W Tbilisi nie ustają manifestacje przed siedzibą parlamentu. Gruzini protestują przeciwko rosnącym wpływom Rosji. Uczestnicy wypisują hasła: „20 procent mojego kraju jest okupowane przez Rosję”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szturm na parlament w Tbilisi! Tysiące Gruzinów wyszły na ulice. Wściekłość wywołało przemówienie rosyjskiego deputowanego
CZYTAJ TAKŻE: Pogłębia się kryzys w Gruzji! Demonstranci zebrali się przed parlamentem. Opozycja domaga się dymisji i wcześniejszych wyborów
Opozycja, która organizuje protesty przed siedzibą parlamentu, domaga się dymisji szefa MSW, odpowiedzialnego ich zdaniem za działania policji wobec demonstrantów dwa dni wcześniej, a także uwolnienia zatrzymanych uczestników czwartkowych demonstracji, a także rozmów na temat wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
Tysiące demonstrantów, protestując przeciwko obecności rosyjskiego deputowanego do Dumy Państwowej Siergieja Gawriłowa, który w gruzińskim parlamencie przemawiał po rosyjsku z miejsca przewodniczącego, usiłowało w czwartek wtargnąć do budynku parlamentu.
W starciach z policją rannych zostało co najmniej 240 osób, z których ponad 50 nadal przebywa w szpitalach. Policjanci użyli gumowych kul, gazu łzawiącego i pałek, a protestujący obrzucali funkcjonariuszy butelkami i kamieniami. Policja zatrzymała ponad 300 osób.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił w piątek, że „wszystko, co zdarzyło się wczoraj w Gruzji, jest niczym innym niż antyrosyjską prowokacją”.
Rosyjskie władze ostrzegły swoich turystów o potencjalnym ryzyku związanym z podróżowaniem do Gruzji. W piątek wieczorem Rosja ogłosiła dekret prezydenta Władimira Putina o wstrzymaniu pasażerskich połączeń lotniczych w Gruzją.
Stosunki dyplomatyczne między Gruzją a Rosją zostały zerwane po kilkudniowym konflikcie w sierpniu 2008 roku, gdy Gruzja podjęła zbrojną próbę odzyskania kontroli nad Osetią Południową, regionem, który oderwał się od niej w latach 90. i przy nieformalnym wsparciu Moskwy uzyskał faktyczną niezależność od Tbilisi. Rosja odpowiedziała wprowadzeniem swych wojsk do tej republiki i dalej w głąb gruzińskiego terytorium.
W wyniku konfliktu Rosja uznała niepodległość nie tylko Osetii Południowej, lecz także drugiej separatystycznej republiki gruzińskiej, Abchazji; obecnie rozlokowane są tam rosyjskie oddziały.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kpc/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/452071-nadal-niespokojnie-w-gruzji-kolejny-dzien-protestu-zobacz
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.