Tuż po zakończeniu wyborów prezydenckich na Ukrainie napisałem na portalu wPolityce tekst pt. „Ukraina kontra Lwów”. Zastanawiałem się w nim nad konsekwencjami sytuacji, w której cała Ukraina poparła masowo Wołodymyra Zełenskiego – za wyjątkiem jednego obwodu (lwowskiego), gdzie zdecydowanie zwyciężył Petro Poroszenko.
W tym samym czasie okazało się, że Służba Bezpieczeństwa Ukrainy w obwodzie lwowskim rozpoczęła dochodzenie w sprawie „rozpowszechniania w sieci internetowej prowokacyjnego «sondażu«, w którym mówi się o «perspektywach regionu« jako «oddzielnego niepodległego państwa« lub «przyłączeniu go do drugiego państwa«”.
W oświadczeniu SBU czytamy, że wspomniany sondaż zawiera znamiona przestępstwa polegającego na „publicznym wzywaniu lub rozprzestrzenianiu materiałów z wezwaniem do naruszania terytorialnej integralności i nienaruszalności Ukrainy”.
Służby zaapelowały do mieszkańców, by „nie ulegali prowokacji i nie przyczyniali się do rozpowszechniania wspomnianego «sondażu«, który jest oczywistym elementem wrogiej propagandy”.
Decyzja SBU wywołała zdziwienie, ponieważ za wspomnianym sondażem nie stały środowiska prorosyjskie, lecz instytucje zaangażowane w walkę o wyrwanie się Ukrainy spod wpływów Moskwy. Badanie zostało zlecone przez redakcję tygodnika „Dzerkało tyżnia” Kijowskiemu Międzynarodowemu Instytutowi Socjologii. Problemem okazało się pytanie, jakie postanowiono zadać respondentom w obwodzie lwowskim. Brzmiało ono następująco:
„Jak widzisz przyszłość Galicji? 1) W składzie unitarnej Ukrainy w ramach obowiązującej obecnie Konstytucji. 2) W składzie unitarnej zdecentralizowanej Ukrainy, gdzie obwody i lokalne samorządy otrzymują szerokie kompetencje i dużą samodzielność budżetową. 3) Galicja powinna stać się subiektem federacji w ramach federacyjnej Ukrainy. 4) Galicja powinna stać oddzielnym niepodległym państwem, włączając obwody lwowski, iwano-frankowski i tarnopolski. 5) Galicja powinna przyłączyć się do Polski.”
Jak widać, wspomniany sondaż, który zbiegł się z wynikami wyborów na Ukrainie, spowodował w służbach dużą nerwowość. Stawianie pytania o wybór przez Galicję oddzielnej drogi w takim kontekście, wywołał podejrzenie o rozbudzanie lokalnego separatyzmu.
Wydaje się jednak, że obawy SBU są przesadzone. Większość mieszkańców obwodu lwowskiego, a zwłaszcza galicyjskich elit, nie chce wcale odłączać się od Ukrainy. Wręcz przeciwnie: dominuje tam przekonanie, że Ukraina to właśnie oni; że to oni są prawdziwymi nosicielami ukraińskiej idei narodowej; że to oni reprezentują autentyczny projekt budowy państwa ukraińskiego; natomiast reszta kraju, stawiając na Wołodymyra Zełenskiego, dokonała straszliwego wyboru. Wystarczy poczytać teksty tamtejszych publicystów i intelektualistów, by przekonać się o skali ich rozczarowania. Idąc jednak tym tropem, należałoby powiedzieć, że w tej sytuacji to nie Galicji grozi oderwanie się od państwa, ale całej reszcie Ukrainy odłączenie się do Ukrainy.
Brzmi to może nieco surrealistycznie, ale oddaje istotę problemu, którym jest spór o kształt nowoczesnej tożsamości narodowej Ukraińców. Jej budowa to proces, który dzieje się teraz właśnie na naszych oczach, zaś ostateczny rezultat pozostaje niewiadomą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/448243-dlaczego-jeden-sondaz-wzbudzil-tak-duzy-niepokoj-sbu