Władze m.in. Kolumbii i Brazylii wyraziły we wtorek poparcie dla przywódcy opozycji w Wenezueli Juana Guaido, który wezwał armię do pomocy w odsunięciu od władzy prezydenta Nicolasa Maduro. Z kolei Boliwia i Kuba potępiły te działania, wyrażając wsparcie dla Maduro.
Kolumbii Ivan Duque wezwał wenezuelską armię do odpowiedzi na wezwania Guaido - przewodniczącego wenezuelskiego parlamentu, który pod koniec stycznia ogłosił, że tymczasowo przejmuje obowiązki głowy państwa.
„Wystosowujemy apel do żołnierzy i narodu Wenezueli, by stanęli po dobrej stronie Historii i odrzucili dyktaturę i uzurpację” władzy przez Maduro
— napisał na Twitterze kolumbijski szef państwa.
Również minister spraw zagranicznych Brazylii Ernesto Araujo oświadczył, że jego kraj popiera przewrót demokratyczny w Wenezueli.
„Ten ruch wojskowych, którzy uznają prawowitość władzy prezydenta Juana Guaido, jest pozytywny”
— powiedział minister na konferencji prasowej w Brasilii. Dodał, że „wyraźne jest, że ten ruch istnieje, jednak należy zanalizować realny rozmiar tego, co się obecnie dzieje” w Wenezueli. Podkreślił jednocześnie, że Brazylia liczy, iż wenezuelska armia przyłączy się do Guaido i usunie Maduro od władzy.
Następnie głos w tej sprawie zabrał również prezydent Brazylii Jair Bolsonaro. Ocenił, że Wenezuelczycy są „zniewoleni przez dyktatora”. Bolsonaro oświadczył ponadto, że popiera wolność w Wenezueli, którą nazwał „siostrzanym narodem”, oraz chce, by kraj ten „ostatecznie stał się prawdziwą demokracją”.
Guaido poparł m.in. także prezydent Panamy Juan Carlos Varela czy rząd Kostaryki.
Z kolei prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador wzywał we wtorek do „pokojowego rozwiązania” kryzysu w Wenezueli.
„Nasze stanowisko jest bardzo jasne; chcielibyśmy, by był dialog, by respektowane były prawa człowieka, by nie stawiano na przemoc we żadnym kraju świata, ponieważ pokój to poszanowanie praw innych”
— mówił szef państwa na konferencji prasowej. W odróżnieniu od większości państw amerykańskich Meksyk nie opowiedział się w styczniu za Guaido, stawiając w tym kryzysie na neutralność. Agencja EFE ocenia, że w praktyce oznacza to dalsze uznawanie rządów Maduro.
Po wypowiedzi Lopeza Obradora meksykańskie MSZ wydało komunikat, w którym napisano o „obawach przed możliwą eskalacją przemocy i przelaniem krwi”. Zapewniono, że w tej sprawie trwają konsultacje państw tzw. mechanizmu z Montevideo, czyli grupy kontaktowej ds. Wenezueli.
Natomiast prezydent Boliwii Evo Morales „zdecydowanie potępił” wydarzenia w Wenezueli, nazywając je „próbą zamachu stanu”.
„Zdecydowanie potępiamy próbę zamachu stanu w Wenezueli, której dokonała prawica podległa interesom zagranicznym”
— napisał na Twitterze ten sojusznik Maduro. Dodał, że jest pewien, że rewolucja boliwariańska (zapoczątkowana przez poprzednika obecnego prezydenta Wenezueli, zmarłego w 2013 roku Hugo Chaveza), której przewodzi Maduro, „przezwycięży ten nowy atak”. Morales zasugerował, że jest to zamach stanu inspirowany z USA.
Rebelię wenezuelskich żołnierzy przeciw Maduro potępił również prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel, ponownie zapewniając o swoim „zdecydowanym poparciu” dla Maduro.
„Odrzucamy ten ruch zamachu stanu, który chce pogrążyć kraj w przemocy”
— napisał na Twitterze Diaz-Canel.
Wcześniej we wtorek Guaido oświadczył, że rozpoczęła się „końcowa faza” jego planu odsunięcia od władzy Maduro, i wezwał Wenezuelczyków oraz armię do poparcia go, aby zakończyć „uzurpację” Maduro. Za prawowitego reprezentanta Wenezueli Guaido uznaje około 50 państw, w tym USA i większość członków UE.
Guaido wyszedł na ulice wraz z niewielką liczbą silnie uzbrojonych wojskowych; Reuters informował o 70 żołnierzach. Agencja Reutera podała, że w pobliżu bazy La Carlota podczas wiecu Guaido słychać było strzały. Później pojawiły się informacje, że Guaido już wiec opuścił.
Władze lojalne wobec Maduro zapewniają, że w Wenezueli nie dochodzi do przewrotu wojskowego. Przewodniczący Zgromadzenia Konstytucyjnego Wenezueli Diosdado Cabello mówił, że opozycja nie zdołała przejąć kontroli nad bazą La Carlota, a sam Maduro zapewnił, że cieszy się „całkowitą lokalnością” armii.
Na środę w kraju planowane są demonstracje, w tym - jak zapowiedział Guaido - „największy marsz w historii Wenezueli”.
W kraju tym od ponad trzech miesięcy trwa stan faktycznej dwuwładzy. Na fali masowych wystąpień przeciwko prezydentowi Maduro przewodniczący kontrolowanego przez opozycję parlamentu Guaido ogłosił się 23 stycznia tymczasowym prezydentem kraju i uznał prezydenturę rywala za nielegalną.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/444779-kolumbia-brazylia-za-zmianami-w-wenezueli-boliwia-przeciw