczasowej polityki sankcji w efekcie doprowadziłoby do wyjścia Moskwy z tej instytucji i przyniosło niepowetowane straty, pozbawiając obywateli Rosji możliwości dostępu do Europejskiego Sądu Praw Człowieka. Jednak argumentacja ta nie znajduje uznania w oczach rosyjskich obrońców praw człowieka i zwolenników opozycji.
Cyryl Koroteew, prawnik z jednej z rosyjskich organizacji ochrony praw obywatelskich napisał w komentarzu, iż zamiarem Rosji jest przekształcenie europejskich instytucji zajmujących się tą tematykę w swego rodzaju buchaltera rejestrującego falę wniosków i skarg płynących z Rosji. Rosyjskie czynniki oficjalne, deklarować będą, jak pisze Koroteew, wolę współpracy i rozwiązywania problemów, które same tworzą. W żaden sposób nie wpłynie to na poprawę sytuacji w zakresie ochrony praw obywatelskich w Rosji.
Garri Kasparow napisał na swoim koncie w jednym z serwisów internetowych, komentując w ten sposób deklarację niemieckiego ministra spraw zagranicznych zadowolonego z powrotu Rosji do Rady Europy – „w imieniu rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego zmuszonego do tego, aby żyć na emigracji” iż „ustępowanie dyktatorowi i nagradzanie agresji” tak jak zawsze spowoduje pogorszenie sytuacji. Wpis swój okrasił dosadnym, choć niecenzuralnym, określeniem zaczynającym się na f a kończącym na you.
Póki co koszty, jakie ponieśliśmy są wymierne. Nie mamy wraku. Nie mamy nawet deklaracji na ten temat. Nie mamy spójnego jednego stanowiska polskich deputowanych i naszego MSZ-u. Nie mieliśmy też jasnej i jednolitej w tej materii polityki, ani nawet klarownej narracji na użytek naszych sojuszników. Deputowani z naszej części Europy byli w sprawie Rosji podzieleni. Rosja triumfuje. Przed trudnymi dla Kremla wyborami, jakie będą miały miejsce jesienią, Moskwa uzyskała ważny argument pozwalający reżimowi budować narrację, że polityka obozu Putina jest skuteczną bo Europa przed żądaniami Rosji ustępuje. Wszystko to jest efektem również naszej postawy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/452897-czy-polski-msz-dal-sie-zlapac-rosji-w-pulapke
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.