Jesteśmy za ochroną klimatu i oczekujemy tutaj poważnego planu - tak w poniedziałek minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz skomentował zablokowanie przez Polskę na ostatnim szczycie UE zapisów o neutralności klimatycznej.
Zapisy wniosków końcowych na ubiegłotygodniowym szczycie UE, mówiących o dojściu Unii do neutralności klimatycznej do 2050 r., zablokowała Polska i kilka innych państw unijnych. Według nieoficjalnych informacji, oprócz naszego kraju, były to Czechy, Estonia i Węgry.
Szef MSZ pytany w poniedziałek w Polsat News, czy to ostateczne stanowisko Polski, czy stanowisko negocjacyjne odpowiedział, że „wydaje mu się”, że to stanowisko negocjacyjne.
Polska jest w innej sytuacji niż część państw UE - nie mamy energetyki jądrowej, nasza energetyka jest oparta na węglu. Te inwestycje finansowe musiałyby być większe i to, co udało się wprowadzić w tej deklaracji to solidarność i uwzględnienie konkurencyjności
— mówił Czaputowicz.
Jesteśmy za ochroną klimatu i oczekujemy tutaj poważnego planu
— dodał.
Strategia klimatyczna, nad którą od jakiegoś czasu pracuje UE, ma wyznaczać nowe cele dotyczące redukcji gazów cieplarnianych i zdecyduje o tym, jaki będzie kształt unijnej polityki w tym zakresie na najbliższe dekady. Scenariusz, który zakłada, że do 2050 r. unijna gospodarka będzie neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla, oznacza, że będzie ona tyle samo pochłaniała, co emitowała gazów cieplarnianych.
Warszawa sprzeciwiła się zapisom ze szczytu m.in. z powodu braku wyliczeń, jakie będą koszty nowego celu. W projekcie wniosków znalazły się wprawdzie sformułowania o tym, że transformacja miałaby być tak przeprowadzona, żeby chronić europejską konkurencyjność, zapewniać sprawiedliwość i brać pod uwagę uwarunkowania poszczególnych państw członkowskich, ale okazało się to niewystarczające.
Minister został również poproszony w Polsat News o skomentowanie wpisu na Twitterze ambasady amerykańskiej w Polsce:
W związku z ogłoszeniem przez prezydenta USA Miesiąca Dumy LGBT, nasza ambasada przyłącza się do globalnej kampanii na rzecz dekryminalizacji homoseksualizmu.
Wpisowi towarzyszyło zdjęcie, na którym widnieją wywieszone na balkonach ambasady tęczowe flagi.
Są oczywiście różne podejścia i interpretacje. Placówka dyplomatyczna może podejmować różne działania. Oczywiście w gestii poszczególnych państw jest wyrażanie pewnych uczuć czy sympatii z tym ruchem (LGBT). Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, są prowadzone różne akcje w UE dotyczące wsparcia tego ruchu, także przez placówki dyplomatyczne, nie tylko w Polsce. Trzeba to zrozumieć
— powiedział szef MSZ.
Ale my oczywiście inaczej na to patrzymy. Pewnien system wartości u nas jest bardziej taki podstawowy, tradycyjny, konserwatywny, trzeba to też cenić
— dodał Czaputowicz.
Miesiąc Dumy to coroczna uroczystość, którą środowiska LGBT obchodzą w czerwcu na pamiątkę zamieszek w Stonewall z końca czerwca 1969 roku. Po nalocie policji na gejowski klub w amerykańskim mieście doszło do serii gwałtownych demonstracji. Na ich pamiątkę, co roku w czerwcu środowiska LGBT organizują parady równości, a w wielu miejscach są wywieszane tęczowe flagi. Pierwszym amerykańskim prezydentem, który oficjalnie ogłosił Miesiąc Dumy był Bill Clinton w 1999 roku.
W związku z obchodami Miesiąca Dumy LGBT i uznaniem wyjątkowego wkładu osób LGBT w nasz wielki Naród, stańmy solidarnie z wieloma osobami LGBT mieszkającymi w dziesiątkach krajów na całym świecie, które karzą, więzią, a nawet wykonują egzekucję ze względu na orientację seksualną. Moja administracja rozpoczęła globalną kampanię na rzecz dekryminalizacji homoseksualizmu i zaprasza wszystkie narody, aby dołączyły do nas w tym wysiłku
— napisał prezydent USA Donald Trump w oświadczeniu zmieszczonym stronie Białego Domu.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/452211-czaputowicz-nie-widze-nic-nadzwyczajnego-we-wpisie-ambasady